czwartek, 2 stycznia 2014

Gender i luteranizm - o co właściwie chodzi?


Czym jest gender w ujęciu dokumentu Światowej Federacji Luterańskiej nt. Polityki Sprawiedliwości Płci? Czy gender to zamach na tradycję i Boży porządek stworzenia, a może coś zupełnie innego? O płciowości, feminizmie, a także ordynacji kobiet, równouprawnieniu i parytetach rozmawiamy z ewangelicką teolożką Agnieszką Godfrejów-Tarnogórską.

To skąd w takim razie obawy, sugerujące że gender jest zamachem na chrześcijańską wizję stworzenia? Może mamy do czynienia z różnymi ideologiami, które bez rozróżnienia występują pod sztandarem gender?

Gender trudno nazwać ideologią, może bardziej teorią odnoszącą się do płci kulturowej, czyli zespołu cech i zachowań, ról płciowych i stereotypów płciowych przypisywanych kobietom i mężczyznom przez społeczeństwo i kulturę. Skąd obawy? Moim zdaniem wynika to z pojawienia się w dyskursie społecznym czegoś nie do końca zrozumiałego. Płeć biologiczna wydaje się czymś zbadanym i określonym, przynajmniej w założeniu. Gender wydaje się być czymś płynnym, pewnym konstruktem stworzonym dla celu zamazania różnic płciowych. Tymczasem dokument Światowej Federacji Luterańskiej sugeruje ochronę oraz promowanie godności kobiet i mężczyzn, którzy będąc stworzeni na obraz i podobieństwo Boga, są też zarazem tymi, którzy wspólnie odpowiedzialni są za stworzenie. Sprawiedliwość płci jest wyrażona przez równe relacje pomiędzy kobietami i mężczyznami w kontekście władzy oraz eliminację instytucjonalnych, kulturowych i międzyosobowych systemów, wprowadzających uprzywilejowanie i ucisk, które podtrzymują dyskryminację.

Ale to właśnie zagadnienie płciowości wywołuje najwięcej kontrowersji, ponieważ - jak sugeruje chociażby abp Henryk Hoser - genderyzm chce "wprowadzić jednakowość i zamienność płci. Jest ona dzisiejszą herezją antropologiczną." Jeśli płeć jest jedynie fenomenem kulturowym, a obok niej istnieć może płeć trzecia, nieokreślona i pogląd ten ukazywany jest jako wyznacznik nowoczesności, postępu w opozycji do zacofania i dyskryminacji, to powodów do niepokoju jest wiele.

Przede wszystkim warto zapoznać się z dokumentem, a nie tylko jego tytułem, co zrobiły media, rozdmuchując sprawę. Polityka Sprawiedliwości Płci jest zaproszeniem do refleksji nad relacjami pomiędzy kobietami i mężczyznami w Kościele. Wspólnota Kościołów luterańskich dąży do teologicznej refleksji, dotyczacej obecności kobiet w gronach decyzyjnych. Dokument stawia pytanie, czy możliwe jest w niektórych Kościołach członkowskich przejście od obecności kobiet do pełnego udziału kobiet, aby nie tylko „zasiadały przy stole”, ale wraz z mężczyznami „przy stole” wpływały na kształt wspólnoty. Ważne jest to, że polityka ta nie staje jedynie po stronie kobiet. Zakłada także wsparcie pozycji nieuprzywilejowanych mężczyzn tam, gdzie jest to potrzebne. Gender nie jest tylko i wyłącznie sprawą kobiet, gdyż uwarunkowania kulturowe sprawiają, że stereotypy funkcjonują zarówno dla kobiet, jak i mężczyzn, stając w ten sposób na drodze ich rozwoju i pełnej realizacji. Godność i sprawiedliwość dla istot ludzkich, które są postulatami dokumentu, jasno wskazują, że nie mamy do czynienia z jakąś ideologią, rozmytym tworem, ale podstawowymi zasadami dotyczącymi relacji społecznych – ludzie powinni wzajemnie dostrzegać godność innych, ale też być rzecznikami sprawiedliwości. Jest to nic innego jak echo wezwania Jezusa Chrystusa do miłości wzajemnej.

Jak - uwzględniając luterański punkt widzenia zaprezentowany w dokumencie - wyglądałoby wprowadzenie polityki sprawiedliwości płci?

Odpowiedź na to pytanie możemy odnaleźć w pewnej biblijnej historii z Ewangelii Łukasza: Dwaj uczniowie są w drodze do Emaus, idą zasmuceni, poruszeni ostatnimi wydarzeniami w Jerozolimie. Po drodze spotykają Jezusa, nie poznają Go. On jednak przyłącza się do nich i postanawia towarzyszyć im w wędrówce. Jezus zadaje im pytania, choć zna na nie odpowiedzi, daje też uczniom możliwość podzielenia się swoimi doświadczeniami. Widząc ich wątpiącą postawę złości się na nich i gani ich. Znajduje jednak czas, by raz jeszcze przekazać im Słowo Boże i tak zanalizować, by zrozumieli sens prorockich zapowiedzi. Gdy nadchodzi czas rozstania uczniowie zapraszają Jezusa na posiłek, a ten je przyjmuje. Jezus dzieli chleb i nagle dla uczniów staje się oczywiste kim On jest. Łamanie chleba jest momentem, gdy ich oczy zostają otwarte i rozpoznają Go.

Jezus pokazuje nam jak rozmawiać z ludźmi o sprawach, które są ważne. By podjąć z kimś rozmowę warto stać się towarzyszem wędrówki, iść w tym samym pyle drogi i doświadczyć tego samego trudu. Jak Jezus trzeba umieć zadawać pytania, nawet jeśli zna się odpowiedzi i pozwolić rozmówcy, by sam opowiedział o swoich doświadczeniach. Może zdarzyć się, że jego postawa wcale nam się nie spodoba. Czasem jest więc w rozmowie miejsce na poirytowanie, a nawet złość. Mimo to warto raz jeszcze otworzyć Pismo Święte i zacząć tłumaczyć wszystko od początku. Kiedy rozmowa dobiegnie końca nie trzeba się narzucać, lecz czekać na zaproszenie. Czytanie nie jest ostatnim elementem wędrówki, przychodzi jeszcze czas na dzielenie się chlebem, które sprawia, że Słowo Boże jest nie tylko teorią, ale praktyką. Rozmawiając o sprawiedliwości płci nie sposób czegoś narzucić, na siłę wprowadzić. Wymaga to zrozumienia sytuacji rozmówcy, wysłuchania jego wątpliwości, ale też ostatecznie powrotu do źródła, jakim jest Pismo Święte. Sprawiedliwość płci nie jest bowiem konstruktem społecznym, ale osadzoną biblijnie prawdą o godności człowieka i równości ludzi przed Bogiem. Wspólna droga nie zawsze może oznaczać pełne zrozumienie, ale sztuką jest w nią w ogóle wyruszyć...

Więcej na luter2017.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz