Dobra wiadomość dla par tej samej płci z Francji, par której jedna osoba jest obcokrajowiec. Francuski sąd we wtorek uznał, że francusko-marokańska para gejów może poślubić, odrzucając argument rządu, że małżeństwa osób tej samej płci z obywatelami 11 krajów w tym polska, są zakazane, przez umowy dwustronne miedzy tymi krajami.
Sąd zwrócił się do klauzuli w umowie z Marokiem, które zwalniają Francję z konieczności przestrzegania przepisów krajowych Maroka sprawie małżeństw, jeśli są one "oczywiście sprzeczne z porządkiem publicznym." Tak to też może znaczyć dla obywateli polski, po miedzy innymi lesbijki i geje polscy mają problem ożenić się z swoimi partnerami/partnerkami francuski. (France24)
Stanął pod zegarem odliczającym czas do rozpoczęcia zimowych igrzysk. Przyznał się, że jest homoseksualistą, i wyciągnął kartkę z napisem: "Pomóżcie nam! Rosja nas zabija!". Kilku znajomych wypuściło w powietrze tęczowe i czarne baloniki.
Kiedy Władysław Sławski, witając się ze mną, zaczął od tego, że ma 17 lat, trochę się przestraszyłem. To przecież on sam przez telefon wyznaczył mi miejsce spotkania w Katiuszy - znanej restauracji w Maceście, południowej dzielnicy Soczi - w porze obiadowej. A tu podejrzanie pusto, ani jednego klienta.
Pułapka? Zaraz pewnie wpadną z kijami bejsbolowymi i kamerami napakowani i ostrzyżeni na łyso młodzieńcy, zadowoleni, że "na żywca" złapali kolejnego, i to zagranicznego, pedofila.
Pokazany przez państwowe kanały telewizyjne reportaż o "Tiesaku" - faszystowskim bojówkarzu, który lubi z odpowiednim gestem wykrzykiwać "Sieg heil" w miejscach publicznych - pokazał Rosjanom, jak od ręki i skutecznie zaprowadzać sprawiedliwość.
Teraz naśladowcy Okupaj Pedofilaj zaczęli spontanicznie wychodzić na łowy nawet w małych prowincjonalnych miastach. Takim nie wytłumaczysz, że chodziło ci o wywiad dla gazety.
W myśl niedawno przyjętych w Rosji ustaw to nie prześladowcy, ale właśnie on postępuje nieprawidłowo. Bo nie tyle nawet popełnia przestępstwo, ile - jak podkreśla - sam "jest przestępstwem".
Uchwalona wiosną przez Dumę ustawa zwana w świecie antygejowską pod groźbą surowych kar zakazuje propagowania "nietradycyjnych zachowań seksualnych" wśród nieletnich.
- A ja mam dwie ręce, dwie nogi, nikogo nie krzywdzę, nikogo nie molestuję, chorób nie rozsiewam. Wszyscy jednak wiedzą, że jestem gejem, więc "propaguję". Mnie w szkole, do której chodzą nieletni, być nie powinno - wyciąga logiczny wniosek Sławski.
Młody gej z Soczi nie liczy na to, że igrzyska cokolwiek zmienią w jego życiu. Żadnych tęczowych demonstracji nie będzie, bo władza tak się ich boi, że do nich nie dopuści. Do jego szkoły nie przyjdzie też żaden złoty medalista, by wstawić się za nim, bo to byłaby zakazana "propaganda". - Ale może któryś ze znanych sportowców napisałby w internecie na forum naszej szkoły, że oni źle z nami postępują? - rozmarzył się Władysław. Całość na Gazeta Wyborcza
Tweet
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz