wtorek, 28 września 2010

Nowa kampania LGBT: "Miłość nie wyklucza"

gazeta.pl Miłość nie wyklucza - pod takim hasłem w Warszawie zawisną billboardy z fotografiami dzieci: chłopców i dziewczynek. Dziś to już dorośli ludzie - geje i lesbijki. Walczą o związki partnerskie.
Po co zdecydowałem się dać swoją twarz do kampanii? Po to, żeby móc stanąć przed lustrem, spojrzeć sobie w oczy i powiedzieć do samego siebie: „Zrobiłeś coś” - mówi Krzysztof Koster. W kampanii będzie wykorzystywane jego zdjęcie sprzed lat: blondynek w okularach, spodenki z szelkami. Pisze o sobie: „Na zdjęciu ja jako pierwszoklasista. Już wtedy zacząłem stawiać sobie cele i dążyć do nich za wszelką cenę. W pewnym ważnym momencie mojego życia okazało się jednak, że są rzeczy bardzo łatwo osiągalne dla innych, a niemożliwe dla mnie. »C'est pas juste” ( »To nie fair «), jak mawia mój ulubiony bohater Titeuf”.

Billboardowy plan jest taki: najpierw zdjęcia sprzed lat z rodzinnych albumów. I hasło: "Gdy dorosną, nie będą miały równych praw". Potem pojawią plakaty, na których będą ci sami ludzie, ale kilkanaście lat później, razem z partnerami tej samej płci - Krzysztof z Przemkiem, z którym jest od cztery i pół roku. - W pierwszym roku naszej znajomości Przemek miał wypadek, chciałem dostać się do niego do szpitala. Udawałem kuzyna - opowiada. - Musimy sami zawalczyć o związki partnerskie, inaczej nikt tego za nas nie zrobi. 

Takie związki są standardem w Unii Europejskiej, a w niektórych krajach standardem są małżeństwa osób tej samej płci - mówi Wojciech Szot, jeden z pomysłodawców akcji. - Pokazujemy dzieci, które nie myślały, że jako dorośli nie będą miały równych praw. Nie myślały o tym, że ich miłość będzie wykluczana - mówi. Działa już strona: www.miloscniewyklucza.pl. Są na niej fotografie z dzieciństwa: Przemka, Tomka, Agaty, Krzysia, Marcina, Ewy, Kamili, Małgosi. Obok ich krótkie historyjki. Wkrótce, razem ze zdjęciami z ich dorosłego życia, pojawią się też informacje o tym, czym jest związek partnerski. Bo autorzy akcji chcą edukować.

- Polacy słyszą "związki partnerskie" i zaraz pojawia się myśl: adopcja dzieci przez pary homoseksualne albo dwie panie, które biorą ślub w kościele - mówi Ewa Tomaszewicz, też twarz kampanii. Przy swojej fotce z dzieciństwa napisała: "Mam osiem lat. Jestem prymuską. Przyjaźnię się z najładniejszą dziewczyną w klasie. Jest zazdrosna, gdy czasami wybieram zabawy z kimś innym. Nie lubię szkolnego fartuszka, który mam na sobie. Już za rok zamienię go na granatowy sweter z naszytą tarczą. Teraz moje ówczesne problemy wydają mi się błahe. Dlaczego? Dowiecie się niebawem". Ewa jest od ponad pięciu lat razem z Gosią. - Politycy mają nas gdzieś. Jeżeli my nie będziemy żądać i naciskać, to nie łudźmy się, że ktoś coś za nas zrobi. 

Tomasz Basiuk na zdjęciu to mały, uśmiechnięty blondyn z długą grzywką. Tak opisuje swoją fotografię: "Mam trzy lata. Przed rokiem urodziła się moja siostra i przeprowadziliśmy się z rodzicami do nowego mieszkania, ale dużo czasu spędzam u jednych i u drugich dziadków. Jestem otoczony rodzinnym ciepłem. Za kilkanaście lat będę na weselu siostry, a później naszego młodszego brata, ale oni nie będą na moim". Tomek od 17 lat jest z Marcinem. - Może kiedy ludzie zobaczą na tych fotografiach konkretnego człowieka, najpierw w dzieciństwie, później w dorosłym życiu, uświadomią sobie, że jego problemy nie są wyimaginowane - stwierdza.

Czy nie boją się oskarżeń, że wykorzystują wizerunek dzieci do, bądź co bądź, politycznych celów? Ewa: - Przecież to my. Pokazujemy, że te miłe, sympatyczne dzieciaki w dorosłym życiu są obywatelami drugiej kategorii. 

 strona akcji http://www.miloscniewyklucza.pl/ 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz