czwartek, 26 lipca 2012

Oświadczenie KPH ws. Związków Partnerskich, Komentarze o ustawie Dunina: rozczarowanie, niesmak, już im nie wierzymy

Kampania Przeciw Homofobii, ogólnopolska organizacja pożytku publicznego od 11 lat działająca przeciw dyskryminacji ze względu na orientację seksualną i tożsamość płciową wyraża żal i zaniepokojenie przebiegiem głosowania nad wnioskiem PiS i SP o usunięcie ustaw o związkach partnerskich z programu obrad Sejmu Rzeczpospolitej Polskiej w dn. 24 lipca 2012 roku.

Nasze oburzenie budzi w szczególności postawa Platformy Obywatelskiej, która pomimo przedwyborczych zapewnień premiera Donalda Tuska o gotowości do dyskusji nad związkami partnerskimi i pragnienia uregulowania kwestii powodujących utrudnienia dla par jednopłciowych, zagłosowała za usunięciem tego punktu obrad. Naszym zdaniem uniemożliwienie pierwszego czytania ustaw w Sejmie jest nie tylko rozbieżne z wyrażoną przed wyborami chęcią uregulowania tych kwestii, ale hamuje również dyskusję publiczną na ten temat.

Celem ustaw o związkach partnerskich jest uregulowanie sytuacji prawnej osób żyjących w związkach jedno- i różnopłciowych. Związkach, które w tym momencie nie mają żadnej ochrony prawnej. Ustawy zapewniłyby im stabilizację i bezpieczeństwo oraz zlikwidowałyby część barier, z jakimi spotykają się na co dzień. Aktualnie obowiązujące przepisy zwykle traktują osoby żyjące w związku niesformalizowanym jako obce dla siebie. W przypadku osób nieheteroseksualnych, niemających żadnej możliwości sformalizowania swojego związku, jest to przejaw niezgodnej z Konstytucją RP dyskryminacji, z którą demokratyczne, nowoczesne państwo powinno walczyć.

Dzięki ustawie partnerzy i partnerki, stając się w świetle prawa osobami bliskimi, uzyskaliby między innymi prawo do otrzymywania informacji i decydowania o sobie nawzajem w sytuacji zagrożenia zdrowia i życia, prawo i jednocześnie obowiązek pochówku zmarłego partnera/partnerki, prawo do wejścia w najem lokalu po zmarłym partnerze/partnerce, zwolnienie z płacenia podatku od darowizny otrzymanej od partnera/partnerki oraz od spadku po zmarłym partnerze/partnerce, prawo do otrzymywania świadczeń socjalnych po zmarłym partnerze/partnerce oraz do odszkodowania w przypadku jego/jej śmierci, prawo wspólnego rozliczania podatku, prawo do zawarcia wspólnoty majątkowej.

Związek partnerski to nie tylko przywileje, ale także obowiązki. Przepisy zawarte w projektach ustawy zobowiązują partnerów do pozostawania we wspólnym pożyciu i do działania na rzecz dobra związku, wzajemnej troski i opieki, w przypadku rozpadu tej relacji i rozwiązania związku projekty przewidują możliwość uzyskania od byłego partnera alimentów, jeśli rozstanie oznaczałaby znaczne pogorszenie sytuacji materialnej jednej z osób.

Związki partnerskie nie stanowią zagrożenia dla instytucji małżeństwa. Mają na celu ułatwienie życia osobom pozostającym ze sobą w bliskiej relacji i tworzącym rodzinę, które z różnych względów nie mogą lub nie chcą stać się małżeństwem. Taki model związku nie konkuruje z instytucją małżeństwa, a stanowi jedynie alternatywne rozwiązanie, które w zmieniających się realiach życia społecznego jest coraz bardziej potrzebne.

Wyrażamy nadzieję, że projekty ustaw o związkach partnerskich zostaną niedługo ponownie poddane pod obrady a przedwyborcze obietnice posłów na Sejm Rzeczpospolitej Polskiej dotyczące rejestracji związków partnerskich zostaną spełnione w celu zakończenia dyskryminacji par jednopłciowych jaką jest brak ww. regulacji.

W imieniu Zarządu KPH

Gazeta Wyborcza: Po tym, jak Sejm postanowił nie zajmować się lewicowymi projektami ustaw o związkach partnerskich, swoje propozycje ujawnił Artur Dunin, poseł PO. A szefostwo klubu dało mu zielone świtało do dalszych prac. Co o projekcie sądzą politycy i działacze organizacji przeciwdziałających dyskryminacji?

Robert Biedroń, poseł Ruchu Palikota, autor ustawy o związkach partnerskich:

- Generalnie czuję niesmak. Platforma odrzuca nasze projekty, mówiąc, że są niekonstytucyjne, a poseł tej partii zgłasza własny - niewiele różniący się od naszego. Duże rozczarowanie, bo to pokazuje, że chodzi wyłącznie o grę polityczną. Nasze projekty były projektami społecznymi, projekt posła PO taki nie jest, to oznacza, że Platforma nie liczy się z ich głosem. Nie chodzi o to, żeby zająć się problemami ludzi, których ustawa dotyczy, tylko żeby pokazać, że to od PO wychodzą propozycje. To najbardziej prymitywna gra polityczna. Myślałem, że PO zaskoczy nas jakąś nowością, a nie projektem zbliżonym do naszego. Grają ludzkim życiem.

Marcin Szczepkowski, kampania społeczna "W związku z miłością":

- Cieszymy się, że pojawił się trzeci projekt, nad którym być może posłowie będą pracować. Mamy nadzieję, że wszystkie trzy będą procedowane razem, że komisja nie zajmie się tylko tym autorstwa posła Dunina. W tej chwili projektowi przyglądają się prawnicy z akcji Miłość Nie Wyklucza. Wstępne odczucia? Moim zdaniem projekt wymaga dopracowania i spojrzenia jeszcze od strony legislacyjnej.

Nie jest to do końca taki projekt, o jaki walczyła wcześniej Miłość Nie Wyklucza, aczkolwiek rzeczywiście rozwiązuje wiele spraw dla nas ważnych. Bardzo istotne jest to, że - jak poprzednie - dotyczy on także par jednopłciowych. Zabezpiecza prawa osób żyjących w związku partnerskim na wielu polach, choć nie jest to zabezpieczenie tak szerokie jak w poprzednich projektach. Dlatego wymaga jeszcze dyskusji.

Z naszego punktu widzenia projekt jest mocno okrojony. Dlatego mamy nadzieję, że podczas prac w komisji, a przed złożeniem w Sejmie, nie zostanie okrojony jeszcze bardziej.

Ewa Tomaszewicz, akcja "Miłość Nie Wyklucza":

- Projekt posła Dunina nie przewiduje możliwości wspólnego rozliczania się, ale to akurat nie jest postulat, na którym jakoś szczególnie mi zależy. Podczas prac nad naszymi projektami braliśmy pod uwagę ew. wykreślenie tego. Tak naprawdę wspólne rozliczanie sprzyja jedynie bogatym, a nam zależy nad rozwiązaniami dla wszystkich.

Projekt Dunina jest podobny do naszego. Czy tym razem zostanie uznany za zgodny z konstytucją, zależy tylko i wyłącznie od polityków. A ich opinia nie ma żadnego związku ani z treścią ustawy, ani z ocenami konstytucjonalistów. Politycy naprawdę nie wiedzieli, co było w poprzednich projektach. Poseł Dunin zapytany wczoraj o różnice między jego projektem a naszymi, wymienił dwie rzeczy: brak wspólnego rozliczania się, co akurat jest prawdą, i brak automatycznego przejmowania nazwiska partnera. A przecież to nieprawda, bo nasze projekty też nie przewidywały zmiany nazwiska. Jeżeli mówi to osoba bezpośrednio związana ze sprawą, to strach pomyśleć, jaką wiedzę posiadają na temat, o którym mówimy, pozostali parlamentarzyści.

Nie wiem, czego możemy się spodziewać. Na razie wygląda to na typową Platformianą zagrywkę, do jakich już zdążyliśmy się przyzwyczaić. To, co wydarzyło się ostatnio w Sejmie, tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że nie ufam tej partii.

** Ustawa PO jest do dupy, nie ma nic wspólnego z równości, jest to pokazówka medialna i przykrywą pokazać że coś robią, gówno robią nic pogardę mają do nas. Druga sprawa najpierw mówią że związki partnerskie nie mogą być w polsce po zabrania konstytucja, ale ich projekt jest ok, coś nie tak. Mydlą oczy politycy polscy, wszystkim o związkach partnerskich zamiast zrobić jedną dobrą ustawę komplikują i intrygi partyjne.

24.07 politycy PO, PiS, SP i PSL nie dopuścili do historycznego czytania projektów ustaw o związkach partnerskich. Co sądzą o tym politycy i działacze? relacja Innastrony:

1 komentarz: