Foto: Elżbieta Śmigielska/Replika |
"Dziesiąty raz kroczymy ulicami Krakowa. I dziesiąty raz oskarża się nas o roszczeniowość, o epatowanie seksem, o domaganie się przywilejów. I dziesiąty raz musimy odpowiedzieć tak samo. Jesteśmy roszczeniowi - skoro roszczeniowość to domaganie się praw nam należnych. Ochrony przed przemocą w dowolnej postaci, walki z biedą i stereotypami. Praw, które należą nam się bez względu na tożsamość, płeć, orientację, pochodzenie, liczbę zer na koncie" - mówił współorganizator marszu, Artur Maciejewski.
- Widziałem tę tęczę w Warszawie. Spalona podoba mi się dużo bardziej. Mam nadzieję, że spłonie jeszcze raz - mówił do małopolskich narodowców poseł węgierskiego Jobbiku. W sobotę na ulicach Krakowa było gorąco. Po godz. 12 z pl. Wolnica na Kazimierzu wyruszył Marsz Równości. Narodowcy z NOP i kibole zorganizowali własną manifestację, a potem usiłowali zakłócić przebieg Marszu Równości.
Foto: Elżbieta Śmigielska/Replika |
Policja usunęła jednak narodowców z Kazimierza. Marsz Równości mógł ruszyć - w asyście policji i policyjnego helikoptera - bez przeszkód.
W Marszu Równości wzięło udział około 200 - 300 osób. Skandowali m.in. "Równość z nieba nam nie spadnie". Widać także było transparenty: "Chrześcijanie LGBTQ", "Kim jestem, by ich osądzać? - Papież Franciszek" i "Żydzi dla Tolerancji".
Wśród uczestników marszu równości w Krakowie jak zawsze no prawie ;) uczestniczyli grupa Wiary i Tęczy, z swoim banerem "rybką tęczową".
Miedzy innymi twórczyni/twórca WiT Barbara "Artur" Kapturkiewicz. Też uczestniczyli żydzi dla tolerancji z JCC Krakowa. Inne materiały wideo z marszu na Gazeta Krakowska.
(źródło Gazeta Wyborcza)
Tweet
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz