Replika: "Sorry, Putin - część 2" czyli: druga wyoutowana osoba LGBT z medalem w Soczi
Tym razem jest to Daniela Iraschko-Stolz, skoczkini z Austrii, która zdobyła srebro. Daniela jest lesbijką i jest w związku partnerskim. KIlka dni temu świętowała z dziewczyną pierwszą rocznicę ślubu. O coming oucie mówiła krótko i zwięźle: "Nie mam zamiaru się ukrywać. Co sobie ludzie pomyślą? To już nie moja sprawa."
Ma 31 lat. W 2003 r. była pierwszą na świecie kobietą, która przeleciała na nartach ponad 200 metrów (skoki narciarskie kobiet są dyscypliną olimpijską po raz pierwszy właśnie teraz w Soczi)
Ona powiedziała, że ma nadzieję, że w końcu coś się zmieni na lepsze dla osób LGBT w Rosji. "Mam nadzieję, że w przyszłości, ludzie mogą teraz zobaczyć sport jako szansę coś zmienić. To byłoby miłe. Bo każdy patrzy na Rosję i jej prawo homofobicznie i myślę, że to dobry pomysł, aby coś zmienić."
Danieli Iraschko-Stolz. 30-letnia zawodniczka z Austrii zdobyła srebrny medal w skokach narciarskich w Soczi. Iraschko-Stolz swoją drogę do Soczi rozpoczęła w czasach kiedy jeszcze nikt nie słyszał o zawodach Pucharu Kontynentalnego ani tym bardziej o Pucharze Świata kobiet. W 2009 roku rozegrano pierwszy konkurs na Mistrzostwach Świata w narciarstwie klasycznym w Libercu. Wtedy Austriaczka musiała zadowolić się czwartym miejscem, dwa lata później w Oslo sięgnęła po upragnione złoto.
Po pierwszej serii konkursu w Soczi Iraschko-Stolz plasowała się dopiero na piątym miejscu. W finale postawiła wszystko na jedną kartę i awansowała na drugie miejsce. "W drugiej serii zaatakowałam. To był bardzo swobodny skok" - mówiła po konkursie.
Po zdobyciu srebrnego medalu Iraschko-Stolz nie myśli jeszcze o zakończeniu kariery. "Jeśli teraz jest tak pięknie, to nie zamierzam przestać. Jest jeszcze coś, co mogę osiągnąć" - zdradziła Austriaczka. "Podczas kolejnych Igrzysk będziemy mieć prawdopodobnie jeszcze więcej konkursów. Dopóki będę w stanie skakać i dopóki będzie mi to sprawiało przyjemność, będzie mnie można zobaczyć na skoczni" - obiecała zawodniczka. (skijumping.pl)
Teraz zła wiadomość. Przez norweskie media przetacza się burza po tym, jak Międzynarodowy Komitet Olimpijski potraktował norweskie biegaczki, które uczciły pamięć zmarłego brata jednej z nich - Astrid Uhrenholdt Jacobsen. MKOl zabronił Norwegom "politycznych demonstracji" i stał się wrogiem nr 1 w kraju, który stara się o igrzyska w 2022 roku. Co ciekawe, zdecydowana większość obywateli nie chce, aby ich kraj organizował tę kosztowną imprezę - gazeta.pl.
MKOI wiele razy pokazali dla nich ważniejsze pięniądzę, jeszcze wmawiają bez polityki, to dlaczego Putin i inni politycy paradują czasie olimpiady wychwala Rosję. MKOI trzeba zrobić z nimi porządek, nie czyste interesy tej organizacji nie mówić moralnie.
Tweet
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz