Film ''Ratunku! Mamy geja w klasie'' jest zapisem warsztatów w holenderskiej szkole dotyczących homofobii. Małgorzata Ohme i Michał Pozdał - psychologowie - takie warsztaty prowadzą w Polsce. W TOK FM opowiedzieli o swoich doświadczeniach. I o tym, że tolerancja w naszych szkołach wygląda nieporównywalnie gorzej, niż to, co widzimy na filmie.
Anna Laszuk, TOK FM: Bardzo się zdziwiłam, że w Holandii - kraju, w którym od połowy lat 80. XX wieku toczy się dyskusja o równych prawach, a w 2001 - weszła w życie ustawa o małżeństwach z prawem do adopcji dla par tej samej płci poziom homofobii w szkołach jest tak duży. Przypuszczam, że taki sam jak wśród młodzieży polskiej. W zasadzie to, że pary homoseksualne od lat zawierają oficjalne związki, nie przekłada się na poziom tolerancji u młodych ludzi.
Michał Pozdał, psycholog: W filmie widać, że bardzo często problem dotyczy dzieci rodzin imigranckich. Tych dzieci, które zupełnie nie są otwarte na to, co się tam dzieje. Żyją zgodnie ze swoją religią, kulturą. To są często dzieci muzułmańskie, ale jest też wypowiedź dziewczynki żyjącej w ortodoksyjnej katolickiej rodzinie. Szkoła swoje, a życie swoje. Dzieci dostają dawkę homofobii w rodzinach. Niezależnie od tego, co dzieje w społeczeństwie, najważniejsze jest, to co w domu.
Małgorzata Ohme, psycholog: Co prawda z filmu wyraźnie wynika wniosek, że problem dotyczy głównie rodzin imigranckich i to do nich należy kierować psychoedukację. Z drugiej strony, wyobraźmy sobie zwykłą klasę, niezależnie czy w Holandii czy w Polsce. Zawsze są tam osoby, które narzucają pewne postawy, tworzą się grupki, rozkładają role. Może być tak, że imigranci zajmą ważną rolę w takiej grupie i silnie oddziałują na osoby, które może nawet nie wyssały homofobii z mlekiem matki. Mimo wszystko, poziom homofobii jest mniejszy niż w Polsce. Według naszych doświadczeń - a mamy do czynienia z dużymi grupami w całej Polsce - nadal istnieje u nas bardzo duży poziom homofobii.
Przyznanie się, że jesteś tolerancyjny oznacza, że tak naprawdę jesteś gejem. Pierwszym źródłem informacji są rodzice, a potem lekcje religii. Na nich często zdarza się, że ksiądz pokazuje bardzo popularny w Polsce film, z którego płynie przekaz: jeżeli mieszkasz z samotną matką, to nie masz szans na identyfikację z mężczyzną. W związku z tym jesteś w grupie ryzyka - a właściwie jest pewne, że będziesz gejem.
Rozumiem, że nie przypadkowo w szkole nadal nie ma edukacji seksualnej. MO: W Polsce nauczyciele też są trochę homofobiczni.
MP: Powiedziałbym nawet, że bardzo. W Holandii jest zupełnie inne podejście. Szkoła wie, że przyjdą do niej osoby homoseksualne, które będą pracowały z dzieciakami. W Polsce od razu jest "ban". Nie ma takiej możliwości. Bardzo rzadko się zdarza, żeby szkoła wpuściła organizację LGBT, wiedząc o tym, ze przyjdą ujawnione osoby homoseksualne. To tu jest ten podział między Polską a Holandią. U nas to się może zdarzyć dosłownie w kilku przypadkach.
MO: To trochę tak, jakbyśmy wpuszczali kropelkę, ale ona się rozpływa. Nie ma kontynuacji. Nauczyciele nie chcą poruszać tych tematów. Zajęcia o homoseksualizmie są najbardziej odrzucane z naszej oferty edukacyjnej
MP: A właśnie te dotyczące seksualności i gender sa dla młodzieży najbardziej interesujące - to po nich widać. Natomiast nauczyciele, jeśli wysyłają młodzież na nasze warsztaty, to wolą wybrać te "bezpieczne", dotyczące np. depresji. Poza tym, nawet jeśli w szkole jest edukacja seksualna, to jest stricte heteronormatywna.
Video Tok FM Kinoplex
Zobacz film:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz