wtorek, 19 maja 2015

Wolfgang Tillmans fotografuje rosyjski queer


 W zeszłym, roku, niemiecki fotograf Wolfgang Tillmans udał się do Rosji, aby spotkać się z przedstawicielami społeczności LGBT w Petersburgu – inspirującą grupą młodych ludzi, którzy ryzykują co najmniej utratę pracy, aby promować zmiany. Udało mu się sfotografować dziesiątkę wyjątkowych osobowości oraz porozmawiać z nimi na temat obecnych nastrojów w kraju w stosunku do LGBT i dlaczego w Rosji tak trudno jest być oficjalnie „innym” - Więcej na Vice.com

Dmitry Musolin: Takie poparcie jest bardzo ważne. Wiele osób, także ze środowiska LGBT, twierdzi, że protesty tylko pogarszają sytuację. Ja się z tym nie zgadzam. Ważne jest, aby czuć, że nie jesteśmy całkiem sami, że ludzie podzielają nasze zdanie i popierają nasze działania. Gdyby nie było żadnych głosów z zewnątrz, sytuacja prawdopodobnie byłaby jeszcze gorsza.

Liczba Rosjan ze środowiska LGBT szukających azylu w zachodnich krajach znacznie wzrosła w ostatnich latach. Czy to cię dotknęło osobiście?

Daniel Grachev: Wielu z moich znajomych wyjechało, bo zostanie było zbyt ryzykowne. Dmitry Chizhevsky, który został postrzelony i stracił oko, Natalya Tsymbalova, koordynatorka organizacji Straight Alliance for LGBT Equality, Dmitry Chunosov z Woroneża i Pavel Lebedev - aktywista LGBT, który wyjechał zaraz po demonstracjach na placu Błotnym w Moskwie, ponieważ walczył z policją i mógł paść ofiarą sprawy karnej.

Olga Panova: Bardzo bym chciała wyjechać z Rosji, ale nie chcę z kolei przegapić rewolucji. Co, jeśli wybuchnie akurat jak wyjadę? To byłoby smutne, bo chcę być jej częścią.

Svetlana Zakharova: Ja akurat naprawdę wierzę, że może się zmienić, w przeciwnym razie to wszystko nie ma sensu. Zdaje sobie sprawę, że to się nie stanie prędko, ale nie sądzę, żeby zawsze już było tak, jak jest teraz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz