Łk 17, 7-10
Jacey ma szesnaście lat i właśnie trafiła do nowej szkoły. To dla niej szansa, żeby zacząć wszystko od nowa. Widać jednak, że dziewczyna nie czuje się dobrze w nowym otoczeniu. Wydaje się być bardziej dojrzała od rówieśników, odstaje od reszty. Nikt nie wie, że Jacey skrywa pewną rodzinną tajemnicę.
Kilka miesięcy temu urodziła bowiem synka. Pod presją matki zgodziła się na to, żeby to ona wychowała Charliego jak własne dziecko. Jej zadaniem jest teraz skończyć szkołę, uniwersytet i utrzymać w tajemnicy, że to ona jest biologiczną matką chłopca. Początkowo decyzja wydaje się być zbawienna dla młodej dziewczyny. Jednak z czasem okazuje się, że nie jest z tego powodu szczęśliwa. Ma dość ukrywania tego, że ma synka. Przeszkadza jej autokratyczna postawa matki, która nie przyjmuje do siebie żadnych argumentów. Dopiero kiedy Jacey poznaje młodą nauczycielkę, bardzo zaangażowaną emocjonalnie w jej sprawę, zaczyna poważnie zastanawiać się nad przyszłością swoją i swojego dziecka.
Tweet
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz