piątek, 20 listopada 2020

Wieści Polityczne



Nastolatek z Krapkowic w województwie opolskim udostępnił w mediach społecznościowych informację o "spacerze" organizowanym przez Strajk Kobiet. Niedługo po tym do drzwi jego domu zapukali policjanci.

"Usłyszałem, że przyszli w związku z moją aktywnością na Facebooku, a dokładnie tym, że udostępniłem dalej post dotyczący „krapkowickiego spaceru”. Nie dali mi dojść do słowa. Zdążyłem tylko zapytać, czy to co zrobiłem jest nielegalne? Najbliższy spacer miał być w środę po południu, na krapkowickim rynku. Policjanci powiedzieli mi, że jeśli się tam pojawię, będę traktowany jak jeden z organizatorów. A wtedy grozi mi nawet 8 lat więzienia, czyli w moim przypadku mogę spędzić 4 lata w poprawczaku i 4 lata w więzieniu." - relacjonuje chłopak cytowany przez Dziennik Zachodni.

Policjanci nie poprzestali na groźbach. Pod "odwiedzinach" u nastolatka udali się do jego szkoły, aby poinformować o wszystkim wychowawczynię. Sprawa ma zostać również przekazana do Sądu Rodzinnego i Nieletnich.

Jak tłumaczy się policja? "W związku z panującą sytuacją epidemiologiczną i związanym z nią zakazem gromadzenia się funkcjonariusze podjęli czynności celem ustalenia organizatora. W ich trakcie policjanci ustalili, że jedną z osób, które czynnie propagują i nawołują do zgromadzenia na portalu społecznościowym, jest 14-letni chłopiec. Funkcjonariusze pojechali do jego miejsca zamieszkania, celem przeprowadzenia rozmowy profilaktyczno-informującej z jego rodzicami. W rozmowie z matką chłopca poinformowali o aktualnych przepisach prawa dotyczących zakazu organizacji zgromadzeń."

Interwencję w sprawie zapowiedziała posłanka Lewicy Marcelina Zawisza. "Czekam na bardziej szczegółowe wyjaśnienia na jakiej, do cholery, podstawie uznano 14-latka za organizatora tego wydarzenia. Serio, nasze państwo nie przestanie mnie zaskakiwać" - napisała na Facebooku.



Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji Mariusz Kamiński odniósł się do wczorajszego protestu w Warszawie, który został brutalnie spacyfikowany przez policję.

"Nie będzie w Polsce żadnej rewolucji. Nie dopuścimy do tego, do rewolucji rozumianej nie w sensie politycznym i ideowym, ale rewolucji dokonanej przy użyciu siły wobec konstytucyjnych organów państwa. Będą funkcjonowały swobodnie Sejm, Senat, rząd i prezydent.

Celem, jaki postawiłem policji w związku z tym, że emocje społeczne były ogromne, było niedopuszczenie do fizycznej agresji między grupami demonstrantów. Często mieliśmy do czynienia z grupami zorganizowanymi pseudokibiców. Często mieliśmy do czynienia ze zorganizowanymi grupami szkolonymi do walk ulicznych związanymi ze skrajnie lewicowymi bojówkami!"


Oczywiście żyjemy w kraju, w którym władza robi wszystko, żeby nie móc się wyciszyć wewnętrznie. Obrazek z wczoraj.

Ludzie pisali na TT o tym, że w czasie protestu w Warszawie pojawiły się grupy nazioli, które atakują protestujących pałkami teleskopowymi. Okazało się, że to była policja. Tajniacy napadający na ludzi z pałkami teleskopowymi.

Państwo polskie zgromadziło przedwczoraj niesłychaną siłę przedwczoraj w Warszawie. Zupełnie nieproporcjonalną do skali protestu. Był to ewidentnie pokaz siły. Policja nie zgromadziła takiej siły wobec byczków na Marszu Równości, którzy jak mogliśmy się przekonać faktycznie zagrażali bezpieczeństwu mieszkańców Warszawy. Zgromadziła je wobec protestujących przeciwko władzy. Bo policja, a od niedawna także wojsko, stały się przyboczną gwardią tej władzy.

Niestety przedwczorajsze sceny z Warszawy przypominały bardziej białoruski Mińsk, w którym także władza posyła na protestujących nieoznakowane oddziały bijące ludzi pałkami teleskopowymi. To nie ma już nic wspólnego z jakimś zabezpieczeniem czegokolwiek czy pilnowaniem porządku. To jest przemoc, której władza używa przeciwko tym, którzy protestują przeciwko tej władzy.

Zupełnie nie dziwie się, że PiS nie zgadza się na powiązanie przez UE funduszy z praworządnością. Władza w Polsce staje się coraz bardziej otwarcie bandą, która już nie tylko posuwa się do łamania praworządności parlamentarnej, ale także do dyktatorskich metod używania przemocy wobec niezadowolonych obywateli.





Konferencja prasowa strajk kobiet  na temat wydarzeń i nieuzasadnionej przemocy policji wobec protestujących osób.


Onet Rano gościem Iwony Kutyny był Włodzimierz Czarzasty, wicemarszałek Sejmu, Lewica. Rozmowa dotyczyła agresywnych zachowań policji podczas protestu Strajku Kobiet w Warszawie oraz wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego w Sejmie, w którym zaatakował opozycję.

 
Newsroom WP gośćmi m.in. działaczka społeczna Marta Lempart i prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz