niedziela, 28 stycznia 2018

Matka homoseksualnego syna dzwoni do gejowskiego klubu, kiedy jej syn ujawnił


Niejaka Kara Coley jest barmanką w gejowskim klubie Sipps w Gulfport, w stanie Mississippi (USA). "Od 17 lat stoję za barem i takiego telefonu jeszcze nie miałam" - napisała na FB i przytoczyła rozmowę.

Kara: Tu klub Sipps. Dzięki za zainteresowanie. W czym mogę pomóc?
Pani po drugiej stronie: Dzień dobry. Czy dodzwoniłam się do klubu gejowskiego?
Kara: Jesteśmy otwarci dla wszystkich, ale ma Pani rację, nasza klientela to głównie geje.
Pani: OK. Mogłabym Panią o coś zapytać?
Kara: Proszę bardzo.
Pani: Czy Pani też jest homoseksualna?
Kara: Tak.
Pani: Gdy Pani się ujawniła rodzicom, to jakiej reakcji by Pani najbardziej oczekiwała?
Kara: O... hmmm
Pani: Mój syn właśnie mi się wyoutował i nie chcę palnąć czegoś głupiego. Wiem, że to delikatna sprawa. Nie chcę, by miał traumę.
Kara: To może niech Pani mu powie, że w porządku, że go Pani kocha i że akceptuje Pani homoseksualność... Bo akceptuje Pani homoseksualność, tak?
Pani: Cóż... myślę, że tak. Jeśli tylko tego mu trzeba, to pewnie.
Kara: To koniecznie niech mu Pani powie, że go Pani kocha i że nie ma problemu. Reszta już sama się ułoży.
Pani: No, dobra. To dziękuję bardzo.
Kara: Nie ma za co. I powodzenia!

Często mówi się, że na temat LGBT brakuje edukacji, dostępnej łatwo wiedzy itd. - i to wszystko prawda. Ale jednocześnie ten przykład pokazuje, że nawet jeśli się wiedzy za grosz nie ma, ale jest się otwartym - to jest OK  - Replika.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz