Narzekali polacy na zimę, oraz na polityków że nic nie robią, a co maja powiedzieć Amerykanie. Prawdziwą skalę zamieci można było ocenić dopiero nad ranem: trzy pasy ruchu, auta stoją
jedno obok drugiego, jak na stopklatce uchwyconej w godzinach szczytu.
Większość z nich zasypana do wysokości okien, niektóre wciąż migają na
pomarańczowo światłami awaryjnymi. W ciszy, zza otwartych drzwi jednego z
autobusów dobiega słaby dźwięk radia. Jak oceniają władze
Chicago, wczorajsza śnieżyca była najpotężniejszą w historii miasta. Na
Lake Shore Road zostało unieruchomionych ponad 1500 pojazdów, do akcji
ratunkowej i ewakuacji ich pasażerów wysłano 130 strażaków oraz 100
policjantów, w tym część na skuterach śnieżnych. Odśnieżanie rozpoczęto z
pomocą buldożerów.
Chicago.cbslocal.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz