czwartek, 21 lipca 2011

News: David Norris zostanie prezydentem?, Vermont: Para lesbijek pozywa Hotel, "Homoseksualizm jest chory" dziekan UMK ...

Niezależny senator gej David Norris jest na czele sondażu prezydenckiego, czy mieszkańcy Irlandii wybiorą  następnego prezydenta homoseksualistę.

Vermont: Para lesbijek pozywa Hotel za odmowę organizowania ślubu ich. Podobno już wcześniej były odmowy przyjęć weselny par homoseksualny.

Znowu Ghana, Minister Paul Evans Aidoo nakazał natychmiast aresztować wszystkich homoseksualne osoby  w regionie zachodniej części Ghany. Znaleźli sobie ofiarę w nas i poniżają, zamiast rozwiązywać inne problemy oraz wszystko do w czasie przed wyborami w tym kraju.

Gazeta Wyborcza: Biały Dom oświadczył, że prezydent Obama poprze ustawę, która unieważni ustawę Kongresu sprzed 15 lat, zawężającą definicję małżeństwa do związku między mężczyzną a kobietą. To sygnał ewolucji poglądów prezydenta w sprawie małżeństw homoseksualnych.

Ustawa zgłoszona niedawno przez demokratyczną senator z Kalifornii, Diane Feinstein, zobowiązuje administrację federalną, by nie odmawiała parom homoseksualnym praw, jakie posiadają małżeństwa heteroseksualne.

Uchyla ona tzw. Ustawę o Obronie Małżeństwa z 1996 r., przeforsowaną przez ówczesną republikańską większość w Kongresie, która jest podstawą do nieuznawania małżeństw homoseksualnych. Zalegalizowano je dotychczas w siedmiu stanach i w dystrykcie stołecznym w Waszyngtonie.

Ustawa sponsorowana przez Feinstein, nazwana "Ustawą o szacunku dla małżeństwa", jest w środę tematem wstępnego przesłuchania w senackiej Komisji Wymiaru Sprawiedliwości.

Jeżeli ustawa zostanie uchwalona przez Kongres, umożliwi małżeństwom gejów i lesbijek otrzymywanie federalnych świadczeń dostępnych na razie tylko dla małżeństw heteroseksualnych. Nie oczekuje się jednak, by Kongres przegłosował ustawę jeszcze w tym roku.

Decyzję Baracka Obamy o poparciu inicjatywy senator Feinstein komentuje się jako kolejny sygnał ewolucji postawy prezydenta w sprawie małżeństw homoseksualnych.

W czasie swej kampanii wyborczej w 2008 r. Obama występował przeciwko ich legalizacji powołując się na względy religijne. Bronił też zakazu tych małżeństw jako prezydent. Ostatnio jednak zmienił stanowisko. Już w lutym poinstruował swojego ministra Sprawiedliwości, Erica Holdera, żeby przestał egzekwować postanowienia ustawy o obronie małżeństwa z 1996 r. jako sprzecznej z konstytucją.

programie Joy Behar na CNN, Stephen Bennett był homo z powodu braku ojca ble ble modlił się i wyleczył się z homoseksualizmu. On wygląda na hetero haha, występuje żoną w tv już nie jeden tak robił później ops wyszło że ma stosunki z facetami. Znalazł sobie na biznes żeby być bogaty, wyciąga pieniądze od biedny lesbijek i gejów, którzy mają problemy z akceptacją swej orientacji.
Gazeta Wyborcza Toruń: Homoseksualizm jest chory - stwierdził dziekan wydziału nauk pedagogicznych UMK prof. Aleksander Nalaskowski. Środowiska homoseksualne wzywają rektora do reakcji, a prof. Nalaskowski zastrzega: - To moje poglądy. Nie głosiłem ich jako dziekan czy szef jednostki uniwersyteckiej

W czerwcu pedagog z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika wypowiedział się dla portalu fronda.pl. Skrytykował wówczas decyzję posłów, którzy nie poparli poprawki Senatu do ustawy o wspieraniu rodziny i pieczy zastępczej. Zakazywała ona homoseksualistom pełnienia funkcji rodziców zastępczych i prowadzenia rodzinnych domów dziecka. - Jeżeli przed udzieleniem prawa do prowadzenia rodzinnego domu dziecka robi się rozmaite badania w celu rozpoznania takich rodziców, czy mają dobre warunki, czy nie są alkoholowi itp., to warunek pewnej normalności seksualnej jest pierwszorzędnym warunkiem i jeżeli go uchylimy, to możemy uchylać także wszystkie inne - mówił portalowi prof. Nalaskowski. - Rodzice homoseksualni, tworzący dom dziecka, nie są w stanie przekazać dziecku w procesie wychowania właściwego wymiaru życia seksualnego człowieka. Ten wymiar będzie zawsze wymiarem spaczonym, wymiarem chorym. Tak jak homoseksualizm jest chory, choć Organizacja Zdrowia uznała, że nie jest.

Wypowiedzi dziekana oburzyły toruńskie środowiska homoseksualistów. Stowarzyszenie Na Rzecz Lesbijek, Gejów, Osób Biseksualnych, Osób Transpłciowych Oraz Osób Queer 'Pracownia Różnorodności' wysłało do rektora UMK pismo wzywające do niezwłocznej reakcji. - Wypowiedź prof. Nalaskowskiego jest nie tylko homofobiczna, ale wprost dezawuuje oparte na wieloletnich badaniach ustalenia Światowej Organizacji Zdrowia oraz szeregu narodowych towarzystw psychiatrycznych, psychologicznych i seksuologicznych w przedmiocie orientacji psychoseksualnych - czytamy w liście. - Autor - wypowiadający się jako autorytet (dziekan, profesor, pedagog) - ostrzega przed homoseksualnością jako 'spaczeniem' i 'chorobą', które 'reprodukują się' poprzez kontakt dzieci z osobami homoseksualnymi (...). Publiczne prezentowanie jej jako niebezpieczeństwa dla otoczenia, i to niebezpieczeństwa atakującego dzieci, jest szerzeniem kłamstw i nienawiści do osób homoseksualnych. Świadomość, że działalność taką uprawia naukowiec i nauczyciel akademicki, jest porażająca.

Dwa podobne pisma 'Pracownia Różnorodności' skierowała też do Komitetu Etyki w Nauce Polskiej Akademii Nauk i Wyższej Szkoły Informatyki i Ekonomii Towarzystwa Wiedzy Powszechnej w Olsztynie - drugiej uczelni, która zatrudnia prof. Nalaskowskiego. Na żadne nie otrzymała jeszcze odpowiedzi. - Rektor zapoznał się z pismem i na pewno odpowie. Najpierw jednak poprosił o opinię naszych prawników. Na początek sierpnia jest też umówiony na rozmowę z prof. Nalaskowskim, by wysłuchać jego wyjaśnień. Chcemy też poczekać na decyzję Komitetu Etyki - mówi rzecznik UMK Marcin Czyżniewski.

Co mówi dziekan? - To są moje poglądy, do których mam prawo. Nie głosiłem ich jako dziekan czy szef jednostki uniwersyteckiej, ale jako Aleksander Nalaskowski. Ja to rozgraniczam, a jak ktoś nie rozgranicza, to jest jego problem. Tematu homoseksualizmu na swoich wykładach w ogóle nie poruszam, podobnie jak nie poruszam kwestii domów dziecka czy opieki adopcyjnej, bo nie zajmuję się nimi, tylko opieką ogólną - wyjaśnia 'Gazecie'.

- Ale na fronda.pl wypowiada się pan jako 'dziekan Nauk Pedagogicznych UMK w Toruniu - prof. Aleksander Nalaskowski' - zauważam.

- Wie pan, ja nie autoryzowałem tego podpisu. To, co napisali, jest prawdą, bo jestem dziekanem i profesorem.

- Przy takim podpisie pana słowa są wspierane autorytetem naukowca - mówię.

- Nie, niekoniecznie. To bardzo siłowe przyklejanie tytułu czy funkcji do poglądów. Nie próbowałem tego umieścić w sferze nauki. Naukowo się tym nie zajmuję - przyznaje dziekan.

- Obawiamy się jednak, że ludzie słuchając takiego autorytetu naukowego i jego słów będą to łączyć. Dlatego przygotowujemy kroki, w tym wstąpienie na drogę sądową - zapowiada Aleksandra Skonieczka z 'Pracowni Różnorodności'.

Komentarz Macieja Czarneckiego

Aleksander Nalaskowski - profesor zwyczajny, autor kilkunastu książek, promotor kilkunastu doktorów, od wielu lat członek Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN - uznawany jest za niewątpliwy autorytet. Naukowiec tej klasy powinien być świadomy, że jego publiczne wypowiedzi, zwłaszcza na tematy związane z wychowaniem, będą śledzone przez opinię publiczną z baczną uwagą. I brane za wypowiedzi eksperta. Dziekan nie może wyłączyć swojego autorytetu, ot tak, jak lampki nocnej. Może go za to stracić, jeśli wspiera nim ideologię zamiast naukowych wniosków.

Gazeta Wyborcza: Irlandzki premier Enda Kenny oskarżył w środę Watykan o lekceważenie gwałtów i torturowania dzieci w imię ocalenia władzy oraz reputacji Kościoła.

Żaden szef rządu Irlandii nie zdobył się jeszcze na tak ostrą i bezpośrednią krytykę Stolicy Apostolskiej. Kenny przemawiał w parlamencie podczas debaty o opublikowanym przed tygodniem raporcie o tuszowaniu pedofilii w diecezji Cloyne w hrabstwie Cork.

Choć to już czwarte opracowanie na temat kościelnej pedofilii w Irlandii od 2009 r. (poprzednie dotyczyło diecezji dublińskiej oraz zakonów), to po raz pierwszy pokazano dokładnie, że kościelni przełożeni kryli księży przestępców jeszcze w 2009 r.

W środę oskarżył Watykan o opieszałość, oderwanie od rzeczywistego świata oraz o "elitaryzm i narcyzm", które "do dziś dominują w kulturze Watykanu". Tym samym Kenny, jako pierwszy polityk tej rangi, poszedł w ślady organizacji ofiar księży, które chwalą Benedykta XVI za oczyszczanie Kościoła, lecz jednocześnie przestrzegają, że będzie ono niepełne bez rozliczeń na kościelnych wyżynach - także w Watykanie, zwłaszcza z czasów poprzedniego pontyfikatu.

Watykan i biskupi czują się bezkarni i czas zrobić porządek, oni nie są po za prawem nie można ukrywać się pod przykrywka Watykanu, do nie kraj demokratyczny bardziej dyktatura. Jest też śmieszne że kościół tak walczy z seksem dorosły, ale pobiera i ukrywa afery seksualne z dziećmi, widać że seks z dzieckiem dla Watykanu jest ok ale seks miedzy dwoma dorosłymi ludźmi jest grzechem mówią. Watykan wpadł w intrygi swoje sidła, oni tylko szkodzą sobie niż ma być lepiej. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz