Lubię przypominać przyjaciołom, że 25 grudnia to tylko pierwszy z dwunastu dni Bożego Narodzenia. Chociaż papier do pakowania prezentów i kokardy mogą już lądować w koszu, nadal istnieje problem, co zrobić z prezentami, zwłaszcza z tymi dużymi, niekoniecznie o które prosiło się świadomie. Przykładem może być dar, jaki Watykan podarował pod koniec grudnia, pozwalając kapłanom na udzielanie błogosławieństw katolikom w związkach. Termin ten obejmuje zarówno heteroseksualne związki jednopłciowe, choć większość uwagi mediów skupiła się na tych ostatnich.
Dla tych, którzy śledzą życie kościelne, ogłoszenie nie było całkowitym zaskoczeniem. Już w 2021 roku mówiono, że papież Franciszek nie był zadowolony z decyzji Dykasterii Nauki Wiary, zakazującej błogosławieństw dla par homoseksualnych. Uzasadniała to ryzykiem mylenia takich błogosławieństw z małżeństwami sakramentalnymi. Zakaz ten jednak nie powstrzymał biskupów w Belgii i Niemczech przed postępem w formalnym błogosławieństwie takich związków.
W słowach jezuickiego księdza ojca Jamesa Martina, deklaracja 18 grudnia, Fiducia supplicans, można postrzegać jako próbę papieża Franciszka "przebić igłę". Dokument ten dokonuje ostrożnej różnicy między formalnymi błogosławieństwami udzielanymi w sakramencie małżeństwa, a mniej formalnymi błogosławieństwami oferowanymi w codziennej działalności duszpasterskiej kapłana. Z jednej strony zapobiega inicjatywom, które mogłyby "mylić" związki jednopłciowe z małżeństwem, definiując je nadal jako "wyłączny, stabilny i nierozerwalny związek między mężczyzną a kobietą, naturalnie otwarty na potomstwo". Z drugiej strony pozwala kapłanom uznać i błogosławić dobro w tych związkach oraz modlić się.
Nie dziwi zatem, że deklaracja spotkała się z mieszaniną radości i moralnego oburzenia. O. Martin, znany ze swoich wysiłków na rzecz zbliżenia hierarchii kościelnej z społecznością LGBTQ, opublikował zdjęcie, na którym udziela błogosławieństwa dwóm mężczyznom trzymającym się za ręce. Jednocześnie konferencje biskupów w Kamerunie, Zambii i Malawi, Węgry ale też Polski, zakazują kapłanom udzielania takich błogosławieństw, potępiając różnicę w traktowaniu błogosławieństw sakramentalnych i niesakramentalnych jako "hipokryzję".
Mniej spodziewaną reakcją była ambiwalencja, złość i cynizm niektórych katolików LGBTQ. Mary Pezzulo, biseksualna kobieta w heteroseksualnym związku małżeńskim, znana jako blogerka katolicka, skarżyła się, że deklaracja jest "w pewnym sensie śmieszną. Z innej strony to monumentalny krok naprzód".
Ta postawa świadczy o szkodach, jakie kościół wyrządził już społeczności LGBTQ. Nie jest tajemnicą, że liczba członków kościoła w Stanach Zjednoczonych spadła w ostatnich kilku dziesięcioleciach, a według badania Pew Research Center żadna inna wspólnota religijna nie odnotowała bardziej gwałtownych strat niż Kościół katolicki. Chociaż nie ma konkretnych danych dotyczących katolików, badanie opublikowane w maju przez Public Religion Research Institute wykazało, że 30 procent dorosłych mieszkańców USA, którzy opuścili wspólnotę religijną, uczyniło to przynajmniej częściowo z powodu negatywnych nauk dotyczących społeczności LGBTQ. Błogosławieństwo dla par jednopłciowych może być mile widziane dla tych, którzy wciąż dbają o kościół, ale nie jest jasne, czy wpłynie to na tych, którzy już go porzucili kościół.
Rzeczywiście, długoterminowe skutki tej decyzji są niemal niemożliwe do przewidzenia. Gniewne oświadczenia afrykańskich biskupów i konserwatystów w USA ale też Polski, mogą wzbudzić ten sam widmo schizmy, które nawiedzało ruch formalizacji błogosławieństw wśród biskupów niemieckich i belgijskich. Jednak fakt, że Fiducia supplicans podkreśla prywatny, nieformalny charakter błogosławieństwa. Jak biskup lub kapłan miałby wiedzieć, że inny udzielił błogosławieństwa parze LGBTQ, chyba że, podobnie jak o. Martin, uczyniłby to publicznie?
Prywatność błogosławieństw może być w istocie strzałem w dziesiątkę w tej deklaracji, ponieważ zachęca ona na poziomie prywatnym do rodzaju dialogu, którego Franciszek nawołuje w procesie synodalnym. Podobnie jak inne ruchy Watykanu w ostatnich tygodniach - oświadczenie, że osoby transpłciowe mogą być ochrzczone i pełnić funkcję ojca chrzestnego, oraz przypomnienie, że kobiety nie mogą być pozbawione komunii z powodu bycia samotnymi matkami - tworzy okazje do nowych form rozmowy. Trzeba przyznać, że niektóre z tych rozmów będą niewygodne. Jak zauważyła Jamie Manson, prezeska Catholics for Choice i lesbijka, "wobec homofobicznego i transfobicznego klimatu stworzonego przez wielu biskupów w Stanach Zjednoczonych ale też inny krajach w tym Polsce, przeciętna para jednopłciowa prawdopodobnie nadal nie będzie czuła się komfortowo, aby zgłosić się do swojego lokalnego biskupa lub kapłana o błogosławieństwo". Ale dyskomfort działa w obie strony.
Deklaracja może zatem okazać się darem, który nie przestanie dawać, i może to być więcej, niż Franciszek zakładał. Choć nie wątpię w szczerość jego pragnienia otwarcia kościoła na społeczność LGBTQ, wszystko wskazuje na to, że jego zrozumienie seksualności i płci jest tradycyjne i esencjalistyczne. Afrykańscy biskupi może nie całkiem bezpodstawnie nazwali deklarację "hipokrytyczną", ponieważ słowo to wywodzi się z greckiego terminu, który m.in. oznacza "aktora". W udzielaniu błogosławieństw parom jednopłciowym z pewnością będzie element fałszywości, jeśli "żyć lepiej" będzie oznaczało przestanie życia jako para. Co najmniej część niechęci niektórych katolików LGBTQ wynika z faktu, że te błogosławieństwa będą rodzajem noblesse oblige, kolejnym teatralnym wystąpieniem mającym sprawić, aby cis-heteroseksualiści czuli się lepiej.
Ale wszystkie te trudne rozmowy wywołane deklaracją mogą także pomóc przesunąć paradygmat cis-heteroseksualny z centrum naszego rozumienia seksu i relacji, zamiast tego skierować nasze spojrzenie na to, co oznacza miłość. I to może być wspaniałą możliwością ukrytą w tym bardzo niezdarnym świątecznym prezencie - The Nation.
W deklaracji Fiducia Supplicans, wydanej przez Watykan, pozwolono kapłanom na udzielanie błogosławieństw katolikom w "nieregularnych" związkach, zarówno heteroseksualnym, jak i jednopłciowym. Odebrana została z mieszanymi reakcjami, wywołując zarówno entuzjazm, jak i oburzenie moralne. Dokument, podpisany przez papieża Franciszka, jest interpretowany jako próba "wyprowadzenia koła na prostą", unikając jednoznacznego sprzeciwu wobec wcześniejszego zakazu błogosławieństw dla par jednopłciowych. Nieoczekiwane było jednak wyrażone przez niektórych katolików LGBTQ poczucie ambivalencji, gniewu i sceptycyzmu, sugerujące, że deklaracja może być jedynie minimalnym ustępstwem. Prawdopodobnie największą kontrowersję budzi jej potencjalne wprowadzenie do praktyki, co, jak wskazują niektórzy, może mieć trwałe skutki dla relacji Kościoła z osobami LGBTQ.
Watykańskie Biuro Doktryny stwierdziło, że biskupi katoliccy mogą podchodzić ostrożnie do wytycznych dotyczących błogosławieństw dla par jednopłciowych lub innych niesakramentalnych związków, ale nie powinni odmawiać swoim księżom możliwości rozważenia i udzielania błogosławieństw tym, którzy o nie proszą. Oświadczenie z 4 stycznia wydane przez Dykasterię Nauki Wiary podkreśliło, że każdy biskup ma odpowiedzialność za rozeznanie lokalnej aplikacji deklaracji Fiducia Supplicans w kwestii "pastoralnego znaczenia błogosławieństw". Dokument, podpisany przez papieża Franciszka, ma na celu sklarowanie recepcji tej deklaracji wśród konferencji biskupów.
Biskupi w różnych krajach różnie zareagowali na deklarację, od pozytywnego przyjęcia po całkowite zakazy lokalnym kapłanom. Biuro Doktryny podkreśliło, że różne reakcje nie są "problematyczne", jeśli są wyrażane z szacunkiem do tekstu zatwierdzonego przez samego Papieża, podczas gdy jednocześnie starają się dostosować refleksję zawartą w nim. Oświadczenie zaznaczyło także, że w krajach, gdzie osoby homoseksualne są zagrożone więzieniem, torturami lub śmiercią, udzielanie błogosławieństw byłoby nieostrożne, a biskupi nie chcą narazić homoseksualnych osób na przemoc.
Najważniejszym elementem deklaracji Fiducia Supplicans, zdaniem Dykasterii, nie jest możliwość błogosławieństw dla par jednopłciowych, lecz "zaproszenie do rozróżnienia między dwiema różnymi formami błogosławieństw: 'liturgiczną i rytualną' oraz 'spontaniczną lub pastoralną'". Biuro podkreśliło, że taki rodzaj błogosławieństwa nie jest sankcją dla stylu życia danej osoby, lecz wyrazem bliskości duszpasterskiej - NCROnline.
W swoim filmie „Queer Faith” Madeleine Corbat towarzyszy transpłciowej studentce teologii, lesbijce kandydatce do kapłaństwa i innym nieheteronormatywnym osobom na ich indywidualnych drogach życia i wiary.
Metropolitan Community Church of Toronto
Parafia Ewangelicka Opatrzności Bożej we Wrocławiu
Dominikanie Wrocławscy
Dominikanie w Łodzi
Liturgia Eucharystii Reformowany Kościół Katolicki
Nabożeństwo z kościoła ewangelicko-augsburskiego Świętej Trójcy w Warszawie
Nabożeństwo z kościoła ewangelicko-augsburskiego w Krakowie
Codziennik biblijny
Nabożeństwo parafii ewangelicko-reformowanej w Warszawie.
Kazanie wygłoszone w niedzielę 7 stycznia 2024 roku przez ks. Martę Borkowską w kościele ewangelicko-reformowanym w Łodzi.
Metropolitan Community Church San Diego
Katedra Hope
Metropolitan Community Church Tampa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz