niedziela, 21 czerwca 2015

EuroPride na Łotwie


Działacze KPH na Łotwie
Łotwa jest pierwszym z byłych krajów ZSRR, który gości EuroPride. Sobotnia parada parada środowisk LGBT w Rydze zakończy serię wydarzeń w Europie promujących tolerancję wobec mniejszości seksualnych.

Tylko garstka mieszkańców Rygi jest przychylna dla sobotniej (21.06.2015) paradzie równości. Jedynie 3 procent z aprobatą wyraża się o EuroPride. Takie nastroje w stolicy Łotwy wysondowało łotewskie Centrum Badań Społecznych (SKDS). Także organizowane lokalnie parady środowisk LGBT są powodem ciągłych napięć.

Na program tegorocznej EuroPride w Rydze składa się ponad 50 różnych imprez, m.in. festiwal filmowy, wystawa o historii społeczności LGBT. Należą do niej osoby określające siebie jako mniejszości seksualne, jak gejowie, lesbijki, biseksualiści czy transseksualiści.

Steve Gramd
Jeden z postulatów parady równości EuroPride w Rydze był zrównania w prawach par homoseksualnych i heteroseksualnych. Psycholog Jolanta Cihanoviča napisała na Facebooku: „Mam wspaniałą, kochaną rodzinę, ale jesteśmy parą homoseksualną“. Partnerka Jolanty pochodzi z kraju spoza Unii Europejskiej. Obie chcą żyć w związku partnerskim, lecz na Łotwie nie jest możliwe otrzymanie z takim uzasadnieniem prawa pobytu.

Główny organizator parady równości w Rydze, była łotewskie stowarzyszenie LGBT „Mozaika” krytykuje brak na Łotwie ustawy o zarejestrowanych związkach partnerskich. Evita Goša z zarządu stowarzyszenia zwraca uwagę na to, że z tego powodu w związkach osób tej samej płci występują trudności w kwestiach uregulowania pobytu partnera spoza UE, ale także dziedziczenia części wspólnego majątku zmarłego partnera lub partnerki. Ponadto wiele par w związkach jednopłciowych pragnie biologicznego dziecka i jest gotowych poddać się zabiegowi sztucznego zapłodnienia. Prawo do opieki nad dzieckiem mają jednak tylko biologiczne matki. – A, co będzie jeśli matka umrze? – pyta aktywistka. Jej partnerka kilka lat temu urodziła dziecko, które Evita Goša razem z nią wychowuje.

Parada w Rydze była dobrą okazją do zwrócenia uwagi opinii publicznej na Łotwie na problemy mniejszości seksualnych i do promowania tolerancji społecznej wobec nich, mówi Goša. Nie obawia się ona zakłóceń w czasie trwania parady wywołanych przez jej przeciwników. Od 2005 roku, kiedy ulicami Rygi przeszła pierwsza parada równości, trochę się zmieniło. Pierwsze akcje odbywały się pod ochroną i za barierkami. Uczestników marszu obrzucano wyzwiskami i surowymi jajkami. – Dzisiaj to już nie przystoi – mówi Goša.

Nie zmienia to jednak faktu, że kilku polityków i kilka organizacji społecznych nadal nie aprobuje takich wydarzeń w stołecznej Rydze. Burmistrz miasta Andris Ameriks nazwał paradę „pyszałkowatą demonstracją, która nie sprzyja wzajemnemu zrozumieniu w społeczeństwie”. Także były prezydent Łotwy Andris Bērziņš oświadczył, że „nie wolno nikomu narzucać się z homoseksualizmem i nie wolno się z tym obnosić“. Stwierdził, że „wiedzie to do nikąd” -  Deutsche Welle

W samej paradzie uczestniczyło 5.000 tysięcy osób, spokojna parada bez wielki zagrożeń i zakłóceń, była obawa że mogli homofoby zaatakować, wcześniej parady w tym kraju nie były spokojne. Uczestniczyli wiele grup z europy ILGA Europe, przedstawiciele inny parad jak Kopenhaga, Londyn, chrześcijanie z EuroForum, Stuart Milk‬, bratanek od Harveya Milka, piosenkarz Steve Gramd, polski działacze Kampanii Przeciw Homofobii.




(delfi.lv)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz