Łk 11, 5-13
Barbara Kapturkiewicz - Mój głos po spotkaniu TP „Niech żyje Kościół otwarty”
Czy dzisiejszy Kościół katolicki czyli powszechny jest otwarty? Niestety nie dla wszystkich.
W dość smutnych okolicznościach (moi bliscy zostali poważnie ranni w wypadku polskiego autokaru we Francji) spotkałam 80 letniego pana Gustawa, świeckiego szafarza Komunii św w szpitalu w Alzacji. Po wspólnych modlitwach rozmawialiśmy o Kościele. O tym, że we Francji większość katolików to właśnie 80 latki… Jakie błędy popełniliśmy jako Kościół, że tyle ludzi z niego uciekło? -zadałam pytanie
No cóż - nadmierne przywiązanie do doktryn i tradycji… Rozumiem tych którzy odchodzą. Rozumiem własne dzieci. Ja zostałem, bo to wciąż mój Kościół… Mówił stary chrześcijanin o korzeniach niemiecko-francuskich. Był prześwietlony miłością i dobrocią. Kilka lat temu pochował żonę która zmarła po długiej walce z rakiem. Teraz pan Gustaw posługuje chrześcijańskiej mniejszości w szpitalu, gdzie liczebnie dominują urocze, wielodzietne rodziny muzułmańskie. Czasem jeździ odwiedzać swoje dzieci rozproszone po Francji, pomaga przy wnukach.
Tak bardzo bliskie są dla mnie słowa pana Gustawa – pełnego miłości, cichego, starego, OTWARTEGO katolika…
Tyle ludzi uciekło z Kościoła… Przestali czuć się w nim jak w domu. W krajach zachodnich robią to bardziej jawnie, w Polsce częściej uciekają wewnętrznie – pozory lepiej zachować, po co kłótnie z tradycyjnie myślącymi rodzinami.
Kocham ateistów. Zarówno tych prawdziwych – co długo myśleli i tak wymyślili, jak i tych pozornych, którzy po prostu uciekli. Teraz chcą zapomnieć, nie myśleć że coś ważnego mogli stracić.
Czuję ból ich wygnania. Oraz ból, że wielu z tych co zostają macha tryumfalnie sztandarem doktryn i nauki kościoła nad oblężoną twierdzą.
Otwartość rozumiem jako życie wśród tych ateistów. Wzajemną miłość i życzliwość. Dzielenie wspólnych wartości. Do mówienia o Jezusie, moim Mistrzu jest mało okazji. Rzadko chcą o Nim słuchać. Trzeba ze zrozumieniem przyjmować ataki na Kościół. Wszak z wieloma z nich ja także się zgadzam.
Są też ludzie wypędzeni z Kościoła w sposób szczególnie bolesny.
Tydzień temu napisał do mnie młody gej : „Po ujawnieniu mojej orientacji zostałem wyrzucony ze Wspólnoty Jezusa Miłosiernego”. Czy nie brzmi to w uszach katolika jak najtragiczniejszy absurd?
W moim sumieniu nie godzę się z faktem że Kościół odmawia prawa do Komunii św lesbijkom i gejom żyjącym w wiernych związkach. W ten sposób karze ich za miłość i dobro które w naturalny sposób ofiarowują drugiemu człowiekowi. Przeciwko temu dobru stoi kilkuwiekowa machina teologicznych teorii.
Z powyższych powodów stałam się inicjatorem i współzałożycielem grupy polskich chrześcijan LGBT (lesbijek, gejów, osób biseksualnych i transpłciowych) Wiara i Tęcza www.wiara-tecza.pl
Widzę w Polsce wielką potrzebę ruchu oddolnego typu „My jesteśmy Kościołem”. Uważam że mimo hierarchiczności zarządzania, my świeccy mamy absolutny obowiązek mówić o konieczności zmian. Apelować do teologów o rewizję starych teorii w świetle nowych poglądów naukowych i doświadczenia wiernych. Wszak i ono jest na liście czynników kształtujących tradycję.
Chcę dzielić się bogatym doświadczeniem: znam lesbijki i gejów, osoby bi seksualne i transpłciowe które żyją w szczęśliwych związkach będąc jednocześnie ludźmi głęboko wierzącymi i praktykującymi. Dla wielu z nich akceptacja ze strony świeckich i duchownych (na szczęście zdarzają się i tacy!) była kamieniem milowym w ustąpieniu depresyjnego cierpienia i umożliwiła rozpoczęcie owocnego, naznaczonego pokojem wewnętrznym życia.
Znam gejów i lesbijki wychowujących dzieci. Tu i teraz, w Polsce. Te dzieci są tak samo pogodne i szczęśliwe jak w innych dobrych rodzinach.
W coraz częstszych listach biskupów na temat ratowania polskiej rodziny słychać głos lęku i niewiedzy (oby nie hipokryzji). Wszak wypowiedzi sprzeciwiające się związkom partnerskim, podkreślające wyłączność związku kobiety i mężczyzny – godzą bezpośrednio w prawa tych istniejących już par, rodzin i części polskich dzieci ! Godzą w prawa człowieka – prawo młodzieży do edukacji na naukowym poziomie, w prawo każdego człowieka do założenia rodziny, prawo dziecka do bezpieczeństwa.
Kościół otwarty to Kościół dostrzegający własne błędy – nie tylko te z czasów Kopernika, ale także popełniane obecnie.
Bywają one niestety obarczone najwyższą ceną - dlatego nie wolno milczeć.
Ludzie tracą życie na skutek utrudniania przez Kościół kampanii na rzecz seksu bezpieczniejszego (prezerwatywy) w obliczu epidemii AIDS.
Lesbijki i geje popełniają samobójstwa po próbach tak zwanej terapii reparatywnej prowadzonej na terenie kościelnych instytucji.
Jestem lekarzem i ze złożonej przeze mnie przysięgi Hipokratesa wynika w sposób szczególny obowiązek obrony ludzkiego życia.
Dziękuję Tygodnikowi Powszechnemu za spotkanie w Łagiewnikach, które – mam nadzieje – będzie zaczynem procesu poszerzania świadomości i odpowiedzialności katolików za nasz wspólny Kościół.
Dziękuję Tygodnikowi Powszechnemu za wielokrotnie okazywane naszej grupie Wiara i Tęcza życzliwość i wsparcie.
** Dziękuje Basi za wszystko jesteś moim wzorem, marzę żeby katolicy brali wzór od ciebie i byli tacy jak ty.
Tweet
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz