piątek, 29 maja 2020

Kościół katolicki kontra walka z inicjatywą "Zranieni w Kościele"


"Nasz Dziennik" drugie wydanie z rzędu uderza w inicjatywę "Zranieni w Kościele", a konkretnie w akcję rozesłania plakatów do wszystkich parafii w Polsce.

Jego czytelnicy i czytelniczki nie dowiedzą się, że do każdego plakatu był dołączony list prymasa Polski i że przynajmniej niektórzy biskupi (plakaty przeszły przez diecezjalne kurie) dołączyli do nich swoje listy przewodnie ze wsparciem. Dopiero w drugim materiale (wywiadzie) dowiedzą się, skądinąd w tonie ujawnionej sensacji ("Jeżeli się to potwierdzi..." - mimo że to potwierdzone w komunikacie prasowym), że druk i wysyłkę sfinansowała Fundacja św. Józefa, która dysponuje pieniędzmi kościelnymi.

Długo można dyskutować z tezami stawianymi w komentarzu Sławomira Jagodzińskiego i w wywiadzie, którego udzielił profesor Grzegorz Kucharczyk. Liczba absurdalnych zarzutów, wniosków wyciąganych wbrew logice, przypisywania członkom i członkiniom Inicjatywy najgorszych intencji, jest w tych dwóch tekstach wielka. Podobnie jak innych bardzo wątpliwych tez niezwiązanych wprost z Inicjatywą "Zranieni w Kościele", ale stawianych przy okazji. Ale nie chce mi się tego robić, przynajmniej nie teraz.

Chciałbym natomiast zauważyć trzy rzeczy.

Po pierwsze, reakcję "Tygodnika Solidarność", który w kontrze do mediów ojca Tadeusza Rydzyka opublikował już parę informacyjnych i publicystycznych materiałów broniących wywieszania plakatów o telefonie wsparcia prowadzonym przez środowiska osób świeckich.

Po drugie, tchórzostwo mediów ojca Tadeusza Rydzyka, które uderzają w KIK, Więź i Pracownię Dialogu (instytucje stojące za "Zranionymi w Kościele"), ale nie mają tej odrobiny niezbędnej odwagi cywilnej, by napisać swoim czytelnikom i czytelniczkom otwarcie, że uderzają także w prymasa Wojciecha Polaka. Nie uważam, że katolicy i katoliczki nie mają prawa się nie zgadzać z prymasem (czy innymi biskupami) w rozmaitych sprawach i go krytykować. Jasne, że mają, sam z tego prawa korzystam. Ale nie udaję, że tego nie robię.

Po trzecie zaś, to, że choć media ojca Tadeusza Rydzyka mają spore pieniądze, a nawet własną szkołę wyższą, w której teoretycznie uczą rzetelnego dziennikarstwa, to jednak jako jednego z głównych komentatorów zatrudniają człowieka, który jest w stanie dokonać niebagatelnego osiągnięcia. W dwóch zdaniach swojego pytania w wywiadzie zawrzeć trzy informacje jawnie nieprawdziwe oraz dwie manipulacje? Dobry wynik.

Oto Jagodziński stwierdza: "Te środowiska, tzn. warszawski Klub Inteligencji Katolickiej czy "Więź", w ubiegłym roku "zasłynęły" ze wsparcia kampanii środowisk LGBT przeciw tzw. homofobii w postaci plakatów "Przekażcie sobie znak pokoju". Także warszawski KIK, po wielokrotnych przypadkach profanacji Ikony Matki Bożej Jasnogórskiej, stwierdził wprost w oświadczeniu, że "tęcza nas nie obraża"".


Ks. Dariusz Oko w Radiu Maryja ostro krytykuje prymasa Polski, twórców inicjatywy "Zranieni w Kościele" i akcję rozwieszania plakatów. To już kolejny materiał w mediach o. Rydzyka uderzający w pracę delegata KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży.

Komentarz ks. Oko jest skrajnie nieuczciwy, nierzetelny i utkany manipulacjami. Przede wszystkim nie wyjaśniono, co się krytykuje, czym jest inicjatywa "Zranieni w Kościele", ani jaką treść mają zawierać informujące o niej plakaty. Nie przytoczono argumentów organizatorów ani nawet prymasa. Z narracji ks. Oka zdaje się wynikać, że na plakatach widnieje ogromny napis "księża to pedofile". Sprowadza inicjatywę wieszania plakatów do absurdu stwierdzając, że powinny być one wieszane w szkołach, szpitalach, kuriach (!) i na każdym domu.

Czego dowiadujemy się od słynnego profesora UPJPII ?
- problemem nie są księża pedofile a homoseksualiści. "To problem gejów, którzy zostają księżmi", "to typowe zboczenie homoseksualistów"
- pedofile "homoseksualni" są dużo bardziej okrutni niż "heteroseksualni"
- księża pedofile są tolerowani w Kościele bo ich przełożeni są często homoseksualni
- twórcy inicjatywy "Zranieni w Kościele" pośrednio wspierają sprawców wykorzystywania seksualnego nieletnich, walczą z nauczaniem Jana Pawła II, są "sektą Michnika"
- prymas wspiera "sektę Michnika"
- wieszanie plakatów inicjatywy "Zranieni w Kościele" uderza w godność księży i utwierdza stereotyp "ksiądz-pedofil"

Poniżej wybór cytatów do osobistych wniosków, czasem z moim komentarzem.

„Jak dobrze, że jest Radio Maryja. To jest glos prawdy w Polsce” – przywitał słuchaczy ks. prof. Dariusz Oko. Obserwując trwającą w tej rozgłośni kampanię skierowaną przeciw wspartej przez prymasa Polski inicjatywie informowania polskich katolików o telefonie zaufania „Zranieni w Kościele”, trzeba dodać – „wybiórczej prawdy”, lub – dokładniej analizując prezentowane treści – po prostu rozmijania się z prawdą i manipulacji.

Ks. Dariusz Oko przytacza zeszłoroczny film braci Sekielskich, wskazując, że pokazano „najbardziej krwawych, mięsistych” 10 przypadków przestępstw dokonanych przez księży, z których 9 sprawców „to są homoseksualiści, księża geje, którzy atakowali chłopców i tez dorastających młodzieńców”. Filozof z UPJPII zauważa, że „90% tych przypadków to przykłady pedofilii homoseksualnej, gejowskiej. I to jest istota problemu, że to jest przede wszystkim problem gejów, którzy zostają księżmi. I to nimi trzeba się przede wszystkim zajmować”. Przytaczając inne statystyki konkluduje problem osób wykorzystujących nieletnich: „to jest typowe zboczenie homoseksualne, homoseksualistów”. „Nie wszyscy geje są pedofilami, ale prawdopodobieństwo, że będzie, może być nawet kilkadziesiąt razy większe niż u innych” – stwierdza gość Radia Maryja. Dodaje również, że „pedofile homoseksualni” są dużo bardziej okrutni niż heteroseksualni – „i to Sekielscy niechcący potwierdzili, bo chcieli na pewno wybrać przypadki najbardziej straszne, okrutne, no to wybrali przypadki pedofilii homoseksualnej” – mówi ze słyszalnym zadowoleniem ks. Oko.

„To jest przede wszystkim problem środowisk homoseksualnych, gejowskich, dlatego te plakaty trzeba by dostarczyć przede wszystkim do organizacji gejowskich. Oni to powinni wieszać. Pan Biedroń powinien to sobie przykleić na teczce, bo większości z tych przypadków dopuścili się duchowni homoseksualni, czyli jego bracia. A oni to bezczelnie usiłują negować, zaprzeczać”.

Tłumacząc, dlaczego księża pedofile są tolerowani w Kościele (SIC! Ks. Oko stwierdza, że pedofile są tolerowani w Kościele!) wskazuje, że „ich przełożeni często są homoseksualni. To jest tzw. lawendowa mafia. Te problemy w Kosciele wynikają przede wszystkim z tego, że po pierwsze tych strasznych przestępstw dopuszczają się duchowni homoseksualni, a po drugie, są chronieni przez swoich przełożonych, którzy też są homoseksualni. Bo ręka rękę myje”.

Przytacza również niewyjaśnioną sytuację abp. Paetza stwierdzając, że „lawendowa mafia go chroni”. Czy to zarzut w stronę abp. Gądeckiego?

Mówi, że skoro jest więcej nauczycieli czy lekarzy pedofili, trzeba wieszać takie plakaty w szkole – „dzieci, uważajcie, wasi nauczyciele mogą być pedofilami”. I, uwaga! – „także na kuriach biskupich. Przecież tam też chodzą ludzie. Na kuriach powinno wisieć, szczególnie niektórych”.

Stwierdza, że każde dziecko przez plakat inicjatywy „Zranieni w Kościele” dostaje ostrzeżenie „Uważaj, księża w tej parafii to mogą być pedofile”. „Większość księży jest tym oburzona, uważa że to jest przesada” – stwierdza ks. Oko, nie przytaczając jednak żadnych statystyk ani badań.

Dalej oskarża twórców inicjatywy „Zranieni w Kościele”: „to są ludzie obciążeni strasznymi rzeczami. Przecież ci ludzie walczą z nauczaniem Kościoła, ze św. Janem Pawłem II, od zawsze walczą z zakazem antykoncepcji, mniej lub bardziej popierają aborcję, przecież popierają homoherezję. To są gorący zwolennicy homoherezji, genderherezji. To są tego rodzaju ludzie. To jest tzw. sekta Michnika. Dlatego są nazwani sektą Michnika te środowiska, bo jeżeli jest jakiś spór między Michnikiem a papieżem, no to stają po stronie Michnika w tych kwestiach jak homoherezja, aborcja, eutanazja czy antykoncepcja”. „Ich papieżem jest Michnik a nie papież. Oni od lat zwalczają nauczanie św. Jana Pawła II w decydujących obszarach” - dodał.

„To jest oburzające, żeby sekta Michnika rządziła w Kościele. Tego rodzaju ludzie mają wieszać plakaty. Niech u siebie powieszą. Bo oni popierając homoherezję, pośrednio popierają nadużycia. Jeżeli chronią gejów, no to są tutaj winni. W ich klubach niech wiszą takie plakaty"

„Wielu ludzi, katolików, jest oburzona tym co robią środowiska tzw. sekty Michnika –Więź, Znak, Tygodnik Powszechny, i oni uważają że to podważa ich wiarę, to jest robota sekty Michnika, Konia Trojańskiego, no a widać ks. prymas bardzo dobrze z nimi trzyma”. Ks. Oko ma żal do prymasa, że groził suspensą księżom odrzucającym nauczanie papieża Franciszka w sprawie uchodźców, a „tak przedziwnie jest tolerancyjny dla tzw. sekty Michnika. Trzyma z nimi, udziela wywiadów, przejmuje inicjatywę”.

„Wystarczy, że to będzie taka informacja na stronie episkopatu czy kurii” – stwierdza ks. Dariusz Oko o tym, gdzie powinny wisieć plakaty inicjatywy Zranieni w Kościele.

Sugeruje, że akcja wieszania plakatów informujących o inicjatywie „Zranieni w Kościele” uderza w godność księży.

Ks. Oko stwierdza, że większość księży obawia się, iż akcja wieszania plakatów inicjatywy „Zranieni w Kościele” utwierdza stereotyp „ksiądz-pedofil”.

Pismo przewodnie do tych plakatów napisał Prymas Polski – zauważa prowadzący rozmowę.
- "Przecież biskupi mogą różne rzeczy robić. Biskupi mogą się mylić. Poza tym też między innymi bp Gądecki, szereg biskupów i kardynałów wskazywało na tą zależność pomiędzy pedofilią i homoseksualizmem. A słyszeliśmy np. że współpracownik ks. prymasa, ks. Żak, neguje tą oczywistą zależność. Ale przecież no jak?! To trzeba skorygować. Ks. prymas ma swoje argumenty, ja mu daję argumenty księży. To nie jest nauczanie nieomylne. Oczywiście każdemu biskupowi należy się szacunek z racji urzędu, ale biskupi nieraz sobie zaprzeczają, mówią różne rzeczy. Poza tym no wiemy, ostatnie przypadki nam pokazują, że biskupi, nawet kardynałowie, u nas Paetz, Wesołowski, kard. McCarrick, mogą robić straszne rzeczy, mogą się mylić, mogą być manipulowani. I tutaj w Kościele jest miejsce na otwartą dyskusję. Ja podaję argumenty o ile wiem większości księży, których znam, przeciwko takiemu zachowaniu” – odpowiada ks. Oko. Stwierdza, że nie podoba się to większości księży i wielu biskupom.

Za rządów PiS kilka warmińskich parafii i tamtejszy Caritas dostały od państwa 70 ha ziemi pod Olsztynem o wartości około 56 mln zł. Miały tam powstać gospodarstwa rolne, Kościół zbuduje jednak 4-gwiazdkowy hotel. Jak ustaliło OKO.press, księża starali się o tę ziemię także za rządów PO-PSL. Wtedy urzędnicy stwierdzili, że oddanie im gruntów byłoby bezprawne.

Bp Edward Janiak, antybohater filmu "Zabawa w chowanego" braci Sekielskich, miał kryć podległych sobie księży, którzy molestowali nieletnich. Kaliska kuria poinformowała Onet, że ws. hierarchy do papieża został wysłany list. Nie chce go jednak upublicznić. W sieci pojawiły się głosy, że zbierano głosy poparcia dla Janiaka.

Czyny oskarżonego o pedofilię księdza Arkadiusza H. z diecezji kaliskiej miał ukrywać także trzeci duchowny, ksiądz Piotr Bałoniak - wynika z zeznań świadków, do których dotarł Onet. Sprawa księdza H. została nagłośniona w ostatnim filmie braci Sekielskich, w którym wypowiadały się jego trzy ofiary.

- Biskup Edward Janiak powinien podać się do dymisji. To samo powinni uczynić ci, którzy tuszowali i przerzucali sprawców do innych parafii czy diecezji. Liczę też, że w końcu powstanie komisja państwowa, która zajmie się sprawami Kościoła - mówi w rozmowie z Onetem ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski.

Dziś w Krakowie, pod nowymi rządami, lawenda znów kwitnie. Na szczęście jest wielu duchownych i świeckich, którzy coraz głośniej upominają się o prawdę i oczyszczenie Kościoła - twierdzi ks. Isakowicz-Zaleski - onet.pl

Konserwatyści kłócą się, Krakowem rządzi arcybiskup "tęczowa zaraza", ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski mówi kwitnie lawenda w Krakowie. Jednej strony jak pokazuje statystyki największy homofoby mają coś wspólnego z "homolobby" w Kościele nawet książka o tym mówi. Bardziej walczą z LGBT, tym bardziej coś ukrywają.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz