Rzekł do nich Jezus: «zZaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Nie Mojżesz dał wam chleb z nieba, ale dopiero Ojciec mój da wam prawdziwy chleb z nieba. Albowiem chlebem Bożym jest Ten, który z nieba zstępuje i życie daje światu». Rzekli więc do Niego: «Panie, dawaj nam zawsze tego chleba!»
Odpowiedział im Jezus: «Jam jest chleb życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie».
J 6, 30-35
Fot: Queer blog Italia |
Austriackie Stützenhofen przypomina kurort w Beskidach. Schowana między górami wioska jest położona o rzut kamieniem od granicy z Czechami. Uciekinierom od cywilizacji oferuje zbawczy spokój i ciszę. Leżakowanie w słońcu, górskie wędrówki i wino z miejscowych winnic. Pełna idylla – świadczą o niej nawet kiczowate krasnale wylegujące się w ogródkach.
Miejscowy proboszcz mógłby uważać się za szczęśliwca. Tymczasem pochodzący z Polski ks. Gerhard Świerzek zakasał sutannę i wziął nogi za pas. Od tej pory w Stützenhofen nic już nie jest takie jak dawniej. Do miasteczka zjechali dziennikarze z całego świata. Przepytują miejscowych, szukają proboszcza. A wszystko za sprawą jednego geja.
W niedzielę 18 marca w całej Austrii odbyły się wybory do rad parafialnych. W Stützenhofen kandydował m.in. 26-letni Florian Stangl. Z zawodu terapeuta i rehabilitant, prywatnie – czarujący człowiek i gej, żyjący w związku partnerskim. Proboszcz Świerzek, w obawie przed skandalem, długo namawiał go do wycofania kandydatury. Zachęcał do lektury Katechizmu i wypowiedzi polskiego papieża. Stangl jednak co niedzielę ustawiał się w kolejce do komunii, ignorując fakt, że żyje w tzw. związku niesakramentalnym.
Rubikon został przekroczony, gdy okazało się, że Stangl wszedł do rady z największą liczbą głosów. Ze 142 parafian zagłosowało na niego aż dziewięćdziesięciu sześciu. Polski ksiądz potępił wybór jako niezgodny z prawem kanonicznym, podkreślił jednak, że personalnie nie atakuje homoseksualisty.
Sprawa nabrała rozgłosu, gdy głos zabrała kuria arcybiskupia w Wiedniu. Niesakramentalny związek tak „esencjonalnie” narusza moralną naukę Kościoła, że stanowi „formalną przeszkodę” do piastowania zaszczytnej funkcji członka rady parafialnej – orzekli zwierzchnicy bezsilnego proboszcza. Katolicki gej-aktywista od razu odpowiedział: „Pozostaję w zgodzie z nauką Kościoła. Żądania wstrzemięźliwości seksualnej kłócą się z rzeczywistością. Iluż to ludzi żyje wstrzemięźliwie?”. Radnego wsparł ruch Wir sind Kirche („Jesteśmy Kościołem”), który powstał na fali oburzenia i protestu wobec afer pedofilskich z udziałem duchownych. Organizacja ta – a także bliskie Socjaldemokratycznej Partii Austrii (SPÖ) ugrupowanie homoseksualne SoHo – oskarżyły Kościół o homofobię i dyskryminację. ...
Całość w najnowszym numerze "Tygodnika Powszechnego", po miesiącu będzie dostępny online.
Cóż znów i polska ma wkład polski ksiądz oburzył się wyborem geja. Jedno pokazuje został wybrany do rady parafialnej po go znają i poznali że nie jest taki straszny homoseksualista jak malują nas przeciwnicy. Gdy wszyscy by poznali nas, zamiast osądzać nie byłoby homofobi. Przez to fundamentaliści tak specjalnie kłamią i nie chcą pozwolić prawdę o homoseksualizmie, wiedzą gdy ludzie dowiedzą prawdę do będą musieli szukać inną ofiarę do znęcania się.
Hm, o ile wiem, listów do Rzymian nie pisał Jezus (o którym nie wiemy, czy umiał pisać, bo scena z cudzołożnicą i pisaniem/rysowaniem po piasku nie jest tu decydująca) tylko niejaki Szaweł, dość antypatyczny fanatyk, który przeszedł do historii chrześcijaństwa jako św. Paweł. :)
OdpowiedzUsuńAle, oczywiście, chętnie się od Pani dowiem, co Jezus mówił o homoseksualizmie :)
OdpowiedzUsuńO ile Stangl jawnie żył ze swoim partnerem i zalegalizował swój związek to Świerzak przez kilka lat związany był potajemnie z jedną z parafianek - Evą-Marią Mahrer. Oburzona zachowaniem Świerzaka wobec Stangla i mieszkańców wsi ogłosiła niedawno, że przez lata była kochanką polskiego księdza. Ale takie szczegóły umykają widać katolickiej prasie.
OdpowiedzUsuń