Tel Aviv, Izrael odbyła się parada równości według mediów 200.000 osób uczestniczyło w paradzie w piątek, największą imprezą tego typu na Bliskim Wschodzie.
Minuta ciszy odbyła się przed paradą Tel Aviv, uczcić 16-letnią Shira Banki, która zginęła zaatakowana przez ultra-ortodoksyjnego żyda podczas parady w Jerozolimie rok temu.
Uczestniczył miedzy innymi jedyny w rządzie gej minister kultury i sportu Amir Ohana. Też uczestniczyli Polacy miedzy innymi grupa stonewall z Poznania. Aktorka Lea DeLaria znana z serialu Orange is the New Black i aktor szkocki Alan Cumming, którzy też podpisali flagę grupy stonewall.
Tematem przewodnim tegorocznej parady jest "Women for a Change" dotyczące równy praw dla kobiet. W ubiegłym roku uhonorowani były osoby transpłciowe.
Też członkowie partii Likud – prawicowa, nacjonalistyczno-konserwatywna partia w Izraelu, gdzie miedzy innymi Amir Ohana wraz mężem był. Inne partie uczestniczyły też partia pracy i Meretz.
Jednak niektórzy LGBT społeczności są wściekli, mówią, że cała atmosfera jest niczym więcej niż "pinkwashing", nazywają polityki izraelskiej okupacji, segregacji i przemocy.
Bojkotują Tel Aviv Gay Pride zamierzają prowadzić kampanię dla turystów zrozumieć, że Izrael nie jest oazą praw człowieka jaki on próbuje sprzedać.
Mimo że nie jest wszystko ok, ale za daleko idą dotyczące bronią Palestynę i chcą ją jako kraj, wkoło wszystkie kraje to arabskie i Palestyna która łamie prawa człowieka. Krzyczą na Izrael ale nie chcą widzieć wkoło inne kraje mordują osoby LGBT.
Palestyna chce być krajem demokratycznym to nie przestrzega prawa człowieka, wspieranie nie demokracji i w tym rejonie nic nie przynosi dobrego jak Egipt, Tunezja, Irak ... po rewolucja nie jest lepiej, a dla LGBT jest gorzej, popatrzeć np w Irak.
Na Zachodnim Brzegu obowiązuje nadal jordańskie prawo z 1951 roku zakazujące stosunków między osobami tej samej płci. Homoseksualizm jest zakazany także w Strefie Gazy. Palestyńczycy należący do społeczności LGBT zwykle decydują się na nieujawnianie swoich preferencji seksualnych. Część z nich ze względów bezpieczeństwa przenosi się do Izraela. (Times of Israel/EuroNews/Polsat News)
Grupa Stonewall: Miasto, które jest organizatorem PRIDE, od ponad tygodnia przygotowywało się na to wielkie coroczne wydarzenie. Flagi wiszą dosłownie wszędzie, a niemały udział w dekorowaniu mają sami mieszkańcy.
Wszystko zaczyna się w parku występami Drag Queen oraz politycznymi przemówieniami. Po dwugodzinnej zbiórce parada startuje i głównymi ulicami miasta, wzdłuż których czekają muzyczne wyspy i mieszkańcy bawiący się na chodnikach, balkonach czy dachach, kolorowa fala ludzi dociera do Herbert Samuel - ciągnącej się wzdłuż morza promenady.
Dopiero w tym momencie ruszają przystrojone, kolorowe platformy pełne tancerzy i głośnej muzyki. Coś wspaniałego!
Przygotowywaniu tegorocznej edycji festiwalu towarzyszyły konflikty na linii rząd - aktywiści LGBT+, którzy protestują przeciwko przekazywaniu kilkukrotnie większych środków na promocję PRIDE zagranicą, niż na działalność organizacji LGBT+ w samym Izraelu.
Na fotografiach przygotowanych przez Bartosz Żurawiecki i Arek Kluk zauważycie również protesty odnoszące się do tzw. pinkwashingu, czyli przysłanianiu polityki wobec Palestyny polityką pro LGBT+.
To właśnie Tel Aviv Pride i jego dwie poprzednie edycje (2014, 2015) były dla nas dużą inspiracją w przygotowywaniu i tworzeniu Poznań Pride Week. Oczywiście daleko nam do stanu prezentowanego na zdjęciach z Izraela, ale i u nas będzie coraz lepiej. Więcej zdjęć na stronie Grupy Stonewall.
Tweet
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz