Tom Kendall znalazł swoje miejsce w Pilatesie po odejściu ze świata profesjonalnego baletu.
Gdy Tom Kendall zdecydował się zakończyć swoją profesjonalną karierę baletową w wieku 26 lat, wciąż miał w sobie mnóstwo energii i pasji. Jednak praca w Scottish Ballet - narodowym balecie Szkocji - oznaczała dla niego rozłąkę z ukochanym Martinem, który mieszkał w Szwajcarii.
To właśnie balet sprawił, że ich drogi się skrzyżowały. Pod koniec nauki w Royal Ballet School w Londynie Kendall, poszukując pracy, wybrał się na weekend do Zurychu. Po imprezowej nocy ze znajomym poszedł na przesłuchanie do Zurich Ballet, gdzie od razu zaproponowano mu angaż.
Podczas pracy w Zurich Ballet poznał i zakochał się w Martinie. Przez kolejne lata ich związek był wystawiony na próbę, gdy Kendall podróżował po świecie i w końcu dołączył do Scottish Ballet, oddalonego o dwie godziny lotu od Szwajcarii. Jednak jego uczucia do Martina wzięły górę.
"Po prostu chciałem być z Martinem i budować naszą relację" - przyznaje Kendall. "Nigdy nie żałowałem odejścia z baletu, a to jest tego ogromna część."
Nowa ścieżka kariery: Pilates
Po zakończeniu kariery baletowej Kendall szybko znalazł swoje nowe powołanie w Pilatesie. Rozważał różne możliwości zawodowe, w tym prace biurowe, ale szybko zdał sobie sprawę, że nie jest do tego stworzony.
"Moja pasja do ruchu zwyciężyła" - mówi.
Pilates był dla niego naturalnym przejściem - metoda ta koncentruje się na ruchu, prawidłowej postawie i technice, co jest kluczowe także w balecie.
"Pilates to forma treningu wspomagającego dla tancerzy. Gdy przestałem tańczyć, zacząłem kurs nauczycielski. Wcześniej niewiele wiedziałem o Pilatesie, ale szybko mnie wciągnęło" - przyznaje.
Kendall szkolił się w ramach Basi Pilates, a jego studio w Zurychu współpracuje z tą samą organizacją.
"Całe moje życie było związane z ruchem, więc przejście do Pilatesu było czymś naturalnym. To metoda, która koncentruje się na precyzji, technice i wyrównaniu ciała" - tłumaczy Kendall.
Wiele osób, szczególnie gejów, traktuje fitness jako środek do osiągnięcia świetnej sylwetki. Dla Kendalla najważniejsze jest jednak coś innego.
"Moja miłość do Pilatesu nie wynika z chęci dobrze wyglądać. Ruch sprawia, że czuję się wspaniale, poprawia mi humor. Każdego dnia coś robię - cardio, siłownia, Pilates. Natychmiast odczuwam różnicę. Zdrowie fizyczne to jedno, ale dla mnie najważniejsze jest samopoczucie."
Oczywiście, utrzymanie doskonałej formy to dodatkowy bonus.
Choć Kendall zakończył karierę baletową już w wieku 26 lat, planuje prowadzić zajęcia Pilatesu przez kolejne dekady. To właśnie jeden z kluczowych atutów tej metody.
"Pilates można praktykować przez całe życie. Można modyfikować ćwiczenia, używać akcesoriów czy specjalnych narzędzi. Mam nadzieję, że będę nauczał Pilatesu aż do 80. roku życia."
W przeciwieństwie do baletu, który jest ekstremalnie wymagający dla ciała, Pilates oferuje długowieczność i bezpieczeństwo.
"Balet to sztuka ekstremalnych ruchów, bardzo obciążająca dla organizmu. Na szczęście nigdy nie doznałem poważnej kontuzji, ale nie każdy ma tyle szczęścia. Pilates jest bardziej przyjazny dla ciała i można go praktykować przez całe życie."
Nic dziwnego, że zainteresowanie Pilatesem rośnie. Według prognoz liczba osób praktykujących Pilates w Stanach Zjednoczonych będzie rosła o około 10% rocznie przez następną dekadę.
źródło Out Sports
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz