wtorek, 15 grudnia 2020

Wieści LGBT: Homofobia Polska, Krew od gejów, Mechanizm praworządności, Turcja i aktywiści pod sądem, Wybory USA ...



"Ladies and Gentlemen, Panie i Panowie, tak wygląda PE(D)AŁ! " - tak zaczął swój list do nas Paweł Sobierajski. Paweł opisał w nim ordynarny homofobiczny atak - a także reakcję policji na ten atak.

Kochani/kochane, co jakiś czas dostajemy od Was wiadomości, w których dzielicie się swoimi przeżyciami związanymi z homofobią/transfobią. To nigdy nie są miłe wiadomości - jednak nie ma co tego ukrywać - w kraju, którego premier dumnie oświadcza, że jesteśmy tolerancyjni, o takich atakach jak ten na Pawła - trzeba głośno mówić (...) 

W Radomiu osiadłem z końcem marca, wcześniej była Łódź, chwila życia w Poznaniu, studia w Krakowie z pochodzenia natomiast jestem Ślązakiem. Decyzja o życiu w Radomiu podyktowana była miłością do mężczyzny. Owa miłość i związek trwają w najlepsze, ale dzisiaj poczułem na skórze coś więcej, poczułem realnie, jak to jest żyć w obecnej Polsce.

Posiadam jedynie polskie obywatelstwo, natomiast pragnę i czuję się Europejczykiem, kosmopolityzm stał mi się bliższy niż patriotyzm, bo miłość do obecnej Polski jest dla mnie przykładem "syndromu sztokholmskiego". Każdego dnia dowiaduje się czegoś więcej o nie-Polakach, sam wpisując się w charakterystykę tej urojonej przez rządzących grupy. "Tęczowa zaraza", " Ideologia nie ludzie ", "Potomkowie Niemców", " Kobiety morderczynie", to Nasza polska codzienność. Tkwimy w gówno*e po pachy, co gorsza wciąż duża część społeczeństwa nie czuje smrodu. Coraz głośniejsza jest grupa nacjonalistycznych dewiantów, którzy Orła i Krzyż traktują jak porno dla własnego ego. Coraz mniej jest w Nas pewności, że "jutro" możemy być szczęśliwi, pewności brakuje na pewno. Coraz częściej czuję strach, dziś poczułem wstyd, poczułem ogromną niechęć do miejsca, w którym żyje i do samego siebie, że nadal uprawiam coś w rodzaju "życia" w kraju, mieście, wśród ludzi, dla których moje życie nie znaczy nic.

Chwilę po godzinie 11:00 zszedłem do sklepiku osiedlowego po wodę i coś na śniadanie. Mały czerwony blaszak jest czynny w niedzielę, dziś fakt ten okazał się dla mnie przydatny. Obostrzenia, nakazy, zakazy, pandemia - w blaszaku może przebywać jedna osoba, wspominałem, że jest mały, dlatego czekałem przed wejściem samotnie, po chwili za mną ustawiła się sympatyczna Pani z pieskiem, później dołączył młody chłopak. Z naprzeciwka nadszedł starszy mężczyzna, który zmierzył mnie wzrokiem i łamiąc obostrzenia o ilości osób w sklepie na m2, wtargnął do środka, zatrzaskując za sobą ciężkie metalowe drzwi sklepiku. Nic nowego pomyślałem, kultura nie jest silną stroną tego narodu, czekałem już mniej cierpliwie, ale w ciszy, przeglądając internet w telefonie. Pierwszy sklep opuścił klient, za którym miałem nadzieję zrobić zakupy minęła chwila o z blaszaku wyszedł mężczyzna, który ominął kolejkę. Próbując go wyminąć i wejść do sklepu, poczułem popchnięcie i usłyszałem "Peda*y nie robią tu zakupów", zignorowałem, ale mężczyzna zasłonił mi drogę. Dopadła mnie dezorientacja, " Mam Ci wyje*ać, pedalska kur*o?", to chyba było pytanie, na które odpowiedziałem "Bardziej niż przepychanki z Panem, interesują mnie szybkie zakupy", spróbowałem po raz kolejny ominąć, już teraz wyraźnie agresywnego mężczyznę. Nie udało mi się, mężczyzna po raz kolejny mnie popchnął, opluł i zaczął krzyczeć" Zaj*bie Cię zboczeńcu". Stałem jak wryty, nikt z kolejki która powiększyła się, czego nie zauważyłem, nie zareagował.

Po którymś wyzwisku i kolejnej groźbie, wybrałem numer 997. Mężczyzna zaczął się oddalać, nie przestając wykrzykiwać obelg na mój temat. Zgłoszenie zostało przyjęte, ja zrobiłem zakupy, ku mojemu zaskoczeniu, pojawił się radiowóz , ekspresowo przyznaję. Mężczyzna stał przed blokiem w towarzystwie kobiety, palili papierosy, okazała się być jego żoną. Policjanci podjęli się wywiadu na temat zaistniałej sytuacji, mężczyzna bez zawahania i z nie małym uporem wciąż nazywał mnie "peda*em", "zbocze*cem", zapytał nawet policjantów " Panowie by go nie zaje*ali? ". Jeden z policjantów zwrócił się do mnie z pytaniem "Pan jest pedał*m? ", tyle o tym kraju, mieście, ludziach i mojej bezradności. Dalszy ciąg historii był wartki i bezowocny. Brak konsekwencji dla agresora, brak słów na postawę policjantów i w końcu brak wiary, że Polska ma jeszcze szansę nie być zatkanym sedesem Europy, wypełnionym po brzegi gó*nem fobii, nacjonalizmu i głębokiego wyje*ania na drugiego człowieka (...) 

Pinksixty News wiadomości LGBT - Geje i biseksualni mężczyźni od dawna spotykają się z ograniczeniami podczas oddawania krwi z powodu obaw związanych z HIV. Nowe zasady w Wielkiej Brytanii umożliwią mężczyznom pozostającym w długotrwałych związkach oddawanie krwi bez celibatu. 

Odroczenie przez sąd turecki do kwietnia przyszłego roku procesu 19 osób oskarżonych o „bezprawne zgromadzenie” po wzięciu udziału w marszu równości - Pride w zeszłym roku wyraźnie narusza ich prawo do sprawiedliwego procesu i wysyła niepokojący sygnał ze strony wymiaru sprawiedliwości, mówi ILGA-Europe.

Jest mało prawdopodobne, aby dzieci poniżej 16 roku życia z dysforią płciową były w stanie wyrazić świadomą zgodę na leczenie lekami blokującymi dojrzewanie, orzekło trzech sędziów Sądu Najwyższego - będzie odwoływanie od wyroku. 

Policja Hong Kongu, aresztowała siedem osób podejrzanych o spisek w celu kontrolowania innych z powodu prostytucji, zastraszania i szantaż po tym, jak młodzi mężczyźni zostali zmuszeni do uprawiania seksu przed kamerą.


Tym razem proces wyborczy w Stanach Zjednoczonych odbywa się bez zaskoczeń. Prawie wszyscy członkowie Kolegium Elektorskiego oddali swoje głosy i Joe Biden został wybrany oficjalnie 46. prezydentem Stanów Zjednoczonych - onet.pl


W kolejnym odcinku "Onet Rano." gościem Tomasza Sekielskiego był Krzysztof Gawkowski, Lewica.


Uzgodniony na szczycie UE mechanizm praworządności przychodzi za późno i jest całkowicie rozwodniony – ocenia „Sueddeutsche Zeitung”. Dla liczących na Brukselę Polaków i Węgrów ten kompromis jest katastrofą.

Zanim mechanizm praworządności zostanie zastosowany, upłyną lata. „Lata, w których Jarosław Kaczyński, faktyczny premier Polski, oraz minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro zdemontują bez żadnego zagrożenia resztki państwa prawa” – przewiduje Hassel. 

Do czasu, gdy za kilka lat w ramach mechanizmu praworządności zapadną pierwsze decyzje przeciwko Polsce i Węgrom, rządy Kaczyńskiego i Orbana zostaną w przypadku pesymistycznego scenariusza potwierdzone w kolejnych wyborach lub zostaną odsunięte od władzy, a piwo będą musieli wypić ich następcy - Deutsche Welle

Kluczowa dla przebiegu wydarzeń w Brukseli była wcześniejsza, niespodziewana wizyta premiera Węgier w Polsce. Viktor Orban po prostu przywiózł Kaczyńskiemu i Morawieckiemu ofertę, którą wcześniej uzgodnił z Angelą Merkel. I postawił PiS przed wyborem: albo akceptujecie kompromis budżetowy, albo zostajecie sami.

Orban rozegrał polskich liderów jak dzieci. Rozporządzenie dotyczące praworządności, uderzało przede wszystkim w niego, bo zbudował nepotyczny system dojenia unijnej kasy i mógł się obawiać wstrzymania środków. Potrzebował jednak sojusznika, bo sam nie byłby w stanie zablokować rozporządzenia. Wykorzystał więc liderów Zjednoczonej Prawicy, podsycając ich obawy, że rozporządzenie może zostać wykorzystane przeciwko rządowi Morawieckiego, choćby po to, by blokować planowane czystki w sądach.

Orban dostał od Merkel gwarancje, że kontrola wydawania unijnych pieniędzy wejdzie w życie najwcześniej za 2 lata. Czyli — jak to ujął w jeden z polityków z PiS, z którym kontaktował się dziennikarz Onetu Andrzej Stankiewicz — otoczenie premiera Węgier będzie mogło kraść jeszcze przez 2 lata. Dlatego Orban zapowiedział Kaczyńskiemu i Morawieckiemu, że taki układ z Berlinem go urządza. Wykorzystał Polaków i załatwił swoje interesy. Liderzy Zjednoczonej Prawicy zostali z niczym, musieli porzucić buńczuczne zapowiedzi i pójść na kompromis w Brukseli (...) - onet.pl


Sprzedając państwowemu koncernowi Orlen swoje gazety i portale, niemiecki wydawca Verlagsgruppe Passau przyczynił się do demontażu praworządności i demokracji w Polsce – uważa publicysta tygodnika „Der Spiegel” - Deutsche Welle

PKN Orlen rozważa przejęcie spółki Gremi Media, do której należą m.in. dziennik „Rzeczpospolita” i „Parkiet” – twierdzą źródła Onetu. Miałby być to kolejny krok na drodze do tzw. repolonizacji rynku mediów w Polsce, na którą zielone światło dał prezesowi Orlenu Danielowi Obajtkowi szef PiS-u Jarosław Kaczyński - onet.pl

Teraz takie gazety jak Dziennik Bałtycki, Gazeta Krakowska czy doskonale zapewne Państwu znany Głos Wielkopolski, będzie należeć państwowego giganta PKN Olen. W skrócie oznacza to, że spółka skarbu państwa przejmie kontrolę nad większością lokalnych dzienników. Pozostaje tylko pytanie czy oprócz właściciela zmieni się także treść i przekaz gazet. Według Koalicji Obywatelskiej przejęcie oznacza kolejną tubę propagandową rządu Prawa i Sprawiedliwości. Rządzący jednak się cieszą, bo właścicielem będzie polska a nie niemiecka spółka.


Zbigniew Ziobro chciał, by Sąd Najwyższy zmienił wyrok nakazujący tarnowskiej parafii zwrot działki nielegalnie przejętej od żydowskiej rodziny. Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Praw Publicznych wniosek oddaliła - Gazeta Wyborcza.

Miejsce pedofilów jest w więzieniu - nie na ambonach, a parafraza biblijnego zdania "Kto z was bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamieniem" nie może zamykać oczu i ust osób wierzących na czynione zło. Bo pedofile popełniają przestępstwo! 


Democracy Now! wiadomości w perspektywy lewicowe


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz