sobota, 14 sierpnia 2010

Kostaryka referendum to dyskryminacja; So You Think You Can Dance, pojawiła się Ellen DeGeneres; Tomasz Lis o krzyżu

Trybunał Konstytucyjny na Kostaryce orzekł, że większość nie może decydować o prawie mniejszości do zawierania związków partnerskich. Nad ustawą regulującą prawnie status par jednopłciowych na Kostaryce debatuje się od 2006 roku - by zablokować prace nad ustawą, grupy katolickie chciały przeforsować referendum, w którym społeczeństwo zdecydowałjavascript:void(0)oby czy chce związków partnerskich.

Przeciwnikom ustawy udało się zebrać 150 tys. podpisów pod inicjatywą. Trybunał jednak jasno stwierdził, że w kraju, gdzie większość stanowią katolicy, referendum mogłoby zaszkodzić mniejszości seksualnej, już i tak dyskryminowanej. Trybunał podkreślił także, że ustawa jest kwestią legislacji a nie głosowania. Przy okazji "argentyńskiej fali" donosiliśmy o planach wprowadzenia małżeństw jednopłciowych w Urugwaju, Paragwaju oraz ustawy o związkach partnerskich w Chile. Czas na "meksykańską falę"? innastrona.pl
---------------------------------
Program amerykański So You Think You Can Dance, pojawiła się Ellen DeGeneres. Pojawiła się w programie pokazać solidarna z Alex Wong, który został ranny w wypadku. Który nie może wystąpić w finale.


Poniżej z Alex Wong video:
-----------------------------------------------
Kościół bardzo konsekwentnie wychowywał na swojej piersi przez lata solidnie pogańską sektę oszołomów. Ona się musiała kiedyś uaktywnić - tak redaktor naczelny "Wprost" komentował sytuację wokół krzyża przed Pałacem Prezydenckim. Tomasz Lis mówił w TOK FM, że w przypadku awantury na Krakowskim Przedmieściu zawiódł nie tylko Kościół, ale i państwo. Tok FM

***

Już mają Wawel, już mają Powstanie Warszawskie. Teraz chcą mieć Pałac Prezydencki. Za chwilę się okaże, że to nie wystarczy, bo ta bestia jest strasznie żarłoczna. Bo ten zmarły "wymaga" coraz więcej - mówi o Prawie i Sprawiedliwości reżyserka Agnieszka Holland w rozmowie z "Wprost". Holland dołącza do ostrych krytyków Jarosława Kaczyńskiego - On nie jest symbolem, Antygoną. Zbolała maska to jest maska wściekłości, którą widać, jak tylko zdejmie na chwilę maskę poczciwego wujka - uważa reżyserka. - Ludzie tego autoramentu mogą reagować na tak straszliwą stratę niebywałą potrzebą agresji. Myślę, że coś takiego się dzieje. I to można zaklinać, ośmieszać, używać do tego wszelkich narzędzi, łącznie z biedakami pod tym krzyżem - dodaje.

Dla Agnieszki Holland PiS stało się sektą. - Oni zachowują się sekciarsko, nieracjonalnie. Oni, czyli Jarosław Kaczyński, mają w tej chwili jedyny cel: zawłaszczyć jak najwięcej przestrzeni dla zwłok brata. Już mają Wawel, już mają Powstanie Warszawskie. Teraz chcą mieć Pałac Prezydencki. Za chwilę się okaże, że to nie wystarczy, bo ta bestia jest strasznie żarłoczna. Bo ten zmarły "wymaga" coraz więcej - wyjaśnia swój punkt widzenia artystka.

Holland widzi jednak w Polakach potrzebę sensu i wartości. - To się wyraża w taki spazmatyczny sposób - żałoby albo rewolucji. Potem to zostaje przykryte szlamem codzienności czy tego konsumeryzmu, ale potem nagle się to budzi. To takie poczucie, że coś ssie w środku, że rzeczywistość nie jest spełniona. I tego nie można zapchać szczęśliwym życiem rodzinnym - mówi.

Tłumaczy w rozmowie z Piotrem Najsztubem, że Polska ma jednak braki, aby realizować potrzeby. - Niestety, nie ma u nas żadnych idei, żadnych instytucji, które by tę potrzebę analizowały, zastanawiały się, jak ją można spełnić. Kościół przestał tym być, stracił rząd dusz, trzyma ludzi szantażem, partie polityczne też nie, choć PiS próbowało i próbuje walić w ten typ emocji - wyjaśnia. gazeta.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz