***
Gazeta Wyborcza: RPO zbada skargi na wypowiedzi minister Elżbiety Radziszewskiej w "Gościu Niedzielnym" i TVN. Pierwsza wpłynęła od Młodzieżówki Socjaldemokratycznej, druga - od Krzysztofa Śmiszka z Polskiego Towarzystwa Antydyskryminacyjnego.
"Skarga od pana Krzysztofa Śmiszka związana jest z ewentualnym naruszeniem jego prywatności" - powiedziała PAP rzecznik praw obywatelskich Irena Lipowicz. "Gdyby to była osoba prywatna, nie biorąca w ogóle udziału w życiu publicznym, sprawa byłaby prostsza. Natomiast w tym przypadku należy przeanalizować, w jakim stopniu pan Śmiszek występował jako osoba zaangażowana w działalność publiczną. Ochrona prywatności jest bowiem najsilniejsza wobec osób prywatnych, które w żaden sposób nie uczestniczą w życiu publicznym" - powiedziała.
Według Lipowicz "mamy tutaj zderzenie wolności słowa, która obejmuje - jak zwraca uwagę orzecznictwo europejskie - wypowiedzi nie tylko typowe, ale również szokujące lub obrażające, z konstytucyjnym prawem do prywatności". Europejski Trybunał Praw Człowieka stwierdza zaś, że nawet świadome wkroczenie w sferę debaty publicznej osób nie pełniących funkcji publicznych nie redukuje w sposób zasadniczy ich prawa do zachowania intymności szczegółów życia prywatnego.
Według Lipowicz "mamy tutaj zderzenie wolności słowa, która obejmuje - jak zwraca uwagę orzecznictwo europejskie - wypowiedzi nie tylko typowe, ale również szokujące lub obrażające, z konstytucyjnym prawem do prywatności". Europejski Trybunał Praw Człowieka stwierdza zaś, że nawet świadome wkroczenie w sferę debaty publicznej osób nie pełniących funkcji publicznych nie redukuje w sposób zasadniczy ich prawa do zachowania intymności szczegółów życia prywatnego.
Gazeta.pl: Komisja Europejska zdecydowała, że pełnomocnik rządu ds. równego traktowania Elżbieta Radziszewska nie będzie członkiem jury tegorocznej edycji konkursu KE na artykuł o walce z dyskryminacją. Unijni urzędnicy zapewniają jednak, że ta decyzja nie ma związku z protestami w Polsce. Jednak przeciwko wypowiedziom Radziszewskiej protestuje też grupa europosłów. Pani Radziszewska nie będzie członkiem jury. Już raz była w jury w ubiegłym roku i w tym roku chcemy zmienić skład, by umożliwić udział nowym osobom - powiedział PAP Matthew Newman, rzecznik unijnej komisarz ds. praw podstawowych Viviane Reding.
Przeciwko udziałowi Radziszewskiej w jury konkursu KE już w sierpniu zaprotestowały polskie organizacje działające na rzecz równości. Newman zapewnił jednak, że decyzja KE "nie ma z tym związku". Rzecznik odmówił też komentarza na temat protestów środowisk gejowskich i lewicowych domagających się od premiera Donalda Tuska dymisji Radziszewskiej. - Nie mamy nic do skomentowania w tej sprawie - powiedział.
W liście do KE stowarzyszenie Pracownia Różnorodności wyraziło w sierpniu opinię, że "pani Radziszewska w żaden sposób nie zasługuje na taki honor". "Ani ze względu na jej pracę na rzecz walki z dyskryminacją, ani ze względu na kompetencje - napisano w liście. - (...) Nie tylko nie podejmowała działań na rzecz walki z dyskryminacją, ale sama prezentowała postawy dyskryminujące, zwłaszcza w odniesieniu do osób LGBTQ". Do protestu przyłączyły się Feminoteka i Polskie Towarzystwo Prawa Antydyskryminacyjnego (PTPA), zarzucając polskiemu rządowi brak polityki równościowej oraz niewdrożenie unijnej dyrektywy antydyskryminacyjnej.
Tymczasem w poniedziałek kilku eurodeputowanych z grupy zajmującej się prawami osób LGBT (lesbijki, geje, osoby biseksualne i transseksualne) wystosowało w poniedziałek pytanie w sprawie Radziszewskiej, podważając jej zaangażowanie w promocję niedyskryminacji homoseksualistów. W liście do KE europosłowie przytoczyli niedawne wypowiedzi minister Radziszewskiej, m.in. z debaty telewizyjnej z Krzysztofem Śmiszkiem z Polskiego Towarzystwa Prawa Antydyskryminacyjnego, które wzbudziły protesty środowisk LGBT w Polsce, żądających dymisji Radziszewskiej. - Pani Radziszewska użyła personalnego argumentu, krytykując pana Śmiszka i ujawniając jego orientację seksualną na antenie, oraz dała dowód, że brakuje jej wymaganej na jej stanowisku powściągliwości - napisali eurodeputowani.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz