Kiedy ogłoszono, że Andrew Scott i Paul Mescal zagrają kochanków w filmie All of Us Strangers w reżyserii Andrew Haigha, fani oszaleli na mediach społecznościowych, zastanawiając się, co przyniesie ten duet. To nie było zaskoczenie: Andrew Scott, znany z ról Moriarty'ego w *Sherlocku*, „gorącego księdza” w Fleabag i Gethina w poruszającym filmie Pride z 2014 roku, oraz Paul Mescal (Normal People, Aftersun) to definicja queerowego fenomenu. Pod okiem mistrzowskiego reżysera Haigha powstało dzieło, które głęboko analizuje, co znaczy być queer w dzisiejszej Wielkiej Brytanii. Film już przed swoją oficjalną premierą wywołał dyskusję i zmienił sposób, w jaki mówimy o queerowej reprezentacji na ekranie.
Haigh, twórca takich dzieł jak Weekend, 45 lat czy serial HBO Looking, stworzył subtelną, pełną emocji opowieść o miłości naznaczonej wstydem. All of Us Strangers to nie tylko analiza emocjonalnej izolacji i poszukiwania bliskości, ale także film, który porusza zarówno umysł, jak i serce.
Film opowiada o Adamie (Scott), czterdziestokilkuletnim mężczyźnie, który nawiązuje romans z Harrym (Mescal), dwudziestoparolatkiem. Ich związek zmusza Adama do powrotu do rodzinnego domu i konfrontacji z „duchami” zmarłych rodziców. To nie jest spoiler – to zaledwie początek filmu, który analizuje miłość dwóch queerowych mężczyzn z różnych pokoleń, ukształtowanych przez odmienne doświadczenia życiowe. All of Us Strangers to jedno z najbardziej fascynujących dzieł XXI wieku, które zgłębia brytyjską tożsamość gejowską, a Scott w nim daje popisowy występ, balansując między surowym cierpieniem a emocjonalną wrażliwością.
W rozmowie z magazynem Attitude Andrew Scott opowiada o swojej roli, pracy nad wstydem oraz sile seksu jako formy komunikacji.
W wywiadzie Scott wspomina o swojej drodze do zaakceptowania własnej tożsamości i przyjemności, jaką daje bycie częścią społeczności LGBTQ+. „To niezwykły dar w moim życiu. Im jestem starszy, tym bardziej doceniam, jak wspaniale jest być gejem” – mówi.
Scott podkreśla, jak ważne jest otaczanie się innymi queerowymi ludźmi. „To, co kiedyś było dla mnie trudne, dziś jest źródłem radości. Czuję ogromną solidarność z innymi queerowymi osobami i chcę szerzyć tę miłość i pozytywność w naszej społeczności. Przeszliśmy długą drogę, ale musimy być dla siebie życzliwi i celebrować naszą wyjątkowość.”
Aktor odniósł się także do wiralowego klipu, w którym krytykował określenie „otwarcie gejowski”. Według Scotta termin ten sugeruje, że bycie gejem to coś, co wymaga wyjaśnień lub uzasadnień. „Nie mówimy ‘otwarcie heteroseksualny’ ani ‘otwarcie leworęczny’. Powinniśmy rozważyć wycofanie tego terminu. Słowo ‘out’ jest prostsze i wystarczające.”
W All of Us Strangers seks nie jest elementem mającym jedynie wywołać sensację, ale integralną częścią narracji. „Seks to komunikacja – fizyczna, a nie werbalna” – wyjaśnia Scott. W filmie widzimy, jak Adam, który przez lata unikał bliskości, otwiera się na dotyk i uczucie, zarówno od rodziców, jak i kochanka. „Jestem niezwykle dumny z tych scen, bo pokazują one bohaterów w sposób autentyczny i piękny.”
Scott odniósł się również do wyzwań, jakie napotykały osoby queerowe dorastające w czasach, gdy AIDS kładło się cieniem na społeczności LGBTQ+. „Kiedy dorastałem w latach 90., cień AIDS był wszędzie obecny. Czułem, że każda fizyczna ekspresja miłości wiąże się z ryzykiem. Długo zajęło mi zrozumienie, że moja seksualność nie jest zagrożeniem dla mojego życia.”
Film All of Us Strangers to głęboko poruszająca opowieść o akceptacji, miłości i radzeniu sobie z przeszłością. Jak podkreśla Scott, „To nie tylko historia o miłości między dwoma mężczyznami, ale także o miłości do samego siebie.”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz