niedziela, 26 maja 2013


Fot: Gazeta.pl
Tysiące antygejowskich demonstrantów okupowały wczoraj centrum Tbilisi, udaremniając przeprowadzenie wiecu homoseksualistów. Wśród przeciwników wiecu byli prawosławni duchowni. Policja, nie chcąc dopuścić do zaatakowania homoseksualistów, wywiozła ich autobusami poza centrum miasta. Do podobnych dramatycznych wydarzeń doszło już 17 maja, kiedy tłum omal nie zlinczował gejów i ich sympatyków.

Demonstranci nieśli plakaty: "Nie chcemy Sodomy i Gomory", "Demokracja nie oznacza niemoralności", "Stop homoseksualnej propagandzie w Gruzji". - Nie pozwolimy tym chorym ludziom przeprowadzać parady gejów w naszym kraju. To jest przeciwko naszym tradycjom i naszej moralności - mówiła Żużuna Tawadze. Ojciec Dawid, prawosławny duchowny, który jest jednym z organizatorów antygejowskiej demonstracji, powiedział, że wiec "obraża tradycję narodu".

W zeszłym tygodniu zwierzchnik gruzińskiego Kościoła prawosławnego Eliasz II apelował do władz, by nie zgodziły się na wiec gejów, dodając, że jest to "pogwałcenie praw większości i "obraza" dla gruzińskich tradycji.

Telewizja państwowa pokazała dwóch z nich wykrzykujących nieprzyzwoite wyrazy i groźby pod adresem gejów: "Zabijemy was". "Bycie duchownym nie stanowi alibi. Każdy, kto popełnia przestępstwo, narusza prawo, zachęca do przemocy lub sam się jej dopuszcza, zostanie ukarany" - napisał na Twitterze premier Gruzji Bidzina Iwaniszwili - Metro MSN.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz