środa, 26 marca 2014

Indyjski Sąd Najwyższy przywrócił kary za homoseksualizm


Nazywam się Leila Seth. Mam osiemdziesiąt trzy lata. Od sześćdziesięciu jestem w szczęśliwym związku z moim mężem Premo, z którym mam troje dzieci. Najstarszy z nich, Vikram, jest pisarzem. Drugi, Shantum, jest nauczycielem buddyjskim. Najmłodszy, Aradhana, jest artystą i filmowcem. Kocham wszystkich trzech. Mój mąż i ja wychowaliśmy ich w duchu wartości, w których nas samych wychowano – szczerości, odwagi i współodczuwania z innymi. Wiemy, że są pracowitymi i wrażliwymi ludźmi, pragnącymi uczynić dla świata coś dobrego.

Ale nasz najstarszy syn, Vikram, został niedawno przestępcą, zbiegłym kryminalistą. Jak wiele milionów Hindusów jest gejem. W zeszłym miesiącu dwóch sędziów Sądu Najwyższego obaliło wyrok sędziów Wysokiego Sądu Delhi, który cztery lata wcześniej dekryminalizował homoseksualizm. Teraz, tak jak niegdyś, jeśli Vikram zakocha się w mężczyźnie i zechce fizycznie okazać swoją miłość, popełni przestępstwo karane dożywotnim więzieniem. Wyrok Sądu Najwyższego skazuje go na celibat do końca życia lub wygnanie z kraju, gdzie się urodził, gdzie jest jego miejsce i który kocha bardziej niż jakikolwiek inny.

Całość na Krytyka Polityczna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz