Nie po raz pierwszy w historii religii zdarza się, że szeregowi wierni są bardziej zawziętymi obrońcami dogmatów, niż kler, a nawet papieże. Jest to smutne zjawisko, gdyż pokazuje, iż sztuczne zakazy i nakazy dawnych religijnych narracji nie są ludziom narzucane z zewnątrz, lecz nieraz stanowią ważne źródło ich tożsamości.
Na Onecie Tomasz Terlikowski stara się ostudzić poruszenie wśród wierzących przedstawicieli środowisk LGBT, spowodowane ostatnimi wypowiedziami papieża: „Problemem nie jest taka orientacja sama w sobie, musimy być sobie braćmi. Problemem jest wywieranie nacisku za pomocą tej orientacji, lobby chciwych ludzi, lobby polityczne i masońskie, tak wiele różnych lobby […] Jeśli ktoś jest homoseksualistą, szuka Boga i ma dobrą wolę, to kim jestem, aby go oceniać?”. Choć w wypowiedziach Franciszka I widać wolę szukania innego „innego”, na którym można budować religijną tożsamość (masonów, kapitalistów), faktem jest, że tak życzliwe wypowiedzi na temat osób homoseksualnych są czymś nowym jeśli chodzi o głowę kościoła katolickiego.
Do tych słów papieża odniosła się między innymi organizacja „Wiara i Tęcza”, zrzeszająca gejów i lesbijki, wyznających katolicyzm. Na portalu WIT czytamy: "Franciszek wykazuje się po raz kolejny ogromną odwagą i daje świadectwo prawdzie […]. Mamy nadzieję, iż jest to pierwszy krok, aby doprowadzić do tąpnięcia tamy odgradzającej wielu ludzi od Kościoła, zwłaszcza katolickiego. Gdyby tylko papież i reszta duchowieństwa otworzyli się na to, iż miłość homoseksualna, również fizyczna, pochodzi od Boga i jest wykorzystaniem jego daru"
Tomasz Terlikowski nie podziela jednak optymizmu wierzących homoseksualistów: „Państwo z organizacji Wiara i Tęcza mogą sobie pomarzyć. Ale nic się nie zmieni. […] Co więc w istocie powiedział papież? - Przypomniał, że osobom homoseksualnym należy się szacunek. W żadnym razie nie oznacza to, że zmienia się stanowisko Kościoła wobec takich osób, bo to jest niemożliwe. Seks homoseksualny mężczyzny z mężczyzną i kobiety z kobietą jest w oczach Pana obrzydliwością, jest grzechem ciężkim”. Po wypowiedzi tej widać, że dla spójności tożsamościowej redaktora Frondy ważne jest, aby homoseksualiści byli prześladowani na tle tego, kim są. Jest to na tyle istotne, iż Terlikowski dodaje nawet: "papież nie ma władzy nad doktryną, Pismem Świętym i tradycją". Nie są to oczywiście słowa prawdziwe, zgodne z praktyką kościoła katolickiego, gdyż papieże nieraz wprowadzali do doktryny i tradycji nowe elementy, co oczywiście wpływało na interpretację Biblii. Warto wspomnieć choćby nowe dogmaty, takie jak niepokalane poczęcie Marii, mitycznej matki Jezusa, czy też nieomylność papieża. Zatwierdzanie nowych świętych, zakonów i organizacji typu Opus Dei, też oczywiście miało i ma wpływ na „tradycję i doktrynę”. Zarówno Opus Dei, jak i Legion Chrystusa są do tego bezpośrednio podporządkowane nieomylnym obecnie papieżom, podobnie jak dawniej byli jezuici (choć papieże ówcześni „nie wiedzieli” jeszcze o swojej nieomylności, podobnie jak o niepokalanym poczęciu Matki Jezusa). Zatem, wbrew słowo Terlikowskiego, papieże mają taką władzę i mogą nawet stworzyć progejowski dogmat, czego redaktor Frondy najwyraźniej się boi, gdyż zakłóciłoby to jego tożsamość.
Można jednak spodziewać się tego, iż Terlikowski ma wiele racji a propos tego, co chciał powiedzieć papież Franciszek I. Choć papież powiedział o gejach i lesbijkach: "nie możemy ich marginalizować", to jednak dodał - wskazując na zapisy Katechizmu KK - że orientacja homoseksualna nie stanowi grzechu, są nim dopiero czyny o takim charakterze. I tu rzeczywiście wracamy do tego, co było. W końcu w myśl ideologii chrześcijańskiej „cierpienie uszlachetnia”. Można przypuszczać, iż orientację homoseksualną pojmuje Franciszek I jako krzyż niesiony przez wiernego, który powinien w sobie ów „grzech” aktywnie zwalczać. Całość na Na Temat.pl
Dlaczego polskie reklamy robią z kobiet idiotki? Kreatywny w agencji reklamowej: "Bo jesteśmy ostoją katolibanu"
Kobieta wg reklamy? Nierozgarnięta, której potrzeby i zainteresowania sprowadzają się do odchudzania, prania i sprzątania. To niestety nasza specyfika. - Jesteśmy w Europie jedynym krajem, który prezentuje tak prymitywne reklamy - komentuje filozofka prof. Magdalena Środa. - Jesteśmy żałośnie patriarchalnym społeczeństwem, jaki kraj takie reklamy - wyjaśnia dyrektor kreatywny w agencji reklamowej Eskadra - edziecko.pl.
Po Francji, czas na Włochy polska prawica katolicka, wyje z katolikami włoskimi, atak na ich wartości. Po jak może im zabronić poniżania, wyzywania, a nawet bicia osób homoseksualny.
Homofobia jest super i powinna być legalna, po katolicy muszą mieć prawo obrażania inny, po tak im mówi ich bóg (szatan), tak chcą legalną homofobie, to dlaczego oburza się kiedy obraża się katolika po sądach ciągają swoje ofiary jak np w polsce Nergal i Dodę.
Wmawiają katolickie szumowiny fundamentalistyczne, mówienie lesbijkom i gejom że są zboczeni i grzeszni, po to jest super, zmuszanie ich do leczenia. Pokazywanie na ulicy palcem nazywanie i pedały, jest ok.
Protesty studentów w sprawie swojego byłego nauczyciela liceum katolickiego Kena Bencomo, który został zwolniony po siedemnastu latach, gdy jego zdjęcie było opublikowane w prasie lokalnej że ożenił się z swoim partnerem. Petycja, która domaga się przywrócenia Bencomo ma 49.000 podpisów.
Po krajach prawosławny czas na katolickie kraj na wschodzie. Armenii policja zaproponowała zakaz propagowania "nietradycyjnych stosunków seksualnych". Proponowane zmiany w prawie Armenii przestępstw, chcą karać za nie tradycyjne związki i propagowanie je. (Gay Star News)
Wielu osób mówi w Rosji, porównuje sytuację gejów i lesbijek do Żydów w początkach nazistowskich Niemiec.
New York Times przestawia: Nick Porto i Kevin Atkins, para gejów zaatakowana w maju 2013 roku koło Madison Square Garden podczas meczu Knicks, opowiadają o tym, jak atak ma wpływ na ich życie.
Tweet
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz