Odrywamy się od ostatnich przygotowań do dzisiejszej gali Antynagród LGBT+ bo kiedy wydaje nam się, że w Polsce nie może być już gorzej, partia rządząca zawsze spieszy z pomocą.
Niedawno światło dzienne ujrzało doniesienie o homofobicznym ataku z 17 lutego na mężczyzn spacerujących razem trzymając się za ręce. Jeden z nich został pchnięty nożem właśnie za trzymanie sowjego partnera za rękę “na oczach dzieci”. Jak komentuje to wydarzenie europoseł Witold Waszczykowski?
“Jeśli w Łodzi chłopak z szalikiem Widzewa pojedzie na Polesie, które jest bastionem ŁKS, też może mu się stać krzywda”. Ciekawe, prawda?
Po fali krytyki jego słów były minister spraw zagranicznych udał się na Twittera by tam pogrążać się dalej: “Rozgraniczajmy prawo i obyczaje. W PL nie ma żadnej dyskryminacji prawnej ludzi pod względem orientacji seksualnej! Natomiast wszędzie, w każdej warstwie społecznej czy subkulturze mogą zdarzyć się kryminalne incydenty. Muszą podlegać sankcjom karnym, przewidzianym przez prawo”.
Panie europośle Waszczykowski, cieszymy się że zgadza się, Pan, że takie przestępstwa powinny podlegać sankcjom karnym. Przypominamy jednak: kodeks karny nie przewiduje przestępstw z nienawiści na tle orientacji seksualnej czy tożsamości płciowej. Oznacza to, że nie tylko atak z 17 lutego nie zostałby przez Sąd rozpoznany jako to, czym jest naprawdę - napaścią motywowaną nienawiścią do osób nieheteroseksualnych. Oznacza to również, że klasyfikacji wymykają się liczne formy przemocy, zarówno werbalnej, jak i fizycznej, których doświadczają osoby niecispłciowe, osoby nieheteroseksualne.
Rozwiązanie tego problemu jest gotowe od lat - w Deklaracji Kongresu LGBT+ opracowanej przez 27 grup i organizacji postulujemy o nowelizację kodeksu karnego. W propozycji Kongresu “Wszystkie przestępstwa z nienawiści, w tym przestępstwa popełnione ze względu na orientację seksualną, tożsamość płciową, ekspresję płciową lub cechy płciowe, są ścigane z urzędu, a kary za nie są surowsze niż kary za porównywalne przestępstwa popełnione bez motywacji opartej na uprzedzeniach”.
Europoseł Waszczykowski dodaje jednak, że nie tylko w Polsce nie ma problemu dyskryminacji ze względu na orientację seksualną i tożsamość płciową, ale nie istnieją również żadne akty prawne dyskryminujące kogokolwiek ze względu na te przesłanki.
Nie mógł mieć lepszego wyczucia czasu - podczas dzisiejszej konferencji prokurator generalny i minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro oraz minister członek Rady Ministrów Michał Wójcik ogłosili, że przygotowano ustawę “chroniącą” dzieci przed adopcją przez pary tej samej płci. Ustawa miałaby na celu dbanie o dobro dziecka, jako o nadrzędną wartość chronioną przez polską konstytucję.
Panów Ziobro i Wójcika chcieliłybyśmy zatem spytać, w jaki sposób wraz z rządem chronią polskie dzieci (tylko polskie, bo dzieci migranckie oczywiście nie istnieją w tym równaniu) z pomocą właściwie nieistniejącej psychiatrii dziecięcej i niewydolnej opieki społecznej? Jak chcą je chronić, odbierając im możliwość otrzymania rzetelnej edukacji seksualnej a utrzymując pedofili na stanowiskach kościelnych? I w końcu, jak chcą je chronić wprowadzając de facto zakaz adopcji przez pary jednopłciowe? W jaki sposób przemocowy dom jest lepszy od tego bezpiecznego - tylko dlatego, że jeden tworzy para osób różnej płci, a drugi para osób płci tej samej?
Polska nie jest krajem “za życiem”, a stosowanie tego określenia przez rządzących jest jak splunięcie nam w twarz. Mogłaby stać się takim krajem poprzez wprowadzenie odpowiednich regulacji prawnych. Dzięki pracy Kongresu LGBT+ ułatwiliłyśmy trochę pracę polityków i polityczek poprzez zebranie projektów ustaw mających zapewnić osobom niecis i niehetero odpowiednią ochronę. Musimy jednak działać już teraz, poprzez wywieranie nacisku na władzę. W komentarzu znajdziecie odnośnik do apelu Chcę Lepszej Polski opartego na Deklaracji Kongresu LGBT+ i skierowanego do partii opozycyjnych, do którego podpisania Was zachęcamy.
Oświadczenie stowarzyszenia Kampania Przeciw Homofobii dot. projektu ustawy zakazującej adopcji dzieci przez pary osób tej samej płci, o którego powstaniu poinformował 11 marca Minister Sprawiedliwości i Prokurator Generalny, Zbigniew Ziobro.
Minister Sprawiedliwości i Prokurator Generalny, Zbigniew Ziobro ogłosił dzisiaj (11 marca) powstanie projektu ustawy, która ma uniemożliwić parom jednopłciowym adopcję dzieci. Data ogłoszenia tej informacji nie jest przypadkowa – również dzisiaj Parlament Europejski przyjął rezolucję ogłaszającą całą Unię Europejską, w tym Polskę “Strefą wolności dla osób LGBTIQ”.
Ziobro nie wytrzymał presji unijnych władz i sięgnął po dzieci, aby odciągnąć uwagę opinii publicznej i mediów od Europarlamentu. Kiedy w Brukseli głosowano nad rezolucją stanowiącą odpowiedź na dyskryminujące osoby LGBT uchwały przyjęte przez 94 polskie samorządy, w Warszawie Minister Sprawiedliwości zwołał konferencję prasową, na której ogłosił, że planuje tak zmienić prawo, aby pary osób tej samej płci nie mogły adoptować dzieci.
To nie pierwszy raz, kiedy rząd PiS instrumentalnie wykorzystuje dzieci, aby realizować swoją homofobiczną wizję państwa. Przygotowując projekt ustawy zakazującej adopcji dzieci przez pary jednopłciowe Minister Ziobro zaklina rzeczywistość nie dostrzegając, że w Polsce w tęczowych rodzinach już teraz wychowuje się 50.000 dzieci. Działanie na rzecz dobra najmłodszych, jak próbuje tłumaczyć swój projekt Ziobro, to w rzeczywistości działanie na szkodę tych dzieci, które są wychowywane przez dwie mamy lub dwóch ojców.
Panie Ministrze, dość wycierania sobie gęby dziećmi! Wszyscy wiemy, że nie o maluchy Panu chodzi. Gdyby tak było, to wiedziałby Pan, że wszystkie istniejące badania naukowe, które prowadzone są już od ponad czterdziestu lat, dowodzą jednoznacznie, że wychowywanie się przez dziecko w rodzinie jednopłciowej nie narusza w jakikolwiek sposób jego dobra. Wiedziałby też Pan, że w żadnych badaniach nie wykazano również, aby dzieci wychowane w innym niż heteroseksualnym modelu rodziny gorzej się rozwijały.
Pana projekt to w rzeczywistości kolejny krok w stronę infekowania polskiego ustawodawstwa homofobią i wprowadzanie w życie takich rozwiązań prawnych, które pozwolą dyskryminować osoby ze społeczności LGBT zgodnie z literą prawa.
Według przedstawionego dzisiaj przez Ministra Ziobro projektu ustawy instytucje adopcyjne zostaną wzbogacone o uprawnienia badania kwestii czyjejś orientacji seksualnej, co w sposób istotny naruszy ich prywatność. Oświadczenia złożone przed sądem rodzinnym mają być składane pod rygorem odpowiedzialności karnej – mamy też więc w tej nowelizacji istotny straszak. Wygląda na to, że inspiracji Minister Sprawiedliwości kolejny raz szukał akcji Milicji Obywatelskiej “Hiacynt” jak wtedy, gdy chciał tropić pary jednopłciowe, które pobrały się zagranicą.
Przyjęcie projektu ustawy Ziobry, który odmawia osobom LGBT adopcji dzieci, z pewnością nie poprawi sytuacji najmłodszych. Będzie wręcz odwrotnie! Wywoła efekt mrożący i pogłębi istniejącą stygmatyzację dzieci już teraz wychowywanych w tęczowych rodzinach. Czy tego Polsko chcesz dla swoich dzieci?
Ministerstwo Sprawiedliwości przygotowało projekt ustawy, zgodnie z którym pary homoseksualne nie mogą adoptować dzieci - poinformował szef resortu Zbigniew Ziobro, podkreślając, że takie rozwiązanie odpowiada poglądom "ogromnej większości polskiego społeczeństwa".
Minister przekonywał, że dobro dziecka jest nadrzędną wartością chronioną przez polską konstytucję. - Dobro dzieci wyznacza też inne obowiązki w polskim porządku prawnym, które mają być priorytetem w postawie organów państwa - dodał.
Szef resortu sprawiedliwości podkreślił, że naturalnym środowiskiem dla rozwoju i wychowania dziecka jest rodzina, a według polskiej konstytucji związek małżeński to relacja między mężczyzną a kobietą - onet.pl.
Może zacznie walczyć patologią hetero co jakiś czas pokazuje jacy to kochani rodzice są matka i ojciec. Radom matka znęca się nad dzieckiem, Czas pandemii koronawirusa, to znaczny wzrost liczby stosowanej przemocy. Podkarpacie dzieci bite, zamiast mamusia i tatuś wychowywał pies. Polski emigrant pobił dziecko w Anglii.
Matka oskarżona o zabójstwo 2-latka. Prokuratura i policja wiedziały o znęcaniu się, ale nic nie zrobiły, po zajęci byli prześladowaniem LGBT i kobiet. Szczecin: Namawiał dziewczynki, by wsiadły do jego samochodu. Zwróciła uwagę kobiecie bijącej dziecko. Dostała pięścią w głowę. Nie mówić jak walczą z pedofilią w Kościele, jak ksiądz Dymer który hojnie był sponsorowany przez władzę, a co tam gwałcił dzieci. Kłodzko nie żyje trzyletnia Hania.
Czteromiesięczna Laura z połamanymi żebrami, miesięczny Wiktor zakatowany przez rodziców, trzyletnia Hania pobita ze skutkiem śmiertelnym. Koalicja na rzecz Rodzinnej Opieki Zastępczej wylicza ofiary bezczynności rządu i pyta prezydenta i premiera: co z obiecaną ustawą o ochronie dzieci? Nie ma po dla rządu największe zagrożenie jest LGBT i prawa kobiet, a co tam przemoc wobec dzieci, po to polska tradycja i kultura bicie dzieci to nic złego.
Ciekawe politycy na jaki badania sugeruję, większość mówi coś innego nie ma różnica, a nawet lepiej wychowujemy dzieci. Co szkodzi dzieciom homofobia i to też wiele badań pokazuje.
Izabela Jąderek: Trudno się dyskutuje o opiniach, bo każdy ma swoją i jasne jest dla mnie, że nie muszą być one zbieżne i często prowadzą do waśni. Dyskusja o faktach wydaje mi się jednak nieco inna. I fakty w zakresie rodzin/wychowywania dzieci przez pary jednopłciowe są zasadniczo odmienne od powszechnych opinii.
Badania nad funkcjonowaniem dzieci w rodzinach jednopłciowych prowadzone są od lat 70tych ubiegłego wieku. To bez mała prawie 50lat. Są to badania publikowane w renomowanych i recenzowanych czasopismach naukowych i replikowalne, potwierdzane metaanalizami. I jak przypuszczam, część wyników może uderzać w idealną wizję heteronormatywnej rodziny, bo cóż, generalnie wyniki badań wskazują, że rodzice w parach jednopłciowych lepiej radzą sobie z wyzwaniami rodzicielskimi - są mniej agresywni, rzadziej dziecko w sposób agresywny dyscyplinują, częściej podejmują z dzieckiem rozmowy o uczuciach, mają mniejszy stres związany ze swoją rolą rodzicielską, są bardziej przygotowani do roli rodzica, uczą dzieci postaw prospołecznych, bardziej partnersko dzielą się obowiązkami rodzicielskimi.
Nie mniej, chyba to, co tu jest najważniejsze, przedstawia się w wynikach funkcjonowania dzieci. Jedno z oficjalnych podsumowań Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego (APA) opublikowanego najpierw w 2005 roku (2012 roku, aktualniejsze obecnie również w lutym 2020 roku), na podstawie wyników badań nad rodzinami jednopłciowymi, prowadzonych w latach 1980–2005 dostarcza wiedzy, że „ani jedno badanie nie wskazuje, by posiadanie rodziców gejów czy lesbijek rzutowało negatywnie na rozwój dzieci w porównaniu z dziećmi par heteroseksualnych". Wychowanie dziecka w rodzinie jednopłciowej nie wpływa również na tożsamość płciową, preferencje seksualne, czy orientację seksualną dziecka. Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne podsumowuje również, że dzieci z rodzin jednopłciowych są bardziej otwarte, akceptujące, nie są konserwatywne jeśli chodzi o role płciowe.
Szczegółowe badania, np. prowadzone przez Roberta Greena z California School of Professional Psychology potwierdzają, że dziewczynki z par jednopłciowych częściej niż ich koleżanki z rodzin hetero wybierają zabawy i zachowania, które nie są przypisane stereotypowo określonej płci, czyli bawią się samochodami, bawią się w te tzw. "męskie" zawody: prawnika, lekarza czy astronauty.
W 2007 r w „American Journal of Orthopsychiatry” Abbie Goldberg z Clark University przedstawiała wyniki pogłębionych wywiadów z 46 dorosłymi, którzy mieli co najmniej jednego rodzica o odmiennej od heteroseksualnej orientacji seksualnej i połowa z nich czuła się bardziej otwarta na różnorodność niż rówieśnicy.
Nieocenioną specjalistką w dziedzinie badań nad wychowaniem dzieci przez pary jednopłciowe jest od kilkudziesięciu lat Susan Golombok. Badania pod jej przewodnictwem wykazały m.in. że matki lesbijki częściej niż matki heteroseksualne inicjują rozmowy związane z edukacją seksualną swoich dzieci i mają większą świadomość tego, co ich dzieci przeżywają.
Golombok od 2006 roku poprzez badanie za badaniem udowadnia, że to nie orientacja seksualna, płeć rodzica czy sposób poczęcia się liczy, ale to, jaka jest więź pomiędzy rodzicami a ich dzieckiem i że chodzi przede wszystkim o jakość.
Jednakże jest coś w tym, że dzieci w rodzinach jednopłciowych mierzą się z różnymi wzywaniami i mogą mieć problemy. Tylko że - wbrew, znów, opiniom - problemy te nie są zakorzenione w rodzinie jako takiej, tylko w stygmatyzacji, dyskryminacji, ocenie, która przychodzi z zewnątrz. Dzieci z tych rodzin doświadczają przykrych komentarzy ze strony innych dotyczących orientacji seksualnej ich rodziców i to to może wpływać na samopoczucie dzieci w różnych środowiskach, a nie to, że rodzice są tej samej płci. Do tego również dochodzi częsty brak wiedzy i uprzedzenia ze strony placówek oświatowych, nauczycieli, które mogą wpływać na sposób traktowania dzieci i ich rodzin. I tu kłania się poszerzanie wiedzy w tym temacie, obalanie mitów i błędnych opinii.
Istotne jest również to, że posiadanie przez dwie kobiety dzieci wiąże się z mniejszą stygmatyzacją społeczną niż wychowanie dziecka przez dwóch mężczyzn, głównie z uwagi na przekonania, że tylko matka jest w stanie dać dziecku opiekę, troskę, uwagę, że dla niej jest to bardziej naturalne.
Tymczasem już od dawna mówi się w literaturze o 'głównym opiekunie dziecka, którym może ale nie musi być matka'. A badania porównawcze dot. funkcjonowania emocjonalnego i społecznego dziecka - również adoptowanego - nie wykazały żadnych różnić w grupach dzieci wychowywanych przez pary jednopłciowe (męskie, kobiece) oraz pary różnej płci.
Co ciekawe, ostatnie badania nad funkcjonowaniem dzieci w rodzinach adopcyjnych wskazały, że jakość relacji pomiędzy rodzicem a dzieckiem jest lepsza w rodzinach jednopłciowych męskich niż w tych jednopłciowych kobiecych i różnopłciowych. Wstępne badania nad funkcjonowaniem mózgu u różnych rodziców (Abraham, et al., 2014) pokazują, że sam fakt rodzicielstwa wpływa na to funkcjonowanie i u ojców-gejów wpływa najbardziej różnorodnie, tzn. u nich najbardziej widać zwiększoną aktywność mózgu w obszarach odpowiedzialnych za przetwarzanie emocji i funkcjonowanie poznawcze, czyli odpowiadają na stereotypową funkcję heteroseksualnej matki i heteroseksualnego ojca. Mało tego, ojcowie-geje, którzy adoptowali dziecko, rzadziej niż pary kobiece i pary różnopłciowe (Goldberg, Garcia, 2015), w przypadku konfliktu w ciągu pierwszych lat opieki decydują się na rozstanie zdając sobie sprawę z potrzeby kształtowania bezpiecznego przywiązania u dziecka.
Rodziny z wyboru w Polsce – pierwszy kompleksowy projekt badawczy, poświęcony rodzinom tworzonym przez osoby nieheteroseksualne. Badanie objęło: - 3038 osób z całej Polski - między 18 a 81 rokiem życia - żyjących w związkach z osobami tej samej płci - wychowujących w sumie 287 dzieci (50% w wieku poniżej 13 lat) Pełen raport "Rodziny z wyboru w Polsce. Życie rodzinne osób nieheteroseksualnych" opracowany przez dr hab. Joannę Mizielińską, Martę Abramowicz i Agatę Stasińską dostępny pod adresem: http://rodzinyzwyboru.pl/publikacje-i-raporty/
Fatherly i New York Life, ich badania pokazują że ojcowie homoseksualni muszą bardziej starać się żeby udowodnić przed innymi że są dobrymi ojcami. Homoseksualni tatusiowie są świadomi wyzwań, przed którymi stoją. Spośród przeprowadzony badaniu ojców, 60,5 procent stwierdziło, że czuje się stygmatyzowanych w wyniku swojej orientacji seksualnej, czy to przez członka rodziny, przyjaciela, sąsiada, współpracownika lub członka społeczności religijnej.
Jednak na pytanie, czy ich dzieci kiedykolwiek były zastraszane, dręczone lub w inny sposób zawstydzane w wyniku ich nietradycyjnego statusu rodzinnego, wyniki zostały podzielone prawie 50/50. To stwierdzenie jest zgodne z wieloma badaniami na temat rodzicielstwa homoseksualnego, które nie znajdują dostrzegalnej różnicy w wynikach dla dzieci heteroseksualnych i homoseksualnych par.
Rodziny jednopłciowi szczególnie muszą szukać dobry i bezpieczny miejsc mieszkania, szkół dla swoi dzieci. 64 proc ojców homoseksualny prosi o radę inny rodziców jednopłciowy.
Około 60 procent ojców powiedziało, że zdecydowali się wybierać do życia w społecznościach tolerujących LGBTQ. Kolejne 14 procent stwierdziło, że choć niekoniecznie są geograficznie ograniczone, tylko żeby żyć w przyjaznym środowisku LGBTQ.
Nie jest niespodzianką, że geje ojcowie byliby skłonni przenieść się do społeczności, które ich zdaniem będą wspierać ich rodziny, ale mobilność wiąże się z kosztami. Respondenci badaniu zadeklarowali, że są przygotowani finansowo. Większość (54%) stwierdziło, że decyzja o założeniu rodziny reprezentuje to, co uznałby za znaczny wydatek, ale było to oczekiwanie. Ponad 66 procent twierdziło, że w razie potrzeby mogą sobie pozwolić na ochronę swojego dziecka przed nietolerancją, czy to przez umieszczenie ich w prywatnej szkole, czy przeniesienie się do jednej społeczności przyjazny dla swojej rodziny.
Pokazuje wprost dla większości tatusiów homoseksualny, dla swoi dzieci zrobią wiele żeby ochronić i były bezpiecznie, mimo muszą bardziej starać się niż od hetero ojców. Pokazuje też że homofobia uderza w rodziny jednopłciowe, żeby chronić swoje dzieci nie są ważne koszty, tylko dobro dziecka. - Fatherly.com.
Fatherly i New York Life, druga część. Rodziny jednopłciowe muszą pokonać szereg przeszkód logistycznych i finansowych, aby przygotować się do adopcji, zaplanować macierzyństwo zastępcze lub zorganizować rodzinne zastępczą. Zanim pary homoseksualne będą miały okazję być dobrymi rodzicami, muszą nauczyć się być wyjątkowo planować życie.
"Wysiłek i odwaga, aby stać się ojcem i być podstawowym opiekunem w związkach homoseksualny, jest czymś bardzo specyficznym i niczym rewolucyjnym" - mówi badacz z University of Cambridge Marcin Smietana. Dlaczego bycie homoseksualnym ojcem wymaga tyle odwagi? Smietana wyjaśnia, że finansowe, emocjonalne i społeczne elementy procesu są wyjątkowo nierozłączne.
Być ojcem dla wielu homoseksualny mężczyzn muszą więcej wydać pieniędzy, czasu i lat, żeby zostać ojcem cały czas przygotują się. Też wielu homoseksualny ojców więcej zajmują też czas na społeczność patrzą czy szkoła, dzielnica jest bezpieczna i tolerancyjna dla ich dzieci.
Jest więcej homoseksualnych ojców niż kiedykolwiek. W 1976 r. Około 300 000 do 500 000 dzieci w USA było wychowywanych przez biologicznych rodziców homoseksualny obydwu płci. Chociaż różne grupy różnią się liczbą, istnieją podstawy, by sądzić, że obecnie około 6 milionów dzieci jest wychowywanych przez pary tej samej płci. Naukowcy wykazali, że nie ma wielki zauważalnych różnic w wynikach dla dzieci par heteroseksualnych i homoseksualnych.
Jednym z powodów, dla których homoseksualni ojcowie odnoszą tak wielkie sukcesy, mówi dr Joshua Sparrow, dyrektor Centrum Brazelton Touchpoints w Wydziale Medycyny Rozwojowej w Bostońskim Szpitalu Dziecięcym, jest fakt, że są one biologicznymi ojcami w tradycyjnym sensie - fakt, który jest słabo rozumiany poza kręgów medycznych. Jak tylko zostaną rodzicem myślą: "to jest moje dziecko!" Ciała homoseksualistów, podobnie jak ciała biologicznych ojców, zaczynają się transformować. "Każda interakcja między rodzicem a dzieckiem aktywuje neurochemię" - wyjaśnia dr Sparrow. "Ich biologia i twoja biologia są częścią tego doświadczenia." Ojcostwo zmieniają zarówno życie, jak i mózg, nawet jeśli konwencje społeczna i biznesowa nie uznają tego faktu.
Rodzice jednopłciowi pracując razem, robiąc plany i wykonują je. Ponieważ muszą, homoseksualni ojcowie wymodelować wszystkie zachowania, które mogą pomóc każdej rodzinie w stworzeniu szczęśliwego domu i dać dziecku najlepszą szansę na dobre życie.
"Coraz częściej spotykamy tych młodych mężczyzn ze swoimi dziećmi podczas marszów Pride, konferencji i każdego dnia" - mówi Smietana. "Zmiana kulturowa mówi. Coraz więcej homoseksualnych ojców widać na ulicy zainspiruje coraz więcej osób do posiadania własnych dzieci".
Badanie na temat rodziców przeprowadzone przez Université du Québec à Montréal pokazuje, że geje ojcowie są bardziej aktywni, jeśli chodzi o wychowywanie dzieci.
Naukowcy odkryli, że ci rodzice byli mocno zaangażowani w życie swoich dzieci, dodatkowo oboje rodzice dzielili się obowiązkami. Oboje rodzice wykazywali mocniej w wychowanie dzieci w porównaniu do heteroseksualny par. Mogą być towarzyszami zabaw, opiekunami, wzorami do naśladowania, przewodnikami moralności zauważa naukowiec.
Badanie pokazuje, że pary tej samej płci są doskonałymi kandydatami do adopcji i trzeba zwalczać stereotypy, które mówią, że mężczyźni nie są w stanie opiekować się małymi dziećmi.
Dwóch tatusiów Garry i Kyle, którzy mają dzieci niepełnosprawne, miedzy innymi córkę Downa, Zaadoptowali dzieci które są niepełnosprawne.
W Obiecanej Krainie, książka dla dzieci napisana przez Chaza Harrisa i Adama Reynoldsa, o księciu i rolniku którzy zakochują się. Jest to słodka, ilustrowana opowieść, która pomaga wypełnić nieobecność reprezentacji osób homoseksualnej w literaturze dziecięcej.
„Najodważniejszy rycerz” (The Bravest Knight), śledzi historie Sir Cedrica i jego męża księcia Andrew i ich adoptowaną córkę Nia. Bajka dla dzieci w amerykańskiej wideo na żądanie Hulu jest jednym z pierwszych, w którym głównymi bohaterami będzie para tej samej płci.
Izabela Jąderek: Trudno się dyskutuje o opiniach, bo każdy ma swoją i jasne jest dla mnie, że nie muszą być one zbieżne i często prowadzą do waśni. Dyskusja o faktach wydaje mi się jednak nieco inna. I fakty w zakresie rodzin/wychowywania dzieci przez pary jednopłciowe są zasadniczo odmienne od powszechnych opinii.
Badania nad funkcjonowaniem dzieci w rodzinach jednopłciowych prowadzone są od lat 70tych ubiegłego wieku. To bez mała prawie 50lat. Są to badania publikowane w renomowanych i recenzowanych czasopismach naukowych i replikowalne, potwierdzane metaanalizami. I jak przypuszczam, część wyników może uderzać w idealną wizję heteronormatywnej rodziny, bo cóż, generalnie wyniki badań wskazują, że rodzice w parach jednopłciowych lepiej radzą sobie z wyzwaniami rodzicielskimi - są mniej agresywni, rzadziej dziecko w sposób agresywny dyscyplinują, częściej podejmują z dzieckiem rozmowy o uczuciach, mają mniejszy stres związany ze swoją rolą rodzicielską, są bardziej przygotowani do roli rodzica, uczą dzieci postaw prospołecznych, bardziej partnersko dzielą się obowiązkami rodzicielskimi.
Nie mniej, chyba to, co tu jest najważniejsze, przedstawia się w wynikach funkcjonowania dzieci. Jedno z oficjalnych podsumowań Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego (APA) opublikowanego najpierw w 2005 roku (2012 roku, aktualniejsze obecnie również w lutym 2020 roku), na podstawie wyników badań nad rodzinami jednopłciowymi, prowadzonych w latach 1980–2005 dostarcza wiedzy, że „ani jedno badanie nie wskazuje, by posiadanie rodziców gejów czy lesbijek rzutowało negatywnie na rozwój dzieci w porównaniu z dziećmi par heteroseksualnych". Wychowanie dziecka w rodzinie jednopłciowej nie wpływa również na tożsamość płciową, preferencje seksualne, czy orientację seksualną dziecka. Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne podsumowuje również, że dzieci z rodzin jednopłciowych są bardziej otwarte, akceptujące, nie są konserwatywne jeśli chodzi o role płciowe.
Szczegółowe badania, np. prowadzone przez Roberta Greena z California School of Professional Psychology potwierdzają, że dziewczynki z par jednopłciowych częściej niż ich koleżanki z rodzin hetero wybierają zabawy i zachowania, które nie są przypisane stereotypowo określonej płci, czyli bawią się samochodami, bawią się w te tzw. "męskie" zawody: prawnika, lekarza czy astronauty.
W 2007 r w „American Journal of Orthopsychiatry” Abbie Goldberg z Clark University przedstawiała wyniki pogłębionych wywiadów z 46 dorosłymi, którzy mieli co najmniej jednego rodzica o odmiennej od heteroseksualnej orientacji seksualnej i połowa z nich czuła się bardziej otwarta na różnorodność niż rówieśnicy.
Nieocenioną specjalistką w dziedzinie badań nad wychowaniem dzieci przez pary jednopłciowe jest od kilkudziesięciu lat Susan Golombok. Badania pod jej przewodnictwem wykazały m.in. że matki lesbijki częściej niż matki heteroseksualne inicjują rozmowy związane z edukacją seksualną swoich dzieci i mają większą świadomość tego, co ich dzieci przeżywają.
Golombok od 2006 roku poprzez badanie za badaniem udowadnia, że to nie orientacja seksualna, płeć rodzica czy sposób poczęcia się liczy, ale to, jaka jest więź pomiędzy rodzicami a ich dzieckiem i że chodzi przede wszystkim o jakość.
Jednakże jest coś w tym, że dzieci w rodzinach jednopłciowych mierzą się z różnymi wzywaniami i mogą mieć problemy. Tylko że - wbrew, znów, opiniom - problemy te nie są zakorzenione w rodzinie jako takiej, tylko w stygmatyzacji, dyskryminacji, ocenie, która przychodzi z zewnątrz. Dzieci z tych rodzin doświadczają przykrych komentarzy ze strony innych dotyczących orientacji seksualnej ich rodziców i to to może wpływać na samopoczucie dzieci w różnych środowiskach, a nie to, że rodzice są tej samej płci. Do tego również dochodzi częsty brak wiedzy i uprzedzenia ze strony placówek oświatowych, nauczycieli, które mogą wpływać na sposób traktowania dzieci i ich rodzin. I tu kłania się poszerzanie wiedzy w tym temacie, obalanie mitów i błędnych opinii.
Istotne jest również to, że posiadanie przez dwie kobiety dzieci wiąże się z mniejszą stygmatyzacją społeczną niż wychowanie dziecka przez dwóch mężczyzn, głównie z uwagi na przekonania, że tylko matka jest w stanie dać dziecku opiekę, troskę, uwagę, że dla niej jest to bardziej naturalne.
Tymczasem już od dawna mówi się w literaturze o 'głównym opiekunie dziecka, którym może ale nie musi być matka'. A badania porównawcze dot. funkcjonowania emocjonalnego i społecznego dziecka - również adoptowanego - nie wykazały żadnych różnić w grupach dzieci wychowywanych przez pary jednopłciowe (męskie, kobiece) oraz pary różnej płci.
