Warszawa, 4 września 2011 - Trans została w nocy zaatakowana podczas wsiadania do taksówki ze znajomymi przez grupę około 10 młodych mężczyzn. Na szczęście nic się jej nie stało. Sprawą zajęła się policja.
Do wydarzenia doszło minionej nocy na Ochocie. Po zakończeniu imprezy "Melina Welcome Party", Jej Perfekcyjność zamówiła taksówki dla wszystkich swoich gości. Sama wsiadała z trójką znajomych do ostatniej z nich. Wtedy doszło do ataku.
- Dwójka znajomych wsiadła spokojnie do taksówki ale ja i Da zostaliśmy zaatakowani - relacjonuje trans. - Wszystko trwało kilkanaście sekund. Udało mi się jakoś wsiąść do taksówki ale Da został pokopany i kilkakrotnie uderzony między innymi w twarz i brzuch.
Był to atak na tle homofobicznym. Atakujący byli nietrzeźwi i wyzywali Jej Perfekcyjność oraz jej znajomych m.in. od pedałów i ciot. Grupie udało się wsiąść do samochodu, ale nawet wówczas atakujący próbowali wyciągnąć jedną z osób i uniemożliwiali zamknięcie drzwi pojazdu. Po szarpaninie, w trakcie której cios otrzymała także siedząca w samochodzie trans, udało się odjechać.
Samochód nie poruszył się jednak daleko. Cała grupa oczekiwała na przybycie policji wezwanej przez Jej Perfekcyjność. Po kilku minutach na miejscu zjawił się patrol, który wysłuchał relacji zaatakowanych i zajął się poszukiwaniem osób, które zaatakowały trans. Sama zaś JP odjechała ze znajomymi, by kontynuować zabawę w warszawskich klubach.
- Da krwawił lekko z nosa, jest też nieco obolały - opowiada Jej Perfekcyjność. - Musimy jeszcze w tej sprawie złożyć oficjalne zawiadomienie w komendzie policji. Nie odpuszczę tego.
JP podkreśla, że taka sytuacja przytrafiła się jej po raz pierwszy w życiu. Wśród zaatakowanych były także osoby nieletnie. Trans wystosowała krótkie oświadczenie w tej sprawie.
Oświadczenie Jej Perfekcyjności w sprawie zajścia w nocy z 3 na 4 września 2011
"Pierwszy raz w moim życiu zdarzyło mi się być fizycznie zaatakowaną. Około dziesięcioosobowa grupa młodych mężczyzn postanowiła dać upust swoim homofobicznym i transfobicznym emocjom. Padło na mnie i moich bliskich znajomych. Osoby, które nas zaatakowały nie wiedzą jednego - zadarły z niewłaściwą osobą. Nie odpuszczę tej sprawy, nie pozwolę bym ja lub moi bliscy i znajomi czuli się niebezpiecznie wychodząc na ulice, zwłaszcza w pobliżu miejsca, w którym mieszkam. Choćby miała to być ostatnia rzecz, jaką zrobię w życiu, nie pozwolę na to, by taka sytuacja kiedykolwiek się znów powtórzyła. Tak, jak udało mi się zlikwidować problem pijanej młodzieży spędzającej wieczory przed wejściem do bloku i wyzywającej gości przybywających do mojego mieszkania, tak nie dopuszczę do powtórzenia się takiej sytuacji. Chcę przeprosić moich gości, którzy narażeni byli na niebezpieczeństwo - wiedzcie, że przypilnuję, by policja zajęła się sprawą z całą stanowczością."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz