niedziela, 1 lipca 2012

"Posłowie pokazali kilku milionom Polaków środkowy palec"

- Odrzucona ustawa o in vitro czy związkach partnerskich, a także prezydencka ustawa o zgromadzeniach - to sprawia, że kończy się właśnie "czarny tydzień dla praw człowieka w Polsce" - ocenia Wanda Nowicka posłanka Ruchu Palikota. - To woła o pomstę do nieba - mówiła w TOK FM.

Na Temat.pl: “Nie mam za grosz tolerancji wobec homofobów, również we własnej partii” mówił w czerwcu ubiegłego roku Donald Tusk i zapowiadał, że zajmie się “tą sprawą” zaraz po wyborach. Tą sprawą, czyli związkami partnerskimi, partia rządząca zajęła się jednak dopiero teraz, a mówiąc dokładniej zajęła się (skutecznie) ukręceniem jej łba.

Dzięki wspólnej akcji posłów PO, PiS i PSL projekt ustawy o związkach partnerskich przepadł w głosowaniu w sejmowej komisji ustawodawczej, jako “niezgodny z konstytucją”. Podobnie, jak Marek Siwiec, który się w przedmiotowej sprawie już na łamach naTemat wypowiedział, tak i ja ciekawa byłam “jakiej technologii” użyje Platforma, żeby skutecznie pozbyć się tego gorącego dla niej, ideologicznego kartofla. Reforma emerytalna klepnięta, w nieskończoność sprawy odwlekać się nie da....co by tu....? Wybór padł na “technologię konstytucyjną”. Sprytnie, bo wiadomo - z Konstytucją się nie dyskutuje.

Pachniałoby anarchią , gdyby nie logiczne uzupełnienie: “ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób”.

Wszystko jasne. Wiadomo: jeśli tylko nie naruszamy bezpieczeństwa, porządku i publicznej moralności, a także wolności i praw bliźniego, Konstytucja gwarantuje każdemu z nas WOLNOŚĆ wszelkich poczynań.

Dotąd projekt ustawy o związkach partnerskich wydaje mi się doskonale zgodny z Konstytucją. No bo niby jak dziedziczenie po partnerze czy możliwość odwiedzania go w szpitalu miałoby naruszać porządek publiczny, moralność czy tym bardziej ochronę środowiska? A jeśli dziedziczenie i odwiedziny w szpitalu nie naruszają wyżej wymienionych, to na mój chłopski rozum oznacza to, że pozbawienie wielu ludzi tych praw w sposób oczywisty sprawia, że (jak czytam w Konstytucji) stają się wobec prawa nierówni, a więc dyskryminowani w życiu społecznym.

Oto art.18 - : “małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej”.

Zdaję mi się, że znalazłam małą (oględnie mówiąc) wewnętrzną sprzeczność w Konstytucji RP. Z jednej strony stwierdza ona, że wszyscy obywatele są wobec prawa równi i nie mogą być dyskryminowani. Z drugiej, podpierając się kategorią płci kategorycznie oznajmia, komu małżeństwo zawrzeć wolno i komu ten przywilej bezwględnie nie przysługuje. Mogą sobie rzecz jasna rózni tam “homo” to i owo dozgonnie obiecywać, ale “prawna ochrona i opieka ”ich związkom nie przysługuje, a skoro nie przysługuje, to do podziemia z takimi związkami. Wygląda na to, że zgodnie z Konstytucją RP, granice osobistej wolności wyznaczają nie oczywiste zdawać by się mogło prawa człowieka, a jego płeć.

Jeszcze jedno. Ktoś mógłby powiedzieć, że posłowie z PO mogliby przynajmniej zachować pozory. Ale nie zachowują, dzięki czemu wszystko mamy czarno na białym. I chyba przynajmniej za to należą im się podziękowania.

*** Ostatnio w polsce coś źle idzie zamiast w demokratycznie, idziemy stronę dyktatorski pomysłów. Wolność może być zagrożona Doda skazana za "obrażanie uczuć religijny", ale kiedy katolicy obrażają inny np sprawa "koza", to wszystko ok po mają wolność słowa. Jedna strona ma prawo mówić co chcę poniżać czy wyzywać, a drugą knebluje? coś nie tak?

Na temat jak posłowie mówią nie zgodne są konstytucją, czytają opinię kto ją zrobił uniwersytet katolicki, wiadomo jakie ma poglądy, druga opina nie mówili unikali mówiła że związki partnerskie są zgodne konstytucją.

Polska do kraj religijny czy demokratyczny? coś nie tak słucha się fanatyczny katolików, zamiast normalny.

Fanatycy katolicy coraz bardziej chcą więcej i ograniczają prawa innym np klauzula sumienia dla farmaceutów, żeby mogli odmówić sprzedaży miedzy innymi prezerwatywy. To po co pracują w aptece do nie idą do zakonu. Nie długo co będą nie chcieli leczyć osób które nie są katolikami, gej pójdzie do lekarza nie dostanie pomocy po jest homo. Cóż Ameryce już tak jest, to nie normalne. Lekarz odmawia leczenia, po co on się uczył na lekarza ma pomagać, a nie szkodzić.

To naprawdę nie po chrześcijańsku, co Chrystus pomagał tylko swoim, nie ale to nikt nie widzi, a po co do kuję w oczy.

In vitro nazywają to samo co aborcja, im naprawdę katolikom biję już. Aborcją też po potępiają zamiast dowiedzieć dlaczego jest aborcja. Zakonnice amerykańskie rozmawiają kobietami i wiedzą jak to jest powód, bolesny. Kto najczęściej sprzeciwia aborcję faceci i też przez nich wina jest aborcja.

Wróćmy do związków partnerskich, dlaczego nie mamy po sami my jesteśmy w wojnie. Tylko kilka osób i też kilka projektów, zamiast łączyć się i zrobić to kilka projektów i kłótnia jest.

Normalni w polsce nie protestują, czy słuchać protesty że za związkami cy in vitro tylko słuchać przeciwników. Siedzimy w domu po tak nam wygodnie, nie chce się nam. Nawet na głupią paradę, po co iść po gołe tyłki.

Naprawdę my jako środowisko czy inne środowiska polsce, nie chcę się nam nic zrobić. Widać tylko naszych przeciwników później dziwimy się jak mogą uchwalać ustawy przeciw nam, ale czy zaprotestujemy nie mamy to co chcieliśmy.

Chce się coś i szanować żeby nas to trzeba ruszyć dupę z kanapy i zrobić coś. Mówić że nie chcę się im się czy po wkurwia ich Biedroń to nie zrobią coś, po tak sami krzykacze którzy krytykują środowisko nic nie robi nie podoba im się do nie zrobią po swojemu. A nie narzekać na inny, a samemu nic nie robić. Jesteśmy narodem narzekającym zamiast zrobić wolimy narzekać.

Nienawiść ma swoją cenę już czas powiedzieć stop niej, czas otworzyć oczy na prawdę, sobie i homofobom pokażmy co powoduje ich nienawiść i lenistwo.

Zamiast łączyć środowisko LGBT one dzieli się, po nie pasuje wierzący, po prawa rodzinom homo. Nie możemy zapominać o nikim to często robi mieć coś trochę sprzedajemy się, a czy to warto mieć tylko prawa dla wybrany, a nie dla wszystkich. Mówimy o równości, ale wiele nas nie wie co to znaczy słowo.

Już czas odrobić lekcję, walka dla wszystkich członków LGBT ci dla bogaty, biedny, silny, słaby, rodzin homoseksualny, wierzący czy niewierzący. Nie możemy zostawić nikogo, po zostawimy to pokażemy że nie są ważni i nie walczymy o prawdziwą równość tylko fikcyjną dla wybrany.

Czas walki prawdziwą równość i czas włączenia się. Po inaczej będziemy daleko nawet za Maltą najbardziej katolickim krajem. Czas nie bać się też zwolenników naszych nie widać u nas rodziców osób homoseksualny, duchowny nie można bać się iść. Najczęściej widać że jak są tylko osoby LGBT, a gdzie ich przyjaciele i rodziny.

Czas wyjść do ludzi, nie nas poznają rozmawiać i edukować, dzięki temu po poznaniu jest mniej homofobii. Nienawidzą nas po nie znają nas, tylko ludzie znają Biedronia czy Grodzką, medialny osób, ale też wśród koło tych ludzi żyjemy. Są to ich bracia, siostry, sąsiedzi, przyjaciele.

Naszym politykom nie można wierzyć, każda partia robi nas w balona już dawno byłyby związki partnerskie, ale SLD wolało polizać się kościołowi żeby nie był przeciw unii. Sprzedali nas najgorsze dziś rządzi SLD ta sama osoba która sprzedała nas. Palikot robi tylko krzyczy czy coś zrobi nie, chodzi jemu szum tylko zrobić.

Cytat od aktywistów LGBT z Malty "Jeśli nie będziemy oburzeni to nie zwracamy uwagę nikogo", prawda czas działacz, siedzenie cicho nic nie da.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz