Strzelanina w redakcji francuskiego magazynu satyrycznego "Charlie Hebdo" w centrum Paryża. Policja potwierdziła śmierć 12 osób, w tym dwóch funkcjonariuszy. Są też ranni. - To bez wątpienia akt terrorystyczny - powiedział prezydent Francji Francois Hollande. Napastnicy zbiegli, trwa obława - TVN24
Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg nazwał zamach "barbarzyńskim aktem i odrażającym atakiem na wolność prasy".
- Zamach w Paryżu to nie tylko atak na naród francuski, ale też na wolność słowa i niezależność prasy - powiedziała kanclerz Niemiec Angela Merkel.
Amatorskie nagranie pokazuje rannego policjanta, do którego strzelali zamachowcy. Do funkcjonariusza podbiega jeden z napastników i z bliskiej odległości strzela, celując mu w głowę.
Pierwsze oświadczenie prezydenta Hollande'a dla francuskich mediów: Francja doświadcza ogromnego szoku. To atak terrorystyczny i nie ma co do tego wątpliwości. Jego celem stała się gazeta, która była już przedmiotem pogróżek. Musimy zareagować odpowiednio. Apeluję o narodową jedność w kolejnych dniach i tygodniach. To bardzo ciężka chwila. W ostatnich tygodniach doświadczyliśmy kilku zamachów. Doświadczyliśmy ich, bo jesteśmy krajem wolnym, którego obywatele mogą cieszyć się wolnością. Moje myśli kieruję do rodzin ofiar tego ataku.
"Je suis Charlie". Tysiące manifestantów z hasłem solidarności z ofiarami ataku w Paryżu. Ponad 100 tysięcy ludzi zgromadziło się na manifestacjach w miastach Francji po zamachu na satyryczny tygodnik "Charlie Hebdo", w którym zginęło 12 osób, a 11 zostało rannych. W akcie solidarności z ofiarami tłumy wyszły też na ulice Berlina, Londynu i wielu innych miast - gazeta.pl.
Tweet
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz