środa, 31 stycznia 2024

5 Rzeczy, których nauczymy się randkując z aseksualną osobą

   
Jako kobieta bi i dumna z tego, ludzie nigdy do końca nie rozumieją mojej seksualności. Dotąd sądziłam, że biseksualizm jest najmniej zrozumiany w naszej społeczności LGBTQ+.

A potem pojawił się Ben. Spotkaliśmy się w pubie od razu zaczęliśmy się spotykać. Ale kiedy piąta randka minęła z kolejnym grzecznym pocałunkiem w policzek, zaczęłam czuć się trochę niepewnie.

Okazało się, że Ben był aseksualny. Tylko sam jeszcze tego nie zrozumiał. Ale oto, co teraz o tym wiemy.

1. Dotyk to coś, co potrafią cenić.

Bycie aseksualnym oznaczało, że Ben nie miał zamiaru uprawiać z mną stosunku płciowego - ale to nie oznaczało, że przytulanie było wykluczone. Po tym, jak podniosłam się z czystego zaszczytu, powiedział mi, że to nie oznacza, że nie jest czuły. OK, było trochę obraźliwe, gdy się cofał, gdy próbowałam go przytulić, ale jeśli miał ochotę na przytulanie, to sam to inicjował. Jeśli próbowałam, wyglądał, jakby wbiłem mu rozgrzaną pręt w boki.

"Więc dlaczego w ogóle się umawiamy?" zapytałam.

"Czy muszę wybierać między uprawianiem seksu a byciem samemu?" odpowiedział.

Dobry punkt.

2. Aseksualność to całkowicie ważna orientacja seksualna.

Ben sądził, że to wypadek z gokartem w wieku 8 lat był przyczyną tego, że nie mógł... działać. Więc zapytałam go, jak się czuje wobec seksu w swojej głowie, a nie w ciele.

Opisał oglądanie scen seksu w filmach jako "Tak jakbyś czuł się po obejrzeniu, jak komuś wyrywają zęby" i gdy czułam to grymaszenie, zaczęłam rozumieć mentalność aseksualną.

Aseksualność nie wynika z traumatycznego doświadczenia dzieciństwa ani z wady w mózgu. Niektórzy ludzie po prostu są tacy od urodzenia. Często pytają mnie, jak to jest mieć bliźniaka, a moja odpowiedź zawsze brzmi: "Cóż, nie wiedziałabym. A jak to jest nie mieć bliźniaka?" To samo można było powiedzieć o Benie. Jak miałby wiedzieć, jak to jest mieć inną orientację seksualną niż jego własna?

3. Mają fizyczną atrakcję do ciebie.

OK, więc nie uprawialiśmy seksu. Nawet nie trzymaliśmy się za ręce (próbowałam raz, a on zmarszczył brwi furiozująco, aż przestałam), ale gdy w końcu go zapytałam, Ben powiedział, że do mnie się czuje przyciągany. Czuł się zobowiązany do bycia ze mną i, jego słowami, "Lubię patrzeć na ciebie. Sprawia mi to radość". Ale reakcja fizyczna po prostu nie była seksualna. Nazywał mnie swoim bezpiecznym miejscem. Co sprawiło, że trochę się rozczuliłam i chciałam go przytulić.

Byłam jednym krokiem od bycia przyjacielem, a dla niego to było bardzo intymne. Zajęło mu trochę czasu przyzwyczajenie się do spania w tym samym łóżku, i często budziłem się w pustym łóżku: "Musiałem iść do pracy", gdy później przyznał, że po prostu nie mógł spać tak blisko kogoś... Nie potrafił się zrelaksować.

"Jak osoba z arachnofobią trzymająca pająka w dłoniach przez 7 godzin" tłumaczył mi. Robiło go to niespokojnym. Fizyczny kontakt i intymność dla aseksualnych muszą być na ich warunkach.

4. Tęsknią za związkiem tak samo, jak ktokolwiek inny.

W końcu zaczęliśmy spać w tym samym łóżku, po prostu bez dotykania, i Ben powiedział, że to kochał. Budzenie się obok kogoś - ta intymna bliskość - to emocjonalna strona miłości. Wciąż tego pragnął. Nadal czuł miłość, ale po prostu nie tę stronę seksualną.

Kochaliśmy każdą minutę spędzoną razem i poświęcaliśmy sobie każdą wolną chwilę. Był bardziej niż zadowolony w naszym "bańkowym świecie" z naszymi żartami i tajemnymi spojrzeniami. Po prostu nie obchodziło go moje biusty.

5. Czują się winni (choć nie powinni).

Ben i ja siadaliśmy godzinami i likwidowaliśmy butelki po czerwonym winie do późnych godzin, śmiejąc się tak mocno, że aż bolała mnie klatka piersiowa. Był idealny dla mnie. Mój ideał. Oprócz jednej rzeczy, która mi brakowała...

Ben cierpiał na bolesną depresję, ponieważ nigdy nie wyobrażał sobie życia "normalnego", bo kto by chciał go takiego, jaki był? Uważał, że to ogromna wada jego osobowości i czuł się winny, że może sprawiać, że czuję się niechciana.

Nie uważał myśli o seksie za obrzydliwe czy odrażające. Dla niego aseksualność oznaczała brak pragnienia seksualnego, a nie obrzydzenie do niego. Po prostu nic w tym nie czuł.

Nasza bańka była bardzo przytulna. Usunięcie seksu z związku sprawiło, że bardzo szybko się zżyliśmy, i w ciągu 2 miesięcy nie mogłam sobie przypomnieć, że nie miałam go w swoim życiu. Ale odmówiłam zgody na wyłączność, bo nie potrafiłam sobie wyobrazić życia w związku bez seksu na zawsze.

I tutaj zakończyła się nasza historia. Po trzech miesiącach poszliśmy każdą swoją drogą. Ben wciąż nie rozmawia o swojej aseksualności, ponieważ nie zna nikogo innego podobnego do siebie. Łatwiej jest obwiniać wypadek z gokartem niż oznaczać siebie jako kogoś innego, ale wewnętrznie czuł ulgę. Wreszcie mógł określić tę zagmatwaną część siebie. To nie dlatego, że był zepsuty. Co za ulga wiedzieć, że z nim wszystko w porządku! Po prostu jest w mniejszości.

Aseksualność to jedno z najmniej omawianych obszarów naszej społeczności, głównie dlatego, że niektórzy aseksualiści nawet nie zdają sobie sprawy, że to istnieje! Chodzi o świadomość i akceptację. A czy to nie o to wszyscy walczymy? Zróbmy to razem - Pride

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz