wtorek, 1 listopada 2022

Uroczystość Wszystkich Świętych - Wspominając tych, którzy odeszli, dbajmy o tych, którzy są

Wspominając tych, którzy odeszli, dbajmy o tych, którzy są.

Dominik, Kacper, Wiktor, Milo, Łukasz, Zuzia - to imiona młodych osób LGBT, które zabija homofobia i transfobia. Pamiętając o nich zadbajmy o młode osoby LGBT, które są wśród nas.

- Jak wynika z badań* blisko 70% nastolatków LGBT ma myśli samobójcze. Setki zmaga się z depresją. Ich cierpnie jest często niewidoczne dla dorosłych. Czas zadbać o młode osoby i usłyszeć ich głos, by nie dochodziło do kolejnych tragedii.

- Potrzebujesz wsparcia ? Nie bądź z tym sam/a! Jesteśmy po to, aby Cię wesprzeć. Napisz lub zadzwoń adresy i numery na Miłość Nie Wyklucza


Dziś zapalmy symbolicznie jedno świece dla wszystkich ofiar nienawiści wobec LGBT, wiele nasi braci i siostry zmarło zostało zamordowany czy popełnili samobójstwo ale także tych którzy odeszli od nas przyjaciele na drugiej stronie 

Chopin był homoseksualistą, generał Pułaski intersexem, Konopnicka lesbijką, a geja Słowackiego pochowali na Wawelu i przez to święty Lech Kaczyński leży tam teraz w towarzystwie pederasty. 
Powtórzmy: Chopin, Konopnicka i Słowacki to ludzie LGBTQ, a generał Pułaski był mężczyzna i kobietą w jednym.

Gejowskie serce Chopina, które gorąco kochało facetów  spoczywa sobie w krypcie kościoła św. Krzyża w Warszawie. Reszta sławnego geja jest w Paryżu, na cmentarzu Père Lachaise. 

Gdy siostra Fryderyka przywiozła w słoiku jego serce do Warszawy i przekazała księżom z parafialnego kościoła rodziny Chopinów ci wcale nie byli tym zachwyceni. Wręcz przeciwnie. Ciepnęli serce w słoiku do piwnicy i zostawili miedzy połamanymi krzesłami. Dlaczego nie chcieli wyeksponować słynnego serca? Bo miało romans z George Sand, kobietą wyzwoloną, palącą cygara i serca kochanków. Victor Hugo mówił o niej, ze nie mogła się zdecydować, czy jest mężczyzną, czy kobietą, wiec nie wiedział czy nazywać ja swoją siostra czy bratem w literaturze. Ubierała się w męskie ciuchy. Z mężem się rozwiodła, dzieci utrzymywała ze swojego pisania, a poza kochankami miala tez kochanki. Serce Chopina za romans z nią przekiblowało w rupieciarni kościoła do 1880, czyli 30 lat! W końcu jednak ufundowano gejowi Chopinowi ładne epitafium od NARODU i tak sobie tam leży wsłuchując się w kościelne kazania o zagrożeniu cywilizacyjnym ideologią gender i LGBTQ i myśląc o kochanku Tytusie Wojciechowskim, do którego pisał:  "Nie lubisz być całowany. Proszę, pozwól mi to dziś zrobić. Musisz zapłacić mi za ten brudny sen, który miałem o tobie zeszłej nocy”, "Moje najdroższe życie" lub "Prześlij mi pocałunek, najdroższy kochanku".

Interpłciowy generał Pulaski ma swoje pomniki na dwóch kontynentach, gdyż był bohaterem polskim i amerykańskim. Ma popiersie w samej Częstochowie, jego imieniem nazywano statki i pułki strzelców konnych, uniwersytety i szlaki turystyczne. W 2009 roku senat Rzeczpospolitej podjął uchwałę, by o tym generale z wąsem i żeńskimi genitaliami nauczać polskie dzieci! O bosze, bosze!

Gej Słowacki marzył by być pochowany na Wawelu już, gdy miał 23 lata. Klechy go jednak na Wawelu nie chciały, bo był zbyt romantyczny i niewystarczająco pobożnym nacjonalistą. Mówiono, ze na Wawelu nie ma miejsca, choć od czasu, gdy zabrakło nam królów zaczęto tam chować naszych bohaterów narodowych, wtedy jeszcze tych prawdziwych, niewyklętych. Tu złożono Poniatowskiego, Kościuszkę i Mickiewicza, ale szczątkom Słowackiego doradzano jechać do Warszawy. Awantura była o to nieziemska. Pierwszy poeta narodowy Mickiewicz już lezal na Wawelu, a drugiego poety narodowego galicyjska konserwa tam nie chciała. Gdy zaczęli w końcu kruszec, zaproponowali by położyć Słowackiego obok Mickiewicza. Lucjan Rydel, krakowski poeta, zauważył, ze byłaby to gruba niezręczność, bo panowie byli zawziętymi konkurentami i za sobą nie przepadali. Zaproponował by rozdzielić ich narodowym poetą numer 3, Zygmuntem Krasińskim. Nie doszło do tego niestety, a byłaby taka piękna katastrofa narodowa, bo Juliusz z Zygmuntem byli parą kochanków z Willi Róż. Słowacki tak pisał w wierszu „Do Zygmunta" : „Żegnaj, o żegnaj, archaniele wiary!/ Coś przyszedł robić z moim sercem czary,/ Coś w łzy zamienił jego krew czerwoną,/ Wyrwał je z piersi, wziął we własne łono,/ Ogrzał, oświetlił, by nie poszło w trumnę".

Szczątki Słowackiego wydobyto z cmentarza na Montmartre dopiero w 1927, gdy za pogrzeb geja Juliusza zabrał się sam Piłsudski. W niewielkiej chuście zmieściły się kosteczki, czaszka, czupryna i jedna biała wełniana skarpeta. Włożono je do podwójnej skrzyneczki i wysłano drogą morską na ORP Wilia do Gdyni. W Gdyni przesiadły się kości Słowackiego na statek o nazwie Mickiewicz i Wisłą dopłynęły do Warszawy, a potem pociągiem do Krakowa. Przemawiał i żegnał (zmarłego w 1849) sam marszałek. Na koniec ceremonii rozkazał: 

„W imieniu rządu Rzeczypospolitej polecam panom odnieść trumnę do krypty królewskiej, bo królom był równy”.

I tak nam geja na Wawelu pochowano z wszystkimi największymi honorami. Królom hetero był równy!
Na pogrzebie Marii Konopnickiej biskup nie chciał przemawiać. Matka Polka i autorka Roty była bowiem rozwódką, która 20 lat życia spędziła z kobietą i wcale nie była oddana swoim dzieciom, a wręcz przeciwnie nawet. Maria K. była typem femme, a jej kochanka, Maria Dulębianka, typem butch, męskim. Konopnicka nazywała ją Pietrek. Obie obracały się w środowisku feministek i innych lesbijek.

Konopnicka była prawie o dwadzieścia lat starsza od Dulębianki i zmarła pierwsza. Dulębianka, zwana tez przez Konopnicką jej „opatrznością”, wyprawiła jej pogrzeb, w którym wzięło udział 50 tysięcy ludzi, ale bez księdza! Pietrek zmarła dziewięć lat później. Pochowano ją na Konopnickiej, we wspólnym grobie, na cmentarzu Łyczakowskim we Lwowie. No i zrobił się problem, bo jeszcze żyli ci, którzy pamiętali, jak panie były nierozłączne i nie chciano, by niezdrowe plotki o nich żyły po ich śmierci. Panią Dulębiankę wiec wykopano i przeniesiono na cmentarz Orląt - Jola Z Banicji


Pamiętajmy dzisiaj tak zwane  zwyczaj kwestowania na warszawskich Powązkach zapoczątkował Jerzy Waldorff w 1975 r. Spoczywa wraz ze swoim partnerem, tancerzem baletowym Mieczysławem Jankowskim w jednej mogile. Byli razem 60 lat. 


Uzupełniał testament, dobrze wiedząc, że polski system prawny nie zna pojęcia związków partnerskich. Osoby homoseksualne, mimo przeżytych razem lat, nie miały żadnych wynikających z tego uprawnień. Bał się, że kiedy go zabraknie, Mieczysław Jankowski zostanie pozbawiony wszystkiego.

W testamencie było jeszcze post scriptum. Waldorff prosił wykonawców testamentu, by wyjednali u władz Kurii Warszawskiej zgodę na pochowanie go na Powązkach. „Niechaj też wraz ze mną spocznie Mieczysław Jankowski” – napisał (...) - Tygodnik Polityka



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz