Udało się! Niższa izba włoskiego parlamentu przegłosowała dziś ustawę o związkach partnerskich (369 za, 193 przeciw). To o tyle znaczące wydarzenie, że Włochy były dotąd ostatnim krajem "starej Unii", w którym nie obowiązywały żadne regulacje w kwestii związków osób tej samej płci.
Przypomnijmy, że zmiana prawa jest między innymi rezultatem orzeczenia Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu w sprawie Oliari i inni przeciwko Włochom, w którym brak regulacji uznano za pogwałcenie Europejskiej Konwencji Praw Człowieka w zakresie prawa do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego. W uzasadnieniu Trybunał powoływał się na wysoki poziom akceptacji związków jednopłciowych w społeczeństwie oraz fakt wprowadzenia równości małżeńskiej lub związków partnerskich w ponad połowie państw członkowskich Unii Europejskiej.
W efekcie państwo włoskie zostało zobowiązane do jak najszybszego uzupełnienia luki w prawie, a premier Renzi uznał tę kwestię za jeden z priorytetów swojego rządu.
Również w Polsce znalazły się pary, które postanowiły poszukać sprawiedliwości w Strasburgu. Proces litygacyjny prowadzi i wspiera koalicja zrzeszająca kancelarie prawne i organizacje pozarządowe, do której należy również Miłość nie wyklucza.
Gratulujemy parom we Włoszech i czekamy na kolejny krok, jakim jest wprowadzenie równości małżeńskiej. Miejmy nadzieję, że kiedyś będziemy mogli świętować również w Polsce.
Swego oburzenia takim siłowym załatwieniem tej sprawy nie kryje sekretarz generalny episkopatu bp Nunzio Galantino.
„Myślę, że we wszystkich partiach politycznych podnoszą się głosy o większe poszanowanie dla tych, którzy zostali wybrani, by bardziej liczono się z ich zdaniem. Oczywiście rząd ma swoje racje, ale wystąpienie o wotum zaufania jest porażką dla wszystkich” – powiedział Radiu Watykańskiemu jeszcze przed głosowaniem bp Galantino.
Politycy prawicy, podobnie jak wielu przedstawicieli środowisk katolickich, uznali ustawę za "atak na rodzinę". Niektórzy żądają przeprowadzenia referendum nad nią. Kierowane są też apele do prezydenta Sergio Mattarelli, by nie podpisywał ustawy.
Lider prawicowej Ligi Północnej Matteo Salvini zaapelował do burmistrzów miast ze swego ugrupowania, by nie rejestrowali związków partnerskich. Niektórzy burmistrzowie już zapowiedzieli, że nie będą tego robić.
Premier Renzi oświadczył w wywiadzie radiowym, że nikt nie może nie przestrzegać nowego prawa.
Autorka przepisów, senator Monica Cirinna z Partii Demokratycznej oświadczyła, że czekano na nie 30 lat. "To wielki dzień dla naszego kraju i dla naszej demokracji. To historyczne wydarzenie, które oznacza krok naprzód w dziedzinie praw" - oświadczyła senator, dodając, że ustawa ta "przyniesie szczęście tym, którzy dotąd go nie zaznali". Przypomniała, że w 2010 roku Trybunał Konstytucyjny apelował do parlamentu o prawne uznanie par homoseksualnych - Gazeta Prawna/PAP.
Tweet