sobota, 30 maja 2020

Polska homofobia ma się dobrze - Żona Szymona Hołowni "nie znam osób tej samej płci, które planowałyby małżeństwo"



Hipotetyczna Pierwsza Dama Urszula Hołownia powiedziała, że nie zna żadnej pary jednopłciowej, która chciałaby wziąć ślub. Wierzę, że pani Urszula jest dobrą i rozsądną osobą, pewnie nie miała nic złego na myśli, pewnie Wyborcza wywęszyła klikalny nagłówek, pewnie coś tam jeszcze się zadziało, zaraz koleżeństwo z żółtymi nakładkami pospieszy z pomocą. Nie jest to najbardziej homofobiczna wypowiedź, jaka padła w tym kraju. Ale z jakiegoś powodu pali bardzo mocno.

Już podnoszą się głosy, że do doskonała okazja do wyedukowania pani Urszuli. Nie złośćmy się, bądźmy cierpliwi, tłumaczmy, nie wymagajmy za dużo. Aktywistyczna policja spocznij! Tylko, że taka pani Urszula objawia się nam regularnie w różnych wcieleniach od przeszło 30 lat. Zawsze jakaś ulokowana w mitycznym centrum gadająca głowa stwierdza, że tolerancja owszem, ale może bez przesady. Porozmawiajmy o związkach partnerskich, bo Polska nie jest gotowa na więcej. Skąd tyle złości? Na wszystko przyjdzie czas. Tymczasem schowajcie swoje ulokowane w prawnej próżni dzieci i nie wyobrażajcie sobie za dużo.

Kurwa mać! Wiecie, ile człowieka kosztuje aktywizm LGBT? Jesteś chodzącą antenką zbierającą z atmosfery całe polskie gówno. Każda homofobiczna wypowiedź, każdy represyjny projekt ustawy, ze wszystkim musisz być na bieżąco i przetwarzać. Mielić w głowie i kminić, co z tym zrobić, jak wykorzystać, jak zbić? Ilu polityków w tym tygodniu zaprzeczy twojemu istnieniu? Ilu ustawi cię w jednym szeregu z pedofilami? Ilu zagrozi wytępieniem tęczowej zarazy? A może wpadnie jakiś pozew od sympatycznych prawników z Ordo Iuris? W międzyczasie coraz częściej boli cię głowa, coraz mniej lubisz ludzi, coraz trudniej ci się koncentrować i coraz częściej nachodzi cię myśl, czy to już może czas na wizytę u psychiatry? Czy może jeszcze trochę wytrzymasz?

W zeszłym roku zorganizowaliśmy z Grupą Stonewall jedno z największych zgromadzeń w historii Poznania. Co roku na ulicę wychodzą dziesiątki tysięcy osób LGBT+. Domagamy się tego samego.

A po tym wszystkim na scenę wkracza sympatyczna, wykształcona kobieta, która stwierdza, że nie zna ANI JEDNEJ OSOBY, której zależałoby na ślubie. Tak, jakby tego wszystkiego nie było.

Z jakiegoś powodu to boli bardziej niż standardowe pisowskie pierdolenie. Do niego już przywykłem.


"Popieram związki partnerskie, jednak dla mnie małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny. To moje stanowisko, ale zdaję sobie sprawę, że pokolenie mojej córki będzie to już postrzegało inaczej. Może to kwestia wychowania. Nie znam osób tej samej płci, które planowałyby małżeństwo" - mówi w rozmowie z Wyborcza.pl Kraków Urszula Brzezińska-Hołownia i to nie jedyny fragment rozmowy, który - pomimo iż staram się ostatnio nie komentować - wywołuje u mnie nerwowość.

Szanowna Pani Urszulo,

A może Pani nie zna, bo w Polsce pary jednopłciowe nie mogą prawnie uregulować statusu swojego związku? A może je Pani o to nie zapytała? Albo otacza się Pani osobami, dla których to nie jest ważna kwestia, albo które są na tyle uprzywilejowane ekonomicznie, że nie czują takiej potrzeby? Możemy też pójść w wyliczankę - jakich to ja par różnopłciowych nie znam, ale nie chcę przykryć tego, co w Pani wypowiedzi wybrzmiewa najmocniej - dyskryminacja:

- bo ktoś Pani zdaniem czegoś nie chce,
- bo Pani jest czemuś przeciwna,
- bo coś nie mieści się w Pani systemie wartości.

Pięknie państwo mówicie o godności, szacunku, ale dziwnym trafem zawsze kończą się one tam, gdy wchodzi państwa system wartości, oparty na religii.

Mówi też Pani o roli pierwszej damy i że są "kobiety, które potrzebują przedstawicielki, kogoś, kto będzie mówił w ich imieniu". Szkoda, że nie mówi Pani w imieniu kobiet w związkach z kobietami.

"Jeśli miałabym być głosem kobiet, to po pierwsze zwróciłabym uwagę, że temat aborcji przykrywa inne obszary walki o ich prawa. Uważam, że mamy sporo do odrobienia w Polsce, zanim wypracujemy nowy kompromis dotyczący aborcji" - czytamy także w rozmowie, w której Urszula Brzezińska-Hołownia dodaje też: "Arena walki politycznej nie jest miejscem na rozmowę o prawach kobiet. To coś więcej – to sprawa godności osobistej, wolności wyboru"

Dostęp do legalnej aborcji do sprawa godności osobistej, wolności wyboru. Kropka. I dlatego #kobietydopolityki.

PS droga Gazeto Wyborcza, mamy 2020 rok, tytuły "żona Hołowni" na serio nie są ok...



W wywiadzie dla Gazety Wyborczej Kraków Urszula Brzezińska-Hołownia zapytana o równość małżeńską odpowiedziała: "nie znam osób tej samej płci, które planowałyby małżeństwo." Dodała również, że jej przekonania wynikają zapewne z jej wychowania i dla jej córek sprawy mogą już wyglądać inaczej.

W Miłość Nie Wyklucza wierzymy, że bezpośredni kontakt z osobami LGBT+ jest najlepszym narzędziem edukacyjnym, a na budowanie zrozumienia nie trzeba czekać do zmiany pokoleniowej.

Dlatego proponujemy - Pani Urszulo, poznajmy się!

Pomóżmy Pani Urszuli dostrzec osoby LGBT+, które chciałyby wziąć ślub cywilny w Polsce!

Wrzucajcie swoje zdjęcia w komentarzach w mediach Szymon Hołownia i na naszym fanpage'u lub prześlijcie je nam w wiadomości.





Żona Szymona Hołowni "nie znam osób tej samej płci, które planowałyby małżeństwo", ich ba za dużo latach w obłokach, może już czas zejść na dół. Poznać ludzi, prawica u nas naprawdę tak popieram związki partnerskie, ale nie równość małżeńska. Po brak edukacji, ich wychodzi miedzy innymi winę mediów szczególnie liberalne.

Ona chce tak nowoczesną kobietą być i latach jako pilot, nie pamięta kiedyś też było nie normalne kobieta pilot.

Ona i jej mąż lubią nazywać się "katolikami", nie popatrzą na inny krajach katolików, w tym amerykanów, największe poparcie dla równości małżeńskiej to wśród amerykański katolików. Może bliżej Malta która rankingu ILGA Europe jest numer krajem praw człowieka.

Nawet bliżej Niemiecka Komisja ds. Małżeństwa i Rodziny Konferencji Biskupów Niemieckich Kościoła Rzymskokatolickiego ramach nowatorskiej "drogi synodalnej" proponuje nowe spojrzenie na naukę Kościoła odnośnie do par jednopłciowych.

Wielu inny krajach, konserwatyści przeszli już dawno na drugą stronę jak Dawid Cameron, premierka Norwegi, popatrzeć kto głosował w USA za równością małżeńskiej, nawet republikanie nie liczni ale także.


Były premier Hiszpanii Mariano Rajoy, uczestniczył na ślubie gejowskim, członka swojej partii PP i byłego burmistrza Vitoria, Javier Maroto, i jego partnera José Manuel Rodriguez.

Były premier Hiszpanii, który walczył o uchylenie równości małżeńskiej, po wielu latach zaakceptował i uczestniczył w ślubie gejów i to swojej partii. Na zachodzie nawet wielu gejów konserwatystów jak w Anglii, popatrzeć ile zasiada w parlamencie tym kraju.


Były prezydent George Bush senior, był oficjalnym świadkiem na weselu pary lesbijek Bonnie Clement i Helen Thorgalsen.


Zamężny gej, żonata lesbijka, zgiń, przepadnij, siło nieczysta? Zaraz. Przecież małżeństwo to przynależność do instytucji, odpowiedzialność, przywiązanie, obowiązek, odciążenie państwa, tradycja, wzorzec. I wiadomo, z czym to się je, a jakiś związek partnerski? Każdy szanujący się konserwatysta i patriota czym prędzej powinien zapędzić "pedała" do ołtarza.

(...) W sensie społecznym, kulturowym, życie osoby nieheteroseksualnej już teraz jest trudne - ze względu na jednostajny heteronormatywny przekaz, którym jest się zalewanym w dzieciństwie. Socjalizacja pierwotna nie dostarcza żadnych przydatnych informacji: co to znaczy, że jestem gejem? Czym różnię się od kolegi, jeśli jestem gejem, a on nie? Czy jako gej powinienem robić coś innego, niż kolega? Małżeństwa jednopłciowe mają tę przewagę, że - choć u źródła również heteronormatywne - wiadomo, po co się je zawiera i jak powinno się w nich żyć. Związki partnerskie to na razie wielka niewiadoma.

Marcin Dzierżanowski, publicysta, związany z Fundacją Wiara i Tęcza: Na przeszkodzie porozumienia między Kościołem a społecznością LGBT stoją przede wszystkim trzy stereotypy: pierwszy, że osoby LGBT są rzeczywistością zewnętrzną wobec Kościoła, drugi, który głosi, że homoseksualność to wyłącznie kwestia seksu, i trzeci - że tak naprawdę to dewiacja albo kwestia wyboru dla Gazety Wyborczej.

Legalizacja świeckich małżeństw homoseksualnych wzmacnia wartości konserwatywne. Instytucja małżeństwa jest silniejsza, bo obejmuje więcej osób. Stabilność rodziny jako podstawowej komórki społecznej jest lepiej zabezpieczona. Świeckie małżeństwa jednopłciowe nie stanowią również zagrożenia dla wolności religijnej, ani dla małżeństw zawieranych według danej religii. Jeśli chodzi o dzieci, to rzeczywisty wybór jest: czy mamy pozbawić dzieci wychowywane przez pary homoseksualne korzyści wynikających z praw, jakie przysługują małżeństwom, czy też należy zapewnić tym dzieciom maksymalną opiekę? Jeśli kiedykolwiek małżeństwo było instytucją przewidzianą tylko dla prokreacji, to czasy te minęły wieki temu. Pierwszy prezydent naszego kraju i jego żona nie mieli razem dzieci, ale ich małżeństwo stanowiło właściwą społeczną strukturę opieki dla dzieci Marthy Washington z jej pierwszego małżeństwa oraz dla jej wnuków” - napisała grupa wpływowych republikańskich, a więc konserwatywnych, polityków w liście do sądu, który ma rozpatrzeć, czy zakaz małżeństw homoseksualnych w stanie Michigan jest zgodny z konstytucją.

„Republikanie miażdżą własną dotychczasową argumentację przeciwko małżeństwom homoseksualnym”.

Ten tok myślenia, spopularyzowany w Europie przez konserwatywnego premiera Davida Camerona ("jestem za małżeństwami homoseksualnymi nie pomimo tego, że jestem konserwatystą, ale dlatego, że jestem konserwatystą"), za którego rządów zalegalizowane zostały małżeństwa homoseksualne w Wielkiej Brytanii, jak dotąd nie dotarł chyba do polskich konserwatywnych polityków… (Huffington Post”/Replika)


Ruth Davidson jest konserwatystką szkocką, jest szefową Szkockiej Partii Konserwatywnej. Została wybrana do Parlamentu Szkockiego w regionie Glasgow w 2011. Wstąpiła do partii konserwatywnej zainspirował ją Dawid Cameron. Obecnie z swoją z żoną spodziewają się dziecka.

Holandii były minister finansów Jan Kees de Jager jest gejem. Czy Francja prawicowej\partii ujawnił się że jest gejem. Najwięcej LGBT osób w partii prawicowej jest w brytyjski konserwatysta od lesbijce byłej szefowej szkockiej odziały po członków w paramencie.

Franck Riester, francuski członek partii Ruchu Ludowego- partia prawicowa byłego prezydenta Sarkozy'ego - ujawnił się jest jeden z niewielu polityków francuskich homoseksualny w Francji.

Guido Westerwelle były niemiecki polityk, były przewodniczący Wolnej Partii Demokratycznej był ministrem spraw zagranicznych w rządzie Angeli Merkel. W samej CDU partii Angeli Merkel też są osoby homoseksualne, jak np był burmistrz Hamburga Ole von Beust.


Może pójdzie w kroki innej pierwszej damy Laury Bush, która wspiera równość małżeńską jeszcze przed tym kiedy wielu nie myśleli, że USA staną za równością.


Może pójdzie kroki byłej premierki Theresa May konserwatywna premier sama zmieniła poglądy


Może jej mąż zmieni który u nas kandydatów na prezydenta mieli odwagę jak był premier Wielkiej Brytanii Dawid Cameron mówi że jest konserwatystą i pobiera małżeństwa homoseksualne.


Klip Freedom to Marry - Young Conservatives, na temat małżeństw homoseksualny wsparciu, młodzi konserwatyści wspierają równość małżeńską.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz