czwartek, 21 maja 2020

Homofobia Poznańska bilbordy homofobiczne i spór o Europejską Kartę Równości Kobiet i Mężczyzn


Ciąg dalszy sporu o Europejską Kartę Równości Kobiet i Mężczyzn w Życiu Lokalnym. W lutym Rada Miasta przyjęła dokument mimo protestów środowisk narodowo-konserwatywnych. „Zapraszamy do gazu”, „Może być jeszcze gorzej niż w Gdańsku” - usłyszeli radni i radne od zgromadzonych w sali posiedzeń protestujących.

Radość nie trwała długo, bo już w marcu Karta została zablokowana przez Wojewodę Wielkopolskiego Łukasza Mikołajczaka z PiS. Według niego Rada Miasta przekroczyła swoje kompetencje i nie miała prawa przyjmować Karty.

Radni i radne KO, Lewicy oraz Prawa do Miasta podjęli decyzję o zaskarżeniu rozstrzygnięcia wojewody do wojewódzkiego sądu administracyjnego. Przeciwko byli wszyscy radni i radne PiS. O wszystkim zdecyduje więc sąd.

O jaki dokument właściwie chodzi? Europejska Karta Równości Kobiet i Mężczyzn w Życiu Lokalnym została opracowana przez Radę Gmin i Regionów Europy (CEMR) w 2006 r. Jest przedstawiana jako kompleksowe narzędzie służące realizowaniu zasady równości płci oraz niedyskryminacji ze względu na płeć, rasę, pochodzenie etniczne i społeczne, narodowość, język, wyznanie, stopień sprawności, wiek, orientację seksualną czy tożsamość płciową. Kartę podpisało już ponad 1700 miast i regionów w Europie.

Przyjęcie Europejskiej Karty Równości Kobiet i Mężczyzn w Życiu Lokalnym nakłada obowiązek wypracowania i wdrożenia, w ciągu maksymalnie dwóch lat, Równościowego Planu Działania. W proces ten mają być zaangażowane różne grupy społeczne - organizacje pożytku publicznego, instytucje, przedstawiciele biznesu oraz osoby indywidualne.


Fundacja Pro - Prawo do Życia zainstalowała jeden ze swoich obrzydliwych banerów przy drodze wylotowej z Poznania. Złożyliśmy już na policji zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia wykroczenia.

Baner znajduje się w Suchym Lesie przy ulicy Obornickiej 39 (naprzeciwko stacji Orlen).

Przypominamy: między homoseksualnością a pedofilią nie ma żadnego związku. Osoby mające wątpliwości odsyłamy do stanowiska Polskiego Towarzystwa Seksuologicznego, które można znaleźć TUTAJ

Również standardy edukacji seksualnej WHO nie rekomendują tego, o czym czytamy na banerze. To propagandowa manipulacja, w rzeczywistości wspomniany dokument wskazuje na (potwierdzone naukowo) zmiany w zachowaniu dzieci na kolejnych etapach ich rozwoju, w tym na pojawiające się i rosnące zainteresowanie własnym ciałem. Następnie uwzględnia te szczególne etapy rozwoju i proponuje jak przekazać wiedzę odpowiednią dla danego wieku. Zdecydowanie nie jest to to samo co "nauka masturbacji".