Aktor Elliot Page mówi otwarcie, jak to jest być jednym z najbardziej widocznych osób trans na świecie. Na okładce magazynu Time, 34-letni Page powiedział, że ma nadzieję być obrońcą innych.
W wywiadzie Elliot Page opowiedział o drodze, którą przeszedł, zanim zdecydował się na coming out. Aktor opowiada o początkach swoich zmagań z tożsamością seksualną. Kiedy w wieku 9 lat jego matka pozwoliła ściąć włosy na krótko, aktor po raz pierwszy poczuł się sobą. – Poczułem się chłopcem. Chciałem być chłopcem. Spytałem mojej mamy, czy pewnego dnia mógłbym nim być.
Page przyznaje jednak, że najgorsza okazała się popularność, z jaką przyszło mu się zmierzyć po premierze nagradzanego filmu "Juno". Nominacja do Oscara za główną rolę żeńską wiązała się z kolejnymi wizytami na czerwonym dywanie oraz sesjami dla kobiecych magazynów, które chciały widzieć w Elliocie bohaterkę filmu. Aktor przyznaje, że patrzył na swoje zdjęcia i nie poznawał samego siebie. Było to dla niego wieczne życie w kłamstwie.
Nie wiedziałem, jak wytłumaczyć ludziom, kim jestem. Z jednej otrzymywałem masę komplementów, że w tej koszulce wyglądam bardzo seksownie, z drugiej cały czas czułem się, jakbym nosił kostium (…). Czułem się winny, bo wiedziałem, że powinienem być wdzięczny, za to, że jestem tu, gdzie jestem. Z drugiej strony nie czułem się sobą i chciałem od tego wszystkiego uciec.
W 2014 roku aktor, jeszcze jako Ellen Page, ogłosił, że jest lesbijką. Poślubił choreografkę Emmę Portner. Wszystko zmieniła pandemia koronawirusa. Wtedy po raz pierwszy miał czas pobyć sam ze sobą i zastanowić się, kim naprawdę jest. W grudniu dokonał coming outu. Elliota cały czas wspierała jego żona, z którą jednak rozwiódł się w lutym 2021 roku. Jak jednak podkreśla aktor, pozostają w przyjacielskich relacjach. (Na Temat.pl)