Co ciekawe, ostatnie badania nad funkcjonowaniem dzieci w rodzinach adopcyjnych wskazały, że jakość relacji pomiędzy rodzicem a dzieckiem jest lepsza w rodzinach jednopłciowych męskich niż w tych jednopłciowych kobiecych i różnopłciowych. Wstępne badania nad funkcjonowaniem mózgu u różnych rodziców (Abraham, et al., 2014) pokazują, że sam fakt rodzicielstwa wpływa na to funkcjonowanie i u ojców-gejów wpływa najbardziej różnorodnie, tzn. u nich najbardziej widać zwiększoną aktywność mózgu w obszarach odpowiedzialnych za przetwarzanie emocji i funkcjonowanie poznawcze, czyli odpowiadają na stereotypową funkcję heteroseksualnej matki i heteroseksualnego ojca. Mało tego, ojcowie-geje, którzy adoptowali dziecko, rzadziej niż pary kobiece i pary różnopłciowe (Goldberg, Garcia, 2015), w przypadku konfliktu w ciągu pierwszych lat opieki decydują się na rozstanie zdając sobie sprawę z potrzeby kształtowania bezpiecznego przywiązania u dziecka.
Była mistrzyni boksu Iwona Guzowska wiele razy także broniła prawa adopcji dla osób homoseksualny. "Z tej dyskusji wynika, że człowiek, który ma odmienne preferencje seksualne to człowiek zły. Ale jeśli przejdzie weryfikację i niezbędne szkolenia, udowodni, że jest w stanie stworzyć dziecku odpowiednie warunki, dlaczego nie miałby być rodziną zastępczą? Pod troskliwą opieką będzie dziecku na pewno lepiej niż w placówce" - mówiła.
Rodziny z wyboru w Polsce – pierwszy kompleksowy projekt badawczy, poświęcony rodzinom tworzonym przez osoby nieheteroseksualne. Badanie objęło: - 3038 osób z całej Polski - między 18 a 81 rokiem życia - żyjących w związkach z osobami tej samej płci - wychowujących w sumie 287 dzieci (50% w wieku poniżej 13 lat) Pełen raport "Rodziny z wyboru w Polsce. Życie rodzinne osób nieheteroseksualnych" opracowany przez dr hab. Joannę Mizielińską, Martę Abramowicz i Agatę Stasińską dostępny pod adresem: http://rodzinyzwyboru.pl/publikacje-i-raporty/
Stanowisko Polskiego Towarzystwa Seksuologicznego w sprawie związków i rodzicielstwa osób homoseksualnych i biseksualnych (https://bit.ly/3e4Bgk2)
Włoskie badania opublikowane w Journal of Developmental Behavioural Pediatrics badacze doszli do wniosku, że "dzieci z rodzicami tej samej płci dobrze radzą sobie zarówno pod względem dostosowania psychologicznego, jak i zachowań prospołecznych". (https://bit.ly/2Z2pqCU)
Badania dotyczące wyników szkolnych dzieci w Holandii wykazały, że dzieci wychowywane przez pary tej samej płci osiągały lepsze wyniki w testach (https://bit.ly/2ZDFomc)
Według wiele badań geje tatusiowe są lepszymi rodzicami niż hetero. Geje rodzice bardziej angażują się w życie swoi dzieci, niż heterycy, mówią badania Rutgers University od Andrewa Lelanda.
Jego badania potwierdzają badania inne od GLSEN które wykazały również że ojcowie geje, bardziej są zaangażowani ojcami niż heterycy. Geje czują że ludzie będą oceniać ich umiejętności rodzicielskie, bo są homoseksualni - tak oni pracują ciężko, żeby być dobrym rodzicem.
Fatherly i New York Life, ich badania pokazują że ojcowie homoseksualni muszą bardziej starać się żeby udowodnić przed innymi że są dobrymi ojcami. Homoseksualni tatusiowie są świadomi wyzwań, przed którymi stoją. Spośród przeprowadzony badaniu ojców, 60,5 procent stwierdziło, że czuje się stygmatyzowanych w wyniku swojej orientacji seksualnej, czy to przez członka rodziny, przyjaciela, sąsiada, współpracownika lub członka społeczności religijnej.
Jednak na pytanie, czy ich dzieci kiedykolwiek były zastraszane, dręczone lub w inny sposób zawstydzane w wyniku ich nietradycyjnego statusu rodzinnego, wyniki zostały podzielone prawie 50/50. To stwierdzenie jest zgodne z wieloma badaniami na temat rodzicielstwa homoseksualnego, które nie znajdują dostrzegalnej różnicy w wynikach dla dzieci heteroseksualnych i homoseksualnych par.
Rodziny jednopłciowi szczególnie muszą szukać dobry i bezpieczny miejsc mieszkania, szkół dla swoi dzieci. 64 proc ojców homoseksualny prosi o radę inny rodziców jednopłciowy.
Około 60 procent ojców powiedziało, że zdecydowali się wybierać do życia w społecznościach tolerujących LGBTQ. Kolejne 14 procent stwierdziło, że choć niekoniecznie są geograficznie ograniczone, tylko żeby żyć w przyjaznym środowisku LGBTQ.
Nie jest niespodzianką, że geje ojcowie byliby skłonni przenieść się do społeczności, które ich zdaniem będą wspierać ich rodziny, ale mobilność wiąże się z kosztami. Respondenci badaniu zadeklarowali, że są przygotowani finansowo. Większość (54%) stwierdziło, że decyzja o założeniu rodziny reprezentuje to, co uznałby za znaczny wydatek, ale było to oczekiwanie. Ponad 66 procent twierdziło, że w razie potrzeby mogą sobie pozwolić na ochronę swojego dziecka przed nietolerancją, czy to przez umieszczenie ich w prywatnej szkole, czy przeniesienie się do jednej społeczności przyjazny dla swojej rodziny.
Pokazuje wprost dla większości tatusiów homoseksualny, dla swoi dzieci zrobią wiele żeby ochronić i były bezpiecznie, mimo muszą bardziej starać się niż od hetero ojców. Pokazuje też że homofobia uderza w rodziny jednopłciowe, żeby chronić swoje dzieci nie są ważne koszty, tylko dobro dziecka. - Fatherly.com.
Fatherly i New York Life, druga część. Rodziny jednopłciowe muszą pokonać szereg przeszkód logistycznych i finansowych, aby przygotować się do adopcji, zaplanować macierzyństwo zastępcze lub zorganizować rodzinne zastępczą. Zanim pary homoseksualne będą miały okazję być dobrymi rodzicami, muszą nauczyć się być wyjątkowo planować życie.
"Wysiłek i odwaga, aby stać się ojcem i być podstawowym opiekunem w związkach homoseksualny, jest czymś bardzo specyficznym i niczym rewolucyjnym" - mówi badacz z University of Cambridge Marcin Smietana. Dlaczego bycie homoseksualnym ojcem wymaga tyle odwagi? Smietana wyjaśnia, że finansowe, emocjonalne i społeczne elementy procesu są wyjątkowo nierozłączne.
Być ojcem dla wielu homoseksualny mężczyzn muszą więcej wydać pieniędzy, czasu i lat, żeby zostać ojcem cały czas przygotują się. Też wielu homoseksualny ojców więcej zajmują też czas na społeczność patrzą czy szkoła, dzielnica jest bezpieczna i tolerancyjna dla ich dzieci.
Jest więcej homoseksualnych ojców niż kiedykolwiek. W 1976 r. Około 300 000 do 500 000 dzieci w USA było wychowywanych przez biologicznych rodziców homoseksualny obydwu płci. Chociaż różne grupy różnią się liczbą, istnieją podstawy, by sądzić, że obecnie około 6 milionów dzieci jest wychowywanych przez pary tej samej płci. Naukowcy wykazali, że nie ma wielki zauważalnych różnic w wynikach dla dzieci par heteroseksualnych i homoseksualnych.
Jednym z powodów, dla których homoseksualni ojcowie odnoszą tak wielkie sukcesy, mówi dr Joshua Sparrow, dyrektor Centrum Brazelton Touchpoints w Wydziale Medycyny Rozwojowej w Bostońskim Szpitalu Dziecięcym, jest fakt, że są one biologicznymi ojcami w tradycyjnym sensie - fakt, który jest słabo rozumiany poza kręgów medycznych. Jak tylko zostaną rodzicem myślą: "to jest moje dziecko!" Ciała homoseksualistów, podobnie jak ciała biologicznych ojców, zaczynają się transformować. "Każda interakcja między rodzicem a dzieckiem aktywuje neurochemię" - wyjaśnia dr Sparrow. "Ich biologia i twoja biologia są częścią tego doświadczenia." Ojcostwo zmieniają zarówno życie, jak i mózg, nawet jeśli konwencje społeczna i biznesowa nie uznają tego faktu.
Rodzice jednopłciowi pracując razem, robiąc plany i wykonują je. Ponieważ muszą, homoseksualni ojcowie wymodelować wszystkie zachowania, które mogą pomóc każdej rodzinie w stworzeniu szczęśliwego domu i dać dziecku najlepszą szansę na dobre życie.
"Coraz częściej spotykamy tych młodych mężczyzn ze swoimi dziećmi podczas marszów Pride, konferencji i każdego dnia" - mówi Smietana. "Zmiana kulturowa mówi. Coraz więcej homoseksualnych ojców widać na ulicy zainspiruje coraz więcej osób do posiadania własnych dzieci".
Badanie na temat rodziców przeprowadzone przez Université du Québec à Montréal pokazuje, że geje ojcowie są bardziej aktywni, jeśli chodzi o wychowywanie dzieci.
Naukowcy odkryli, że ci rodzice byli mocno zaangażowani w życie swoich dzieci, dodatkowo oboje rodzice dzielili się obowiązkami. Oboje rodzice wykazywali mocniej w wychowanie dzieci w porównaniu do heteroseksualny par. Mogą być towarzyszami zabaw, opiekunami, wzorami do naśladowania, przewodnikami moralności zauważa naukowiec.
Badanie pokazuje, że pary tej samej płci są doskonałymi kandydatami do adopcji i trzeba zwalczać stereotypy, które mówią, że mężczyźni nie są w stanie opiekować się małymi dziećmi.
Pomimo tego, że rosnąca liczba badań naukowych jasno wskazuje, że pary jednopłciowe radzą sobie z byciem rodzicami tak samo dobrze, jak pary różnej płci, trudno jest zmienić silne i szeroko rozpowszechnione uprzedzenia wobec tęczowych rodzin.
Żyłby w Polsce to Luca Trapanese, włoski gej katolik który zaadoptował dziewczynkę Albę, którą nikt nie chciał tak rodziny składający z mamy i taty. Nie mógł zaadoptować dziewczynki co stałoby nią najczęściej trawiłaby domu dziecka końca życia.
Para gejów z Pittsburgha, Steve i Rob Anderson-McLean, zaadoptowali nie jedno dziecko, aż sześciorga rodzeństwa. Najczęściej rodzeństwo jest rozdzielone rzadko kto chce wszystkie dzieci. Ale oni wiedzieli muszą ich mieć wszystkich, żeby rozdzielone. Martwili jak nastolatek zareaguje zostanie zaadoptowany przez gejów, ale nie było dla niego problemu. Steve i Rob byli już rodzicami synów Steve Parker i Noa którzy już są dorośli.
Media szczególnie dziennikarze powinni wreszcie zacząć protestować i mówić jaka jest prawda i pokazywać historie i badania są tysiące które pokazuje wyraźnie nie ma różnicy problemach dzieciach, a nawet nie które lepiej dzieci rozwijają się w rodzinach tęczowy. Co najbardziej szkodzi homofobia, pediatrzy z USA potwierdzili równość małżeństw pomaga rodzinom jednopłciowym miedzy na zdrowiu psychicznym.
Jak u nas debata, nie tylko krzyczą tylko nie adopcję dla gejów. Czy na prawdę pytają dzieci, czy ważne dobro dorosły polityków i duchowny. Czy na prawdę ci przeciwnicy adopcji dzieci dla gejów, są durni czy nie podtrawią zrozumieć co jest dobre dla dzieci.
Tak u nas krzyczą dobro dzieci, przez to nie chcą pozwalać dzieci dla par jednopłciowy. Mamy pytanie gdzie są ci wszyscy przeciwnicy, kiedy ich duchowni gwałcą dzieci, dlaczego ni protestują, a nawet wielu nie widzi problemu.
Ksiądz gwałci dzieci to dla wielu zaakceptowane, ale rodzina dwóch gejów nie normalne. Coś jest nie tak myśleniem. Media, nie zaczną, też zastanowić i politycy, oraz wierni co jest dobro dzieci, a co jest dobro danej instytucji przeżarta nienawiścią.
Historia Olivii, która w 2014 roku 28-dniowego niemowlęce urodzone z HIV żadna rodzina tradycyjna składająca z mamy i taty, nie chcieli dziecka zaadoptować. Ze względu na jej potrzeby zdrowotne została odrzucona przez 10 rodzin tradycyjny.
Chad i Paul Beanblossom z Pigeon Forge, Tennessee zaadoptowali swojego syna Michaela przez Zoom, ponieważ nie mogli już dłużej czekać, by oficjalnie zostać jego ojcami. Para powiedziała, poprosił ich, aby zaadoptowali go jako swoich ojców. Nastolatek ma 17 lat.
Właśnie wtedy spotkali ją Damian Pighin i Ariel Vijarra z Santa Fe w Argentynie. Pighin i Vijarra byli pierwszą parą jednopłciową, która wyszła za mąż w Santa Fe i od trzech lat starali się o dziecko, postanowili zaadoptować Olivię. Powiedzieli lokalnym mediom, że od razu się w niej zakochali.
„Gdy tylko ją zobaczyłem, poczułem, że jest częścią mojego życia”, powiedział Vijarra. „Połączenie było natychmiastowe. Trzymaliśmy ją w ramionach, daliśmy jej butelkę, a ona patrzyła na nas z otwartymi oczami bez płaczu.”
Gdy tylko para zabrała ją do domu, Olivia zaczęła reagować na terapie leczenia HIV, przybrała na wadze i po kilku latach rodzina otrzymała absolutnie niesamowitą wiadomość, że wirusa nie można już wykrywany być we krwi. Oprócz niezdolności do rozprzestrzeniania się HIV, Olivia nie musi martwić się o dalsze uszkodzenia układu odpornościowego.
Rok po tym, jak Olivia dołączyła do rodziny, Pighin i Vijarra adoptowali kolejną córkę, Wiktorię. Historia jest następna która pokazuje jak tak zwane tradycyjne rodziny odrzucają dzieci chore. Znaleźli swoje nowe rodziny dzięki rodzinom jednopłciowym. (Out Magazine)
Dwunastoletni chłopiec, adoptowany przez parę gejów, mówił o tym, jak jego ojcowie dali mu "doskonałe" życie. Młody chłopiec, którego tożsamość została zachowana anonimowo, został uratowany z domu jako maluch po tym, jak odkryto, że był zaniedbywany.
Funkcjonariusze zastali go zamkniętego w pokoju w złych warunkach i natychmiast oddano go pod opiekę zastępczą. Ostatecznie został adoptowany przez dwóch tatusiów - którzy również są anonimowi.
12-latek od tego czasu rozmawiał z East Anglian Daily Times o tym, co to znaczy, że ma dwóch ojców. Wyjaśnił, pamiętał, że był niespokojny, bo całe jego życie zmieniło się, ale jego nowy dom pomógł mu szybko wracać do normalnego życia. (PinkNews)
Jeffery Rundhaug i Brian Dempkey zawsze czuli się powołani nadają się na przybranych rodziców. Para gejów z Grand Rapids w stanie Michigan twierdzi, że zaczęli przyjmować studentów z wymiany i wtedy zdali sobie sprawę, że chcą być rodzicami.
Mają jednego adoptowanego syna, Israela i syna, Graysona (znanego również jako Andre). Dempkey powiedział w filmie : "Zawsze chcieliśmy być tatusiami i to było coś, co postanowiliśmy zrobić".
Rundhaug: "Stało się zupełnie jasne, kiedy spotkaliśmy naszego syna, jak bardzo chciał rodziny. Natychmiast zaczął nazywać nas ojcami - powiedział. Zapytał więc Israel: "Co sądzisz o byciu adoptowanym przez gejów?", odpowiedział: "To nie ma znaczenia dla mnie, po prostu chcę mieć dom".
Jesteś singlem i gejem. Czy nie sądzisz, że wykluczenie homoseksualnych par z adopcji jest szkodą dla dzieci?
Poza aspektem dyskryminacyjnym uważam, jaka jest to niesprawiedliwość. Wiele dzieci czeka na znalezienie rodziny. W parach heteroseksualnych uważam, że istnieje silne pragnienie prokreacji, stworzenia razem genetycznego w pewien sposób ich odzwierciedla. W parach homoseksualnych ta podstawa nie istnieje, nawet jeśli możliwe jest uciekanie się do praktyk jak in vitro za granicą. W każdym razie, nie są dostępne dla wszystkich, a zatem wiele par jednopłciowy nie są uważane muszą mieć biologiczne dziecko, aby osiągnąć pragnienia rodzicielstwa.
Ich historia niszczy wiele stereotypów na temat ojcostwa, religii i rodziny, pokazują rodzina to nie tylko dzieci biologiczne, rodziny nie składają rodzin tradycyjne rodziny są różnorodne. Nie ważne jak ktoś wygląda, jaką ma płeć, orientację najważniejsza jest miłość.
Pokazuje także, że Luca zmienia stereotypy wśród gejów ma wielkie serce, wielu osób LGBT bardziej są opiekuńczy, dbają wiedzą co znaczy miłość, dbanie o drugiego człowieka. (BBC News/Gay News)
Czy w USA para gejów Jeff i Brian są dumnymi ojcami dla swojego syna Cartera, chłopiec doznał uszkodzenia mózgu od urodzenia, ale to nie powstrzymało ich normalnego życia i być rodziną. Jeff i Brian nazywają Cartera swoim Piotruś Panem, ponieważ być może nigdy nie dorośnie, ale wypełniają jego życie z jak największymi przygodami.
Inna historia pary gejów z Kanady Czad Farquharson i Wayne McGill, postanowili zaadoptować chłopca, wiedzieli, że bycie rodzicem podstawi im nowe wyzwania.
Kiedy Grayson ich syn narodził przez cięcie cesarskie w dniu 14 stycznia 2011 roku, okazało się, że ma wadę serca, która wymaga pilnej operacji. Ale to nie wszystko po operacji lekarze odkryli Grayson ma bardzo rzadką chorobę genetyczną. Zasadniczo, jego ciało nie jest w stanie przetwarzać białka w normalny sposób. To może prowadzić do nagromadzenia aminokwasów i może prowadzić do uszkodzenia mózgu.
Według statystyk dzieci takie nie są adoptowane, ale oni kontynuowali adopcję jego, mimo trudnych warunków trzeba uważać co je, są szczęśliwi i zadowoleni że przyjęli Graysona.