czwartek, 24 maja 2012

Słowo Boże na dziś, Opolski proboszcz musiał odejść przez geja

Bóg posłał anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja.  Anioł wszedł do Niej i rzekł: «Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą, błogosławiona jesteś między niewiastami».  Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie.  Lecz anioł rzekł do Niej: «Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca».  Na to Maryja rzekła do anioła: «Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?»  Anioł Jej odpowiedział: «Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swojej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, która uchodzi za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego».  Na to rzekła Maryja: «Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według twego słowa». Wtedy odszedł od Niej anioł.
Łk 1, 26-38

Gazeta Wyborcza: Pochodzący z Opolszczyzny ks. Gerard Józef Świerczek wywołał burzę w Austrii. Bo nie zgodził się, by w radzie parafialnej zasiadł gej. Sprawą zainteresował się Watykan

Pochodzący z Polskiej Cerekwi w diecezji opolskiej ks. Gerard Józef Świerczek od 2003 r. pracuje w Austrii, ostatnio w parafii Stützenhofen.

Odbyły się w niej wybory do rady parafialnej. 80 proc. głosów dostał znany z działalności społecznej Florian Stangel. Tyle, że 26-latek nie ukrywa swojej orientacji homoseksualnej, mieszka ze swoim partnerem.

Z wyborem wiernych nie zgodził się jednak właśnie proboszcz Świerczek. Oświadczył, że współpraca z gejem nie jest możliwa i odmówił zatwierdzenia składu rady. - Ten radny żyje w grzechu - oświadczył.

Społeczność wsi Stützenhofen nie chciała o zablokowaniu radnego-geja słyszeć. - Jest mi to obojętne, że on jest gejem. To nie problem Stützenhofen, a Kościoła. Trzymamy się naszego wyboru - mówił rolnik Johann Krammer.

A podczas spotkania księdza z parafianami ludzie zaczęli podkreślać, że wszyscy wiedzieli, że tych dwóch chłopaków jest razem, że wielu mieszkańców było na ich ślubie. A jedna z parafianek zauważyła nawet, że ksiądz Świerczek także to wiedział, bo znał Stangla, który od lat śpiewał w kościelnym chórze i przystępował nawet do komunii.

Ksiądz Świerczek zareagował prośbą wobec Stangla, by zaprzestał chodzenia do komunii i zaznaczył, że swej decyzji nie zmieni, że rozmawiał na ten temat z głową austriackiego Kościoła, kardynałem Christophem Schoenbornem, który jego stanowisko poparł.

Sytuację z Stützenhofen zaczęły wówczas relacjonować niemal wszystkie austriackie media. Wpływowa organizacja SoHo (Socjaldemokracja i Homoseksualność) przypomniała, że kierowanie się Kościoła preferencjami seksualnymi wierzących jest bezdyskusyjnie dyskryminacyjne i homofobiczne.

Po kilku dniach kardynał Schoenborn spotkał się z homoseksualną parą, by zrozumieć "dlaczego wspólnota obdarzyła Stangla takim zaufaniem".

Po spotkaniu wystąpił w telewizji publicznej ORF2 i oświadczył, że zmienia decyzję proboszcza Świerczka. - Zadałem sobie pytanie, co w tej sytuacji zrobiłby Jezus. I myślę, że on przede wszystkim zobaczyłby tu człowieka - powiedział kardynał. Zaznaczył też, że to sytuacja jednostkowa, nie zmieniająca standardów w kościele austriackim i że wszelkie konsekwencje decyzji bierze na siebie.

Ksiądz Świerczek musiał się z decyzją przełożonego zgodzić. Skarżył się, że zaczęło się preferowanie homoseksualistów, którzy łamią prawa kościelne, kosztem tych żyjących uczciwie. - Nie widzę dla siebie miejsca w tej parafii - oświadczył.

Prasa od brukowców do poważne tytuły, jak "Die Presse" czy "Wiener Zeitung" dość jednoznacznie krytykowała postawę polskiego księdza, stawiającego siebie "jako jedynego prawdziwego chrześcijanina". Nazywała go "homofobem", "księdzem-skandalistą", zwracała uwagę na brak tolerancji, otwartości na dialog, a przede wszystkim - nie liczenie się z ludźmi, z którymi mieszka, pracuje.

Cytowano słowa proboszcza, że nie chce opiekować się parafią, w której "parafianie chcą mieć rację", i że "smutno mu, że kardynał nie znalazł czasu dla niego, księdza, ale znalazł go dla homoseksualnych parafian".

W obronę polskiego księdza wzięły natomiast media skrajnie prawicowe i ultrakonserwatywne. Gloria.tv zaznaczyła: - Jak dobrze, że są jeszcze tak praworządni księża, którzy nie uczestniczą w tym homo-cyrku. Szacunek dla ks. Świerczka, który bardziej słucha Boga, niż ludzi.

Ultrakatolickie media głowę austriackiego Kościoła nazwały "homo-kardynałem", pasterzem "homo-archidiecezji", pełnej "homo-prowokatorów", jak choćby Florian Stangl.

Decyzja kardynała wywołała debatę na temat moralności i seksualności w Kościele austrackim. - Trudna decyzja, wbrew prawu kościelnemu, wbrew podległemu księdzu, jest świeżym powiewem w instytucji - napisał prof. Peter Paul Kaspar, duszpasterz artystów w Diecezji Linz na platformie "Jesteśmy Kościołem".

W ostatnich dniach wiedeńska prasa poinformowała, że watykańska Kongregacja Nauki i Wiary wystosowała do wiedeńskiego biskupa pismo z poleceniem złożenia wyjaśnień w związku ze sprawą geja w radzie parafialnej.

A co z polskim księdzem, który wywołał zamieszanie? Wg oficjalnych informacji archidiecezji wiedeńskiej, korzysta ze zwolnienia lekarskiego.

* Prawica polska ma bohatera księdza polskie prawicowe media podziwiają go i chwalą go że walczy z homoseksualizmem.

Video po niemiecku ORF2 kardynał Schoenborn o Florian Stangl.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz