W Stanach Zjednoczonych odbyły się protesty przeciwko polityce rządu Donalda Trumpa separowania dzieci nielegalnych imigrantów od ich rodziców. Przeciwko tej kontrowersyjnej praktyce wypowiedziała się w niedzielę pierwsza dama USA Melania Trump.
Melania Trump zaapelowała do obu stron sporu imigracyjnego o kompromis. "Nienawidzę na to patrzeć" - skomentowała okrutną praktykę administracji USA pierwsza dama Ameryki w wydanym oświadczeniu prasowym.
W podobnym tonie wypowiedziała się Laura Bush. Była pierwsza dama napisała, że polityka zerowej tolerancji jest "okrutna" i "niemoralna" - Gazeta.pl
Prawie 2 tysiące dzieci odebrały w ciągu miesiąca amerykańskie służby imigracyjne rodzicom, którzy nielegalnie przekroczyli granice. To efekt zaostrzenia polityki imigracyjnej przez Donalda Trumpa.
Polityka rozdzielania rodzin budzi w Stanach Zjednoczonych ogromne kontrowersje. Według Wysokiego Komisarza ONZ do spraw praw człowieka, jest ona poważnym pogwałceniem praw dziecka. W czerwcu w wielu miastach odbyły się wielotysięczne protesty przeciwko nowej polityce. Przeciwko działaniom władz opowiedziała się większość przywódców religijnych, w tym biskupi katoliccy.
- Rodziny są fundamentalnym elementem naszego społeczeństwa i muszą być w stanie zostać razem. Rozdzielanie małych dzieci od ich matek nie jest odpowiedzią i jest niemoralne - orzekł kardynał Daniel DiNardo, przewodniczący konferencji amerykańskich biskupów.
Odpowiadając na krytykę, autor nowych wytycznych, prokurator generalny Jeff Sessions zacytował fragment Listu św. Pawła do Rzymian, w którym władza jest opisana jako "narzędzie Boga, ku dobremu" i do "wymierzania sprawiedliwej kary temu, który czyni źle". Dzień później broniła go rzeczniczka Białego Domu, tłumacząc, że wzywanie do przestrzegania prawa jest "jak najbardziej biblijne" - Wirtualna Polska.
Przewodniczący konferencji episkopatu kard. Daniel DiNardo oświadczył, że przyjęcie przybyszów jest sposobem poszanowania „prawa do życia”. Niektórzy biskupi proponowali nawet, by stosować przewidziane prawem kanonicznym kary kościelne (np. niedopuszczanie do przyjmowania sakramentów) wobec tych, którzy będą wprowadzać te przepisy w życie. Zwracali uwagę, że zaniepokojenie wzbudza fakt, iż nowe prawo anuluje obowiązującą od dziesięcioleci praktykę ochrony kobiet uciekających przed przemocą domową.
Obserwatorzy zwracają uwagę, że po raz pierwszy biskupi USA stanęli otwarcie w opozycji do prezydenta Trumpa, którego dotychczas obdarzali raczej sympatią, przynajmniej ze względu na jego wypowiedzi nt. aborcji. (KAI)
Kardynał Timothy Dolan, Archidiecezja Nowego Jorku, mówi Chrisowi Cuomo z CNN, że żadna część Biblii nie może służyć do rozdzielania dzieci od rodziców na granicy.
Po raz pierwszy też wielu chrześcijański ewangelików, są źli na Trumpa dotyczące emigrantów dzieci.
Protesty przeciwko reformom emigracyjnym Trumpa
Anderson Cooper omawia stanowisko administracji Trumpa na temat imigracji. Polityki egzekwowane przez administrację spotkały się z ostrą krytyką z dziesiątakami rodzin.
Reporter Brian Karem pyta sekretarz prasowego Białego Domu, Sarah Sanders, czy ma jakąkolwiek empatię po doniesieniach, że tysiące imigrantów zostały oddzielone od rodziców na granicy. Jej reakcja też brak reakcji.
Teksasu kongresem Will Hurd w CNN, że wykorzystywanie i przetrzymywanie dzieci emigrantów, tak jak teraz administracja Trumpa, jest polityką odstraszająca i nie do przyjęcia.
Franco Ferreyra, ojciec czwórki dzieci z Wisconsin, sprowadzony z Argentyny w wieku 13 lat, przebywa w areszcie federalnym po wygaśnięciu wiz. To następne ataki na emigrantów którzy żyją wiele lat w USA, przybyli jako dzieci, nie znają innego życia po za USA, chce administracja Trumpa wyrzucać taki osób.
Tweet
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz