Agnieszka Graff - pisarka, feministka, wykładowca UW |
'Wszyscy zastanawiają się, jaką mam orientację. Jestem heteroseksualny' - ujawnił 'Super Expressowi' Michał Szpak. Sprawa jest poważna, bo 'makijaż, błyskotki, bardzo długie, godne pozazdroszczenia włosy... To sprawia, że ludzie biorą go za geja'. Jak zapewne wiecie, Szpak to nastolatek z Jasła, który zasłynął dzięki programowi 'X Factor' i słynie dalej właśnie dlatego, że chodzi (nie tylko po scenie) w makijażu. Pisała tu już o nim Joanna Szczepkowska, dziwiąc się, że Szpak się dziwi, iż budzi zdziwienie. Czy jakoś tak. Mnie dziwi zdziwienie Szczepkowskiej. Szpak, choć ładny, wydaje mi się dość banalny. Ciekawsze od Szpaka jest zainteresowanie mediów faktem, że nie jest on gejem. Towarzyszy temu zachwyt dla polskiej tolerancji: tata, szkoła oraz całe Jasło tolerują Szpaka mimo makijażu.
Otóż na moje ucho zwierzenie Szpaka podszyte jest strachem, a nie potrzebą zwierzania się brukowcom. Jako gej nie miałby w Jaśle życia. Nie twierdzę, że nim jest, skądże. Nie domagam się też, żeby został gejem. Chodzi mi tylko o to, że heterycki coming out sporo mówi o atmosferze grozy i obrzydzenia, jaka wokół homoseksualizmu panuje w polskiej szkole, rodzinie i popularnej prasie.
Zostawiam już w spokoju Michała Szpaka. Niech się kokosi w heteronormie, niech ją nagina i rozciąga. Mnie ciekawi los jego rówieśników, lesbijek i gejów, którzy usiłują przetrwać w polskich gimnazjach i liceach bez sławy i zapewne bez makijażu. Co o nich wiemy? Niewiele, bo się boją, wstydzą i ukrywają. Boją się pogardy i okrucieństwa szkolnych strażników 'prawa naturalnego'. Mniejsza o księdza i pana od WF-u. Dużo gorszy jest koleś z piątej B. Ten, co to nie słyszał słowa 'heteryk', za to świetnie wie, kto to pedał i lesba i co się z takimi robi. Ten koleś występuje stadnie, reprezentuje normę i jak zechce, to może odmieńca zaszczuć.
Na stronę www.itgetsbetter.org rzuciło mnie jakoś tak przypadkiem. Co ma się zmienić na lepsze? Twoje życie jako geja lub lesbijki. Słowa otuchy można tu usłyszeć z ust ludzi sławnych, całkiem nieznanych, gejów i heteryków. Nagrali się m.in Barack Obama, Hillary Clinton, grupa prawników z Ernst & Young, liczni aktorzy, muzycy, senatorowie. Zaczęło się jesienią 2010 od serii samobójstw dzieciaków - 13-, 15-, 18-latków, którym koledzy zatruli życie, uznawszy ich (trafnie lub nie) za seksualnych odmieńców. Jeden dręczony chłopiec zastrzelił się z broni swojego ojca, inny powiesił się w stodole dziadka, kolejny skoczył z mostu. Masowa reakcja na te absurdalne śmierci jest prawdziwie amerykańska: moralizatorska, łzawa, naiwna w swej wierze w ludzką dobroć. I dziwnie w tej naiwności poruszająca.
Projekt 'It Gets Better' to kopalnia opowieści o tym, jak trudno się dorasta, jeśli jest się lesbijką, gejem, osobą transseksualną. O samotności, wyobcowaniu, przemocy i upokorzeniach. O tym, jak to jest, gdy młody człowiek nie czuje się bezpiecznie ani w szkole, ani w domu. I że jednak warto to przetrwać, bo potem jest już lepiej. Zbiorowym adresatem są młodzi ludzie, którym skok z mostu lub pętla na szyi wydaje się sensownym wyjściem z matni. Ta strona ma ich uratować.
Inicjatorem akcji był Dan Savage, mój ulubiony gej gaduła, który udziela w amerykańskim radiu publicznym (NPR) całkiem sensownych, a często arcyzabawnych porad erotycznych. Dan zawiesił na YouTubie swoje zwierzenia i rzucił hasło: 'It gets better'. Chwyciło, ruszyła lawina. Po kilku miesiącach liczba nagrań przekroczyła 10 mln. Codziennie przybywają nowe.
Czy dzieciakom, które są dziś zaszczute w polskich szkołach i domach, bo nie pasują do heteryckiej normy, będzie lepiej, gdy podrosną? Nasza osławiona tolerancja to przecież często obojętność, przyzwolenie na cudze cierpienie. Od lat czekam na polską falę coming outów. Na falę empatii i serdeczności wobec odmieńców. Na razie na ulicach widuję obrzydliwe homofobiczne plakaty, których treści nie przytoczę, ale dotyczą właśnie dzieci. A nasz narodowy cud-odmieniec zapewnia 'Super Express', że jest hetero.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz