Posłowie Unijni będą głosować w tym tygodniu nad raportem, który zaleca wprowadzenie zakazu wszelkich form pornografii, co mówią krytycy to narusza prywatność w Internecie i też sypialni - Pink News.
Za tym stoi feministki, coś nieraz zachowują się jak fundamentaliści religijni. Po pornografii są stereotypy płci, też chce przypomnieć wiele kobiet wyzwolone zakładało firmy porno, jak np w Niemcze pierwsza firma porno w tym kraju założyła Beate Ushe, dziś wiele kobiet są producentkami, reżyserkami, mają sieć seks shopów. Całkowity zakaz do uderzy w same też w kobiety, zamiast edukować i walczyć złą pornografią, one wolą całkowicie zakazać, wiele nich nienawidzi kościoła, ale sprawie pornografii idą razem.
Grupa aktywistów organizująca prześmiewczą "Akcję homoterapię" znów odwiedziła Collegium Maius, gdzie chciała prosić polonistę prof. Stefana Mikołajczaka, by ten "wyleczył ich z homoseksualizmu". Prof. Mikołajczak jest szefem działającego na UAM Akademickiego Klubu Obywatelskiego im. Lecha Kaczyńskiego, który kilka tygodni temu napisał list otwarty, w którym znalazło się stwierdzenie, że "homoseksualizm" jest anomalią. Tymczasem poseł PiS chce, by aktywistami z "Akcji homoterapia" zajęła się prokuratura - Gazeta Wyborcza.
Nawet już w Chnach zaczyna debatować o równości małżeństw. Wpływowa seksuolog i obrończyni praw kobiet Li Yinhe po raz kolejny zaproponowała posłom chińskiego parlamentu legalizację małżeństw homoseksualnych. Tymczasem, jak oceniają eksperci, presja społeczna sprawia, że 90 proc. chińskich gejów żeni się z kobietami.
Propozycja ustawy regulującej małżeństwa osób tej samej płci autorstwa Li została przedstawiona w jej imieniu przez jednego z posłów uczestniczących w trwających od wtorku obradach Ogólnochińskiego Zgromadzenia Przedstawicieli Ludowych (OZPL) w Pekinie - poinformowała działaczka na swoim mikroblogu. Jak zaznaczyła, projekt trafił do parlamentu "wyłącznie jako rekomendacja", co oznacza, że szanse na jego przyjęcie są znikome - Gazeta Wyborcza.
Chociaż pochodzą z Afryki, zdecydowali się na mariaż z Polską. Mają zdecydowane, chociaż całkiem różne poglądy. Co dzieli, a co łączy Johna Godsona i Killiona Munyamę?
Jeden jest światopoglądowym liberałem, a drugi zatwardziałym konserwatystą. Różne pomysły na politykę nie przeszkadzają im jednak należeć do tej samej partii.
Nie ma jednak najmniejszych wątpliwości, że obaj panowie czują się w Polsce jak ryba w wodzie i mają realny wpływ na kierunek, w jakim zmierza polityka naszego kraju. Czy Johna Godsona i Killiona Munyamę łączą jedynie kolor skóry, przynależność partyjna i doskonałe wykształcenie? Ostatnie wypowiedzi w mediach i głośny spór dotyczący przyszłości związków partnerskich w Polsce wskazują na to, że tak. Ale prywatne relacje tych posłów Platformy Obywatelskiej i codzienna współpraca obydwu dżentelmenów w Parlamentarnym Zespole ds. Afryki świadczą o czymś zupełnie innym.
W dyskusji liberał odniósł się do tolerancji par homoseksualnych na przykładzie państw afrykańskich: Ugandy i RPA. W pierwszym małżeństwa homoseksualne są karane śmiercią, w drugim są zalegalizowane.
Jego konserwatywny kolega z Nigerii jest równie życzliwy co Zambijczyk. Sprawę pozostawania ,,sto lat za Murzynami" komentuje z uśmiechem i dementuje wszelkie plotki: - Ściśle współpracujemy, jesteśmy kolegami i bardzo się lubimy. Nie widzę problemu w tym, że poseł Munyama tak powiedział. To jest normalne określenie używane w Polsce. Budzi jedynie uśmiech - zapewnił John Godson. - Jeżeli chodzi o stronę merytoryczną wypowiedzi o związkach partnerskich, to mój kolega posłużył się przykładem Ugandy i RPA. Powiedziałem, że idąc tym tokiem rozumowania, Killion powinien przygotować projekt ustawy o wielożeństwie. Bo jeśli mielibyśmy iść za przykładem RPA, to trzeba też przegłosować ustawę pozwalającą na bigamię - śmieje się konserwatywny poseł Platformy Obywatelskiej. dziennikpolski24.pl
Tweet
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz