piątek, 17 września 2010

Wieści popołudniowe LGBT: Marc Jacobs i Lorenzo Martone, Nikołaj Aleksiejew, Komik Sacha Baron Cohen, "Żona dla księcia"...

Marc Jacobs i Lorenzo Martone zakończyli związek, ale są one nadal dobrymi przyjaciółmi.
***
Jerozolima - Sąd Najwyższy Izraela nakazał władzą miasta Jerozolimy, aby przeznaczyć więcej niż 120.000 dolarów na centrum społeczności LGBT.
***
NOM dołącza do kampanii w celu obalenia sędziów z Iowa, za to że głosowali za małżeństwami homoseksualnymi.
***
Nikołaj Aleksiejew, rosyjski aktywista na rzecz praw LGBT, który został aresztowany na lotnisku w Moskwie. Jego pobyt nie był znany aż do dzisiaj podobno, że jest bezpieczny w białoruskiej stolicy Mińsku. Narażę nie wiadomo jak dostał się na Białoruś, będzie więcej informacji później. Władze rosyjskie, też chcieli na nim wymuszać zeznania oraz żeby wycofał skargi na władze miasta z Trybunału Sprawiedliwości.
***
Lady Gaga, marzy o występie w serialu, Piosenkarka pojawiła się już w "Plotkarze" i pozwoliła wykorzystać swoje piosenki w "Glee", Eva La Rue, którą można oglądać w "CSI: Kryminalne zagadki Miami" zdradziła, że gwiazda muzyki podobno ma wielką ochotę na to, by pojawić się w jednym z odcinków.
***
Komik Sacha Baron Cohen wcieli się w postać Freddiego Mercury, lidera zespołu Queen, który chorował na AIDS i zmarł w 1991 w wieku 45 lat. Film ma przedstawiać okres od powstania zespołu do słynnego koncertu charytatywnego Live Aid w 1985 roku na londyńskim stadionie Wembley. Twórcy mają poparcie spadkobierców Mercury'ego i trzech żyjących członków jego rodziny.
***
Lindsay Lohan powróciła do Samanthy Ronson znów się ze sobą kontaktują. Stosunki między nimi uległy znacznym zmianom. Najwyraźniej niedawne przejścia Lohan - pobyt w więzieniu i w klinice odwykowej - sprawiły, że ujrzała związek z Ronson w nowym świetle.
***
Stojące miejsca lotnicze„Pionowe" krzesła lotnicze zamiast siedzenia mają rodzaj siodła i według producenta pozwalają na wygodną podróż samolotem przez
co najmniej kilka godzin. Nazywają się "Sky Rider".
***
"Żona dla księcia" - premiera
Od 22 września w środy o godz. 22.00 i czwartki o godz. 21.00 na Zone Club

Trzej prawdziwi książęta z egzotycznych krajów, a co najważniejsze – kawalerowie, przebyli daleką drogę do Anglii, by tu szukać miłości swojego życia... Jednak aby mieć pewność, że osoby, z którymi się spotykają, kochają ich za to, jacy są, a nie ze względu na ich majątek i status społeczny, książęta mieszkają i pracują tak jak zwykli ludzie – po raz pierwszy w życiu.
Książęta mieszkają we wspólnym domu w nadmorskim kurorcie Brighton. Nie ma z nimi ich zaufanych służących, którzy robiliby im zakupy, gotowali i sprzątali. Konfrontacja z codziennym życiem zwykłych ludzi jest więc dla nich nie lada wyzwaniem! Wkraczają na „scenę singli”, odwiedzają bary i kluby, przeglądają internetowe serwisy randkowe, a nawet próbują tak zwanego „speed datingu”, by znaleźć swoją drugą połowę wśród zwykłych śmiertelników.
Książę Manvendra pochodzi z jednej z najbogatszych królewskich rodzin w Indiach. Zaszokował świat, publicznie przyznając się do homoseksualizmu – jako pierwszy w historii członek indyjskiej rodziny królewskiej. Czy Brighton okaże się dla niego idealnym miejscem do znalezienia partnera na całe życie?
Jego królewska mość afrykański książę Zulu pochodzi z Zululandu w RPA. W wieku 30 lat powinien mieć już u swego boku żonę – jak ten rozrywkowy i zarazem konserwatywny książę poradzi sobie z liberalną atmosferą Brighton? Jak zareaguje na odmienne upodobania seksualne księcia Manvendry. Jego królewska mość książę Remigius z Jaffy na Sri Lance poszukuje kandydatki na żonę, aby zapewnić ciągłość królewskiego rodu. Jednak dla mężczyzny wychowanego zgodnie z surowymi zasadami etyki idealna partnerka powinna pochodzić z arystokratycznej rodziny. Cała trójka ma trzy tygodnie na znalezienie miłości. Pod koniec pobytu w Anglii książęta wyjawią swoim wybrankom prawdę o swoim pochodzeniu i zabiorą je ze sobą do swoich królestw!

***
Elżbietą Radziszewską dla Gościa Niedzielnego,

A młodsze zaczyna pojmować równość tak, jak chce skrajna lewica czy środowiska gejowskie.
– Bo udało się części społeczeństwa wmówić, że to, co twierdzą na temat równości środowiska laickie, jest jedyną prawdą. Inne widzenie problemu od razu jest ośmieszane, pokazywane jako „niepostępowe”, „kołtuńskie”. Wszyscy, którzy sprzeciwiają się postulatom środowisk feministycznych czy homoseksualnych (które często są fałszywe), otrzymują etykietkę „nienowoczesnych” czy „oszołomów”. Tym samym słowa „dyskryminacja” i „idea równości” zostały niejako zawłaszczone przez te środowiska.

Może po prostu Kościół boi się dyrektyw unijnych? Może wynika to z obserwacji Zachodu, gdzie idee równości i antydyskryminacji doprowadziły do niebezpiecznych absurdów – choćby możliwości adoptowania dzieci przez gejów?
– Zapraszam wszystkie grupy społeczne, instytucje do siebie. Siedzimy, rozmawiamy, szukamy dobrych, skutecznych rozwiązań. Jeśli ktoś się boi, nie rozumie, to niech pyta. I niech zechce słuchać. Ustawa wprowadza przepisy wynikające z unijnych dyrektyw dotyczących równego traktowania. Dyrektywy nie są zagrożeniem dla nikogo. Dotyczą zatrudnienia, awansów, dostępności do szkoleń, dostępu do towarów i usług, dyskryminacji rasowej. Nie należy się więc obawiać, że wypełniając cztery dyrektywy, za chwilę będziemy musieli powielać rozwiązania znane z Hiszpanii czy Wielkiej Brytanii. Przykład: jeśli polski Sejm sam nie przegłosuje ustawy zezwalającej parom homoseksualnym na związki, Unia nie może nam tego nakazać, gdyż nie wkracza w sferę życia prywatnego i rodzinnego.

A może po prostu Kościołowi nie podobają się Pani wypowiedzi, że najbardziej dyskryminowaną grupą w Polsce są geje i lesbijki?
– Ale ja tak nigdy nie mówiłam! Największą i najbardziej dyskryminowaną grupą w Polsce są kobiety. Ale oczywiście bywają sytuacje i obszary, w których różne osoby są dyskryminowane, niegodnie traktowane, również osoby homoseksualne. Przykład: wyrzucenie z pracy osoby, która przyzna się do skłonności homoseksualnej.

Zdeklarowana lesbijka nie dostaje pracy w szkole katolickiej, z uwagi na swoje preferencje. Szkoła zostanie pozwana do sądu?
– Oczywiście nie! I właśnie nowa ustawa precyzuje takie sytuacje (wcześniej nie było to uregulowane). Szkoły katolickie czy wyznaniowe mogą się kierować własnymi wartościami i zasadami, i mają prawo odmówić pracy takiej osobie.

Brak możliwości zawierania homoseksualnych małżeństw jest dyskryminacją?
– Jak już mówiłam: tutaj decyduje konkretne państwo. A ustawodawstwo unijne nigdy nie będzie przymuszać do takich rozwiązań.
Mówmy o Polsce.
– W Polsce, przynajmniej w najbliższym czasie, przegłosowanie takiej ustawy jest niemożliwe. Swoją drogą, proszę zauważyć, środowiskom lewicowym udało się nam wmówić, że dyskryminacja związana jest z problemem aborcji czy związkami partnerskimi gejów i lesbijek lub adopcją dzieci przez pary homoseksualne. A to nieprawda. Każdy kraj te sprawy reguluje według własnego uznania. A obszarów dyskryminacji jest wiele.

Cały wywiad wiara.pl

"Zapraszam wszystkie grupy społeczne, instytucje do siebie. Siedzimy, rozmawiamy, szukamy dobrych, skutecznych rozwiązań" to jest śmieszne dobre rozwiązanie dyskryminacja lesbijek i gejów.

"najbardziej dyskryminowaną grupą w Polsce są geje i lesbijki? Ale ja tak nigdy nie mówiłam!" wyszło jaka jest nas ma gdzieś Lambda warszawa żąda jej dymisji protesty były, mają rację.
Materiał z 2009 roku
"W Polsce, przynajmniej w najbliższym czasie, przegłosowanie takiej ustawy jest niemożliwe". Mówi że nie będzie związki partnerskie witać oblicze jej i Platformy, z drugiej strony sprawie związków nie pierwszy raz mówi nie.

Materiał RMF FM z roku 2009,

Reakcja KPH jak pisałem w czwartek

Osobisty komentarz Tomasz Szypuła prezesa KPH: "Myślę że to poważna kompromitacja samej minister Radziszewskiej, a przez to kompromitacja rządu Donalda Tuska. W wypowiedziach Radziszewskiej widzimy to co myśli cała PO. A jest po partia konserwatywna światopoglądowo, której jednym z liderów jest Jarosław Gowin. Nigdy nie rozumiałem entuzjazmu naszego środowiska jeśli chodzi o PO. Jeśli ktoś miał nadzieje, że PO kiedyś wprowadzi w Polsce związki partnerskie to po wypowiedzi minister Radziszewskiej powinien się obudzić. A wracając do minister Radziszewskiej. Bardzo się cieszę, że żadna organizacja LGBT nie podjęła współpracy z pełnomocniczką rządu. Z takim nastawieniem Pani minister ta współpraca byłaby jałowa."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz