Historia Matthewa Sheparda, ile jeszcze trzeba ofiar żeby zrozumiano że lesbijka i gej, bi trans to też człowiek. Co miesiąc ginie osoby LGBT, każdy z nas może być zaatakowany i zamordowany tylko przez to że mamy inną orientację, homofobia nie bieszę sobie tak. Odpowiedzialność miedzy kościół katolicki, wierni którzy pozwalają na to, państwo które akceptuję. Poniżanie osoby homoseksualnej jest dla nie który cool i wmawiają mają prawo poniżać po do wolność słowa. Też odpowiedzialność są społeczność LGBT, które akceptuje przemoc wobec swoi braci i sióstr.
6 października 1998 r., 21-letni student przyznający się otwarcie do homoseksualizmu, został porwany, wywieziony za miasto i brutalnie pobity przez dwóch sprawców. Jego męczeńska śmierć zwróciła uwagę na prawa homoseksualistów nie tylko społeczeństwa amerykańskiego, ale i całego świata.
21-letni Matthew Shepard, student nauk politycznych na Uniwersytecie Wyoming w Laramie, był ambitnym młodym mężczyzną, aktywnie zaangażowanym w działalność polityczną i społeczną (m. in. brał udział w kampaniach wyborczych oraz programach na rzecz ochrony środowiska). Wśród znajomych znany był z tego, że miał niezwykły dar empatii, a przy tym był bardzo wrażliwy.
Matthew uwielbiał nowe wyzwania i chciał zmieniać świat na lepsze. Swoją przyszłość zawodową wiązał z pracą na rzecz ochrony praw człowieka. Otwarcie przyznawał się do homoseksualizmu i uczestniczył w spotkaniach LGBT na kampusie Uniwersytetu Wyoming. Chociaż Matthew był popularny na uczelni, jednak nie wszystkim podobało się jego jawne przyznawanie się do homoseksualizmu... Tragiczna śmierć Matthew Sheparda dała początek dużemu ruchowi społecznemu, który doprowadził do zmiany prawa amerykańskiego.
6 października 1998 r., 21-letni student przyznający się otwarcie do homoseksualizmu, został porwany, wywieziony za miasto i brutalnie pobity przez dwóch sprawców. Jego męczeńska śmierć zwróciła uwagę na prawa homoseksualistów nie tylko społeczeństwa amerykańskiego, ale i całego świata.
21-letni Matthew Shepard, student nauk politycznych na Uniwersytecie Wyoming w Laramie, był ambitnym młodym mężczyzną, aktywnie zaangażowanym w działalność polityczną i społeczną (m. in. brał udział w kampaniach wyborczych oraz programach na rzecz ochrony środowiska). Wśród znajomych znany był z tego, że miał niezwykły dar empatii, a przy tym był bardzo wrażliwy.
Matthew uwielbiał nowe wyzwania i chciał zmieniać świat na lepsze. Swoją przyszłość zawodową wiązał z pracą na rzecz ochrony praw człowieka. Otwarcie przyznawał się do homoseksualizmu i uczestniczył w spotkaniach LGBT na kampusie Uniwersytetu Wyoming. Chociaż Matthew był popularny na uczelni, jednak nie wszystkim podobało się jego jawne przyznawanie się do homoseksualizmu... Tragiczna śmierć Matthew Sheparda dała początek dużemu ruchowi społecznemu, który doprowadził do zmiany prawa amerykańskiego.
6 października 1998 roku. Wieczorem, po spotkaniu LGBT na kampusie Uniwersytetu Wyoming, Matthew postanowił wstąpić do baru "Fireside Lounge". Ze względu na późną porę koledzy z LGBT woleli wracać do domu, więc Matthew przyszedł do lokalu sam. Na miejscu popijając piwo rozmawiał ze znajomym barmanem. Około północy przysiadło się do niego dwóch mężczyzn: 22-letni Aaron McKinney i 21-letni Russel Henderson. Wywiązała się rozmowa. W przeciwieństwie do Matthew, nie byli studentami. Kiedy McKinney i Henderson zorientowali się, że Matthew jest homoseksualistą, aby uśpić jego czujność, obydwoje zaczęli udawać, że też są gejami. Później zaproponowali Shepardowi podwiezienie do domu, on przystał na ich propozycję. Wsiadając do ciężarówki z nieznajomymi Matthew nie przeczuwał grożącego mu niebezpieczeństwa. Koszmar rozpoczął się kilka minut później...
W trakcie jazdy okazało się, że mężczyźni wcale nie mają zamiaru zawieźć Matthew do jego domu. Od początku działali według wcześniej omówionego, nikczemnego planu, który zakładał wywiezienie ofiary poza miasto i obrabowanie jej. W pewnym momencie McKinney powiedział do Matthew: "Wiesz co? Nie jesteśmy gejami, a ty właśnie zostałeś porwany". Następnie kazali mu oddać portfel, w którym było zaledwie 20 dolarów. McKinney zaczął go bić, a później wyciągnął ze skrytki pistolet Magnum 375. Henderson zatrzymał samochód kiedy znaleźli się na odludnym terenie Sherman Hills. Tam rozpoczął się kolejny etap zbrodniczej akcji.
Matthew został wyciągnięty siłą przez McKinneya z samochodu. Próbował uciekać, ale nie miał żadnych szans wobec dwóch, silnych oprawców (był drobnym mężczyzną, słabym fizycznie, o wzroście 157 cm i wadze 48 kg). Tymczasem agresja McKinney'a z każdą chwilą była coraz większa. Matthew był bity, kopany, okładany pięściami. Krzyczał i błagał swoich oprawców o litość. Mówił, że ma w mieszkaniu 150 dolarów, które odda im odda, jeśli go uwolnią. W pewnym momencie McKinney kazał koledze przynieść sznur i związać Matthew. Henderson związał ręce Matthew, a następnie przywiązał go do stojącego w pobliżu drewnianego płotu. McKinney zabrał ofierze buty, aby Matthew nie mógł wrócić do miasta. Później wziął do ręki broń (o wadze ok. 1,5 kg i długości ok. 30 cm) i bił kolbą porwanego łamiąc mu kości czaszki. Bandyci pozostawili przywiązanego do ogrodzenia Sheparda, aby tam umarł. Tej nocy temperatura powietrza wynosiła ok. zero stopni Celsjusza.
Przywiązany do płotu, ciężko ranny Matthew czekał na ratunek ponad 18 godzin. Około godz. 18 nieprzytomnego mężczyznę znalazł przypadkowo przejeżdżający tamtędy rowerzysta, Aaron Kreifels. Cała twarz ofiary napaści była pokryta krwią, oprócz miejsc po których spłynęły łzy. Shepard był w stanie śpiączki, gdy został przewieziony do szpitala w Fort Collins. Lekarze stwierdzili u niego pęknięcie czaszki, objawy hipotermii i liczne obrażenia. Matthew nigdy nie odzyskał przytomności. Wysiłki lekarzy aby utrzymać go przy życiu trwały pięć dni. W nocy, 12 października lekarze stwierdzili zgon. Przyczyną śmierci chłopaka były ciężkie obrażenia mózgu (w trakcie sekcji zwłok stwierdzono 18 ciosów na głowie ofiary).
**
Przyjaciele mówili o nim: "mały człowiek o wielkim sercu", "łagodny duch", "najbardziej niesamowity uśmiech". Oddany swej rodzinie i przyjaciołom, wrażliwy, inteligentny, miłośnik teatru, zaangażowany w sprawy społeczne, działający na rzecz równości i akceptacji dla odmienności. Swoje życie zawodowe planował poświęcić działalności na rzecz praw człowieka. Do tej pracy przygotowywał się studiując politologię i języki obce na uniwersytecie w Laramie, w stanie Wyoming. Miał wtedy 21 lat.
W nocy z 6 na 7 października 1998 roku Matthew Shepard spędzał samotnie wieczór w barze. Podeszło tam do niego dwóch rówieśników udając, że chcą nawiązać znajomość. Zaprononowali mu podwiezienie do domu, ale nie to było ich celem. Aaron McKinney i Russel Henderson uprowadzili Matthew, wywieźli go poza miasto w odludne miejsce, gdzie przywiązali go do płotu i bezbronnego bili kolbą pistoletu Magnum, nie zważając na prośby o darowanie życia. Ukradłszy swej ofierze buty (aby nie mógł wrócić do miasta) i kartę kredytową, pozostawili na pewną śmierć człowieka zmasakrowanego, związanego i tracącego krew, podczas gdy temperatura spadła do około zera stopni.
Matthew Shepard został odnaleziony dopiero następnego wieczora - o godzinie 18:22. Żył jeszcze, ale był nieprzytomny. Rowerzysta który go przypadkiem odnalazł, w pierwszej chwili myślał, że to strach na wróble który spadł na ziemię. Policjantka która jako pierwsza przybyła na miejsce zbrodni, opowiadała później iż Matthew był tak zakrwawiony iż jedynym białym miejscem widocznym na jego twarzy były dwie strużki wypłukane przez łzy.
Matthew nigdy nie odzyskał przytomności. Dwanaście ran na głowie, w tym pęknięcie czaszki biegnące od tyłu głowy aż przed prawe ucho, były zbyt beznadziejne by lekarze podjęli się ich operowania. Matthew zmarł pięć dni po pobiciu, 12 października o godzinie 00:53, z rodzicami i bratem u boku.
Śledztwo wykazało, że jedynym powodem tego morderstwa była nienawiść sprawców do osób homoseksualnych. Fakt iż w cywilizowanym świecie, w kulturze szczycącej się poszanowaniem każdej jednostki człowiek może być zamordowany tak okrutnie tylko z powodu tego kim jest, wstrząsnął opinią publiczną w USA i na świecie. Tysiące ludzi wyszło na ulice i czuwało przy świecach, by dać wyraz swojej niezgodzie na to, co się stało. Szok ten dał nowy początek i nową jakość debacie o zbrodniach nienawiści w Stanach, a poprawka rozszerzająca federalną ustawę przeciwko takim przestępstwom o zbrodnie dokonane na tle uprzedzeń do orientacji seksualnej, zatwierdzona przez prezydenta Obamę 5 listopada 2009 nazywana jest "Ustawą Matthew Sheparda".
Niemniej, byli i tacy którzy popierali to morderstwo. Pastor Fred Phelps i prowadzony przez niego odłam kościoła baptystów pikietowali pogrzeb Matthew oraz proces morderców z plakatami głoszącymi "Bóg nienawidzi pedałów", "Matt w piekle", i cytatami biblijnymi ilustrującymi te tezy. Starał się też o pozwolenie władz miasta na umieszczenie w Laramie pomnika upamiętniającego "wstąpienie przez Matta do piekła za nieposłuszeństwo boskiemu nakazowi". Przyjaciele Matthew zorganizowali kontr-manifestacje: milczący ludzie przebrani za anioły zasłaniali białymi skrzydłami hasła Phelpsa.
Mordercom groziła kara śmierci, ale za zgodą rodziców Matthew darowano im życie. Skazani zostali na karę podwójnego dożywocia.
Tragedia Matthew poruszyła również muzyków, pisarzy i filmowców. Zadedykowano mu około setki utworów muzycznych, ponad setkę wierszy, na jego historii oparto kilka filmów pełnometrażowych, sztukę teatralną oraz powieść. Wydano też kilka książek i filmów dokumentujących i analizujących zdarzenia z października 1998 roku. Matka Matthew, Judy Shepard, założyła i prowadzi Fundację działającą na rzecz społecznej akceptacji osób homoseksualnych, w której działają również Dennis i Logan Shepard.
12 października, o godzinie 4:30, dyrektor szpitala w Fort Collins, Rulon Stacey, odczytał czuwającym przed szpitalem tłumom i prasie informację o śmierci Matthew Sheparda oraz podziękowania rodziców za wsparcie dla ich syna. "Matka Matthew powiedziała: 'Idźcie do domu, przytulcie swe dzieci i nie pozwólcie by chociaż jeden dzień minął bez mówienia im, że je kochacie'. Rodzina Matthew jest bardzo wdzięczna że jego ostatnie słowa do nich brzmiały 'Kocham cię'". Pan Stacey przeczytał to i rozpłakał się.
Ludzie nie znający osobiście Matthew gromadzili się nie tylko pod szpitalem w czasie tych 5 dni jego pobytu na oddziale intensywnej opieki medycznej. Spontaniczne spotkania, czuwania i modlitwy odbywały się w każdym dużym mieście i w wielu małych miejscowościach. Organizowane były przez różne osoby zaangażowane na rzecz lokalnych społeczności, nie tylko organizacje LGBT; również przez duchownych różnych wyznań. W Laramie jedno ze spotkań zorganizował ksiądz katolicki, Roger Schmit we współpracy ze znajomymi Matta; uczestniczyło tysiąc mieszkańców tego 27-tysięcznego miasta. Czuwania gromadziły tysiące osób, wszelkich klas, ras i orientacji, ludzie płakali, nieznajome sobie osoby przytulały się. Pod portretami Matthew składano kwiaty i zapalano świece. W dniu śmierci Matthew w Denver dwa tysiące ludzi spotkało się w centrum miasta pod repliką płotu, na którym zginął. Romaine Patterson, jego przyjaciółka, która wygłaszała do zgromadzonych wspomnienie o utraconym przyjacielu, wspomina że była pod wrażeniem miłości, którą Matthew wywołał w tak niesamowitej ilości ludzi. A przecież to było jego celem całe życie: czynić świat lepszym. Powiedziała wówczas: "Gdyby tylko Matthew mógł nas teraz zobaczyć". Z tłumu odpowiedziano: "On nas widzi!"
Uczestnicy czuwania w Nowym Jorku, które zorganizowała Ellen DeGeneres, zaczęli potrząsać metalowymi płotkami oddzielającymi ich od ulicy; gdy policja zaczęła aresztować ludzi, tłum skandował: "Cały świat patrzy! Cały świat patrzy!"
Jako że zainteresowanie stanem zdrowia Matthew było ogromne, szpital wydawał co kilka godzin informację na ten temat, odczytywaną zgromadzonym i prasie. Szpital uruchomił też infolinię aktualizowaną co kilka godzin oraz specjalną stronę sieciową, która miała blisko milion wejść. Na skrzynkę szpitala trafiło tysiące maili z zapytaniami i wyrazami empatii ze wszystkich kontynentów. Ludzie przysyłali kwiaty i upominki w takich ilościach, że z braku miejsca umieszczano je także w pokojach innych pacjentów. Do rodziców Matthew czuwających przy jego łóżku dzwonił osobiście prezydent Clinton. Rodzina otrzymała 10 tys. listów i 70 tys. maili z całego świata, maskotki i podarunki, a także datki pieniężne przeznaczone później na założenie Fundacji.
Po śmierci Matthew z kondolencjami i chęcią wysłania przedstawicieli na pogrzeb dzwonili Desmond Tutu, arcybiskup Canterbury i Biały Dom. W dniu pogrzebu Elton John wykupił kwiaty ze wszystkich kwiaciarni w Casper i posłał je na uroczystość. Ludzie przybyli na ceremonię wypełnili nie tylko kościół św. Marka, w którym Matthew był niegdyś ministrantem, ale też trzy okoliczne kościoły i aulę będącą w pobliżu. 650 osób pozostało na zewnątrz w padającym śniegu. Mimo szalejącej śnieżycy, przybyli z różnych stron świata koledzy Matthew ze szkoły TASIS w Szwajcarii i przyjaciele z różnych miast.
Ale nie wszyscy czuli ból i szok na wieść o tak strasznej śmierci niewinnego człowieka. Byli też tacy, którzy się z niej cieszyli. Pastor Fred Phelps, lider niewielkiego Westboro Baptist Church, przybył na pogrzeb by zamanifestować swoją nienawiść. Wraz z kilkunastoma współwyznawcami, wśród których były także kilkuletnie dzieci, demonstrowali przed kościołem krzycząc nienawistne hasła i pokazując tablice z napisami: "Pedał umiera, Bóg się śmieje", "Nie płaczemy nad ciotami", "AIDS leczy pedałów", "Wracajcie do swojej cholernej szafy", "Wolność wyboru to prawo do nienawiści". Niektóre z haseł, np. "Bóg nienawidzi pedałów" "Pedały idą do piekła" uzupełnione były adresami cytatów biblijnych, mających uzasadniać te twierdzenia. Phelps pokazywał też plakat z napisem "Piekło istnieje, spytaj Matta" oraz "Matt w piekle", na którym umieszczone było zdjęcie Matthew z doklejonym na czole różowym trójkątem, takim samym jaki używany był przez hitlerowców w obozach koncentracyjnych do oznaczenia osób które trafiły tam za swoją orientację. Policja zaniepokojona protestem rozmieściła na czas pogrzebu snajperów na dachach i wyposażyła ojca Matthew, Dennisa Sheparda, w kamizelkę kuloodporną. Zgromadzeni przed świątynią żałobnicy zasłonili parasolkami rodziców Matthew, by mogli wejść do kościoła nie widząc plakatów Phelpsa, i zagłuszyli jego hasła śpiewając religijną pieśń "Amazing grace".
Jako że pastor Phelps zapowiedział demonstracje w czasie procesów morderców Matthew, jego przyjaciele postanowili, w opozycji do głoszonej przez pastora nienawiści, zamanifestować przekaz miłości, współczucia i szacunku. Pomysłodawcami i organizatorami kontrmanifestacji byli przyjaciele Matthew: Romaine Patterson i Jim Osborn. Wraz z kilkunastoosobową grupą ochotników przygotowali ogromne skrzydła z prześcieradeł i kwiatkowe aureole, które następnie założyli na siebie i przybyli pod budynek sądu. Stanęli rzędem przed ogrodzeniem, które władze miasta ustawiły dla zabezpieczenia protestu Phelpsa, i ogromnymi skrzydłami (miały ponad 2 metry rozpiętości) zasłonili jego znaki, a ich milczenie było bardziej wymowne niż krzyki pastora i jego towarzyszy. Wolontariusze będący aniołami reprezentowali nie społeczność gejowską, ale całą ludzkość. Byli tam homo i heteroseksualni, kobiety i mężczyźni, przedstawiciele różnych religii, biali i Afroamerykanie - bo "nienawiść dotyka każdego".
Romaine Patterson wygłosiła wyjaśnienie zgromadzonym ludziom i prasie, mówiąc m. in.: "Tak często spotykamy ludzi którzy robią mnóstwo hałasu o to, co wydaje im się prawdą. ... My wierzymy że nic nie musimy mówić. Nasze czyny będą mówić za nas. Dzika nienawiść szaleje w naszym codziennym życiu. Dlatego my anioły tu jesteśmy, gdyż jako grupa postanowiliśmy wznieść się ponad tę nienawiść i przynieść nowinę miłości". 3 Oprócz tego wyjaśnienia anioły zachowywały milczenie i nie odpowiadały na zaczepki Phelpsa. Ludność Laramie wspierała ich moralnie i praktycznie, przynosząc im ciepłe napoje w termosach. Dziewczynie która zapomniała swego płaszcza jedna pani przyniosła z domu swój. Policja ustawiła funkcjonariuszy pomiędzy protestującymi i aniołami, ale obie manifestacje przebiegły bez przemocy. Akcja ta została nazwana "Angel Action" lub "Anioły Pokoju".
Po niecałych trzech godzinach zdenerwowany pastor i jego pomocnicy spakowali swoje plakaty i wynieśli się.
Phelps pikietował również kolejny proces oraz spektakle sztuki teatralnej "The Laramie Project". Również wtedy był blokowany przez Anioły. Pastor usiłował też uzyskać zgodę władz Casper, rodzinnego miasta Matthew, na postawienie tam pomnika ze zdjęciem Matthew i napisem: "Matthew Shepard wstąpił do piekła 12.10.1998 za nieposłuszeństwo przestrodze danej przez Boga: 'Nie będziesz żył z mężczyzną, tak jak się żyje z kobietą; jest to obrzydliwość': Księga Kapłańska 18:22"
Phelps nie był jedyny. Gdy Matthew leżał nieprzytomny w szpitalu, kilka ulic dalej w czasie parady studenckiej jedno z bractw studenckich w czasie parady Uniwersytetu Stanu Colorado niosło stracha na wróble, na którym napisane było "Jestem gejem" oraz antyhomoseksualne obscena. Było to nawiązanie do wypowiedzi rowerzysty, który odnalazł zmasakrowanego i nieprzytomnego Matthew, i początkowo myślał że jest to strach na wróble. Melanie Thernstorm skomentowała to: "Widocznie nawet sposób, w jaki Matthew zginął, nie uczynił go bardziej człowiekiem w oczach niektórych rówieśników."
Gdy informacja o śmierci Matthew dostała się do prasy, dwie organizacje gejowskie otrzymały anonimowe wiadomości o treści "Mam nadzieję że to się będzie częściej zdarzać". Rozmaici konserwatywni i religijni działacze wypowiadali się o sprawie w mniej lub bardziej negatywny sposób.
Dyrektor szpitala w Fort Collins, Rulon Stacey, mormon, był z kolei obiektem krytyki ze strony swojej wspólnoty wyznaniowej. Sam fakt że bez wrogości, lecz ze wzruszeniem odczytywał zgromadzonym osobom i prasie podziękowania Shepardów za współczucie dla Matthew, oraz że przekazywał informacje o jego stanie zdrowia, były wystarczającym powodem by oskarżyć go o "nadmierne wsparcie dla gejowskiego stylu życia".
Podczas procesu również przedstawiciele kościoła katolickiego z Newman Center usiłowali wywrzeć wpływ na sąd i prokuraturę poprzez osobiste ataki na prokuratora Cal Rerucha, upubliczniane przy pomocy ogłoszeń w prasie, co w czasie procesu zostało skomentowane przez Dennisa Sheparda: "Trudno mi uwierzyć że oni przemawiają w imieniu wszystkich katolików. (...) Ten kraj został fundowany na rozdziale kościoła od państwa. Kościół Katolicki przekroczył granicę i stał się grupą polityczną ze swoim własnym programem. Jeśli tak, należy ich w ten sposób traktować i pozbawić przywilejów należnych grupom wyznaniowym".
(Kościół katolicki ile razy ostatnio atakuje LGBT, pokazuje jedno ten kościół to bestie. Pan Shepard "pozbawić przywilejów należnych grupom wyznaniowym", kościół nie ma nic wspólnego z nauczaniem Chrystusowym. Są dumni że ktoś jest zabity cieszą z nienawiści, kościół katolicki nie odróżnia się od pastora Phelpsa).
Rocznica śmierci która zbiegła się w czasie z procesem Aarona Mc Kinneya zgromadziła ponad 600 osób na czuwaniu przy świecach, zespół Peter, Paul and Mary zagrał koncert. Peter Yarrow powiedział wtedy: "Część w nas umarła wraz z nim". W czasie swoich występów wspominali Matthew różni artyści, np. Tori Amos, Elton John zagrał specjalny koncert w Laramie, a w czasie trasy koncertowej True Colors Cyndi Lauper sprzedawano pamiątki-cegiełki na Fundację Matthew Sheparda, założoną przez jego rodziców.
Sprawa ta zmieniło też na zawsze życie osób, które przy niej pracowały. Prokurator i policjanci stali się rzecznikami prawodawstwa dotyczącego przestępstw nienawiści motywowanych uprzedzeniami do orientacji seksualnej.
Cal Rerucha: "Mamy człowieka, przywiązanego do płotu, 157 cm wzrostu, 48 kilo wagi, błagającego o życie. I mamy ludzi którzy trzymają ludzkie życie w rękach – I łamią je. ...Jeśli widzisz istotę ludzką, która została tak... ukarana, to zmienia twoje całe życie, że ktoś mógł coś takiego zrobić drugiemu człowiekowi."
Dave O'Malley: "Byłem takim samym sukinsynem, jeśli chodzi o sprawy mniejszości sexualnych. Kiedy dorastałem, przyjąłem tę daną z góry ideologię od ojca i przyjaciół, te dowcipy które mówiliśmy, te opinie które głosiliśmy."
Rob De Bree: "Nikt nie zasługuje na to żeby żyć w takim strachu, w jakim oni żyją. Jeśli ja mogłem zmienić swoje poglądy, swoje rzekome obawy co do tego kim są homoseksualni, to każdy w tym kraju może. Wierzcie mi."
Matthew Shepard był jedną z 33 osób, które w 1998 roku zostały w Stanach Zjednoczonych zamordowane za swoją tożsamość seksualną. Zastanawiano się więc, skąd aż taki wstrząs w społeczeństwie i oddźwięk w mediach? Romaine Patterson opowiada:
"Pytano mnie setki razy, dlaczego historia Matthew Sheparda aż w takim stopniu zwróciła uwagę świata. ... Brutalność tego morderstwa zjednoczyła ludzi we wcześniej niespotykany sposób, i gdy zobaczyli że są zjednoczeni w szoku, zdali sobie sprawę że istnieje możliwość aby coś na to poradzić, sprawić by nie zdarzyło się już nigdy więcej."
Melanie Thornstorm w artykule "Ukrzyżowanie Matthew Sheparda" pisała: "Media nie przedstawiały Matthew jako seksualnego dorosłego. (...) Wyglądał na delikatne dziecko. (...) Rodzice w całym kraju czuli, że Matthew mógłby być ich synem, pomysł, który nigdy wcześniej nie przyszedł im do głowy o osobie homoseksualnej."
Dyskusja na temat prawodawstwa dotyczącego przestępstw nienawiści na tle orientacji seksualnej, która nabrała nowej siły po śmierci Matthew, została uwieńczona uchwaleniem poprawki do odpowiedniej ustawy nazwanej jego imieniem - ale dopiero ponad 10 lat później. Dzięki obecnemu prezydentowi Obamie uchwalono ją, po Bush zawetował ustawę.
Natomiast prawdą jest, że podczas badań wykonanych w szpitalu lekarze wykryli w organizmie Matthew wirusa HIV na bardzo wczesnym etapie rozwoju infekcji. Matthew zatem najprawdopodobniej nie wiedział że jest zarażony. Nikt z tych którzy mieli styczność z krwią Matthew - ani mordercy ani policjantka która pierwsza przybyła na miejsce zbrodni - nie zaraził się. Matthew był zwolennikiem donacji organów, podobnie jak jego rodzice, którzy żałowali że nie będzie można pobrać od ich zmarłego syna organów do przeszczepu.
(źródło onet.pl/matthewshepard.pl)
The Laramie Project:
Tweet
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz