Robert Biedroń gościł w Pudelek. Przyznał, że w polityce funkcjonuje bardzo dużo homoseksualistów, którzy boją się ujawnić z różnych powodów. Jeden z nich regularnie odwiedza kluby gejowskie, ale wciąż nie chce przyznać się do swojej orientacji. Boi się, że to mogłoby zniszczyć mu karierę.
Na pewno jest jeden mój kolega, ale to bardzo smutny przypadek. Tak bardzo boi się ujawnić, że kiedy głosowaliśmy w ostatniej kadencji nad związkami partnerskimi, on wyjął kartę i ze strachu nie zagłosował w ogóle. Ostatnio podszedł do mnie pijany i powiedział: "Robert, ja was wszystkich popieram, popieram was gejów!" - opowiedział Biedroń.
Ja go trochę rozumiem, bo żona, kariera, rodzina, co ludzie powiedzą, ale to smutne i żałosne życie. On kiedy się upije, chodzi do klubu gejowskiego.
Pewnym zaskoczeniem może być deklaracja Biedronia, który podczas wywiadu stwierdził, że chciałby mieć dziