piątek, 8 listopada 2013

Usłyszałam: "Mamo, jestem gejem". I zaczęłam się bać


"Syn kiedyś wrócił do domu pobity. Krzyczał, że ma dość tego kraju. (...). Następnego dnia powiedziałam mu, że chcę coś robić, by to, o czym mówił, się zmieniło" - mówi w wywiadzie w dzisiejszej "Gazecie Wyborczej" Elżbieta Szczęsna, mama geja, prezeska Akceptacji, która od lat udziela wsparcia rodzicom osób LGBT.

"Na początku przychodzili rodzice, którzy w ogóle nie wiedzieli, z czym mają do czynienia. Mówili, że świat im się zawalił, pytali, skąd się "to" bierze, czy "to" się da leczyć".

"Uważamy, że homofobia jest jak rasizm, czy antysemityzm, więc pokazujemy, że każdy człowiek powinien się temu przeciwstawić"

I chyba najmocniejszy cytat:
"Niedawno pod wpływem słów biskupów o niepełnowartościowych dzieciach z in vitro, "ujawniła się" żona niedawno zmarłego senatora z PiS - ze ma z nim bliźniaki z in vitro. Ten senator się nigdy w swojej partii do tego nie przyznał. Co czuł, kiedy partyjni koledzy mówili o in vitro?

Ile wśród osób w Sejmie, które słuchały "skłonnościach seksualnych naruszających poczucie estetyki i moralności" i o "jałowych związkach", jest gejów i lesbijek? Czy ci politycy są pewni, że ich dzieci, wnuki na pewno nie są homo? Ile osób w ich środowisku się ukrywa, bo się boi?

Niech ci wszyscy moraliści pomyślą nie tylko o sobie i prawie do głoszenia swych poglądów, ale też o ludziach, których ranią" - Replika.

Cały wywiad Ewy Siedleckiej z Elżbietą Szczęsną - w "Gazecie Wyborczej"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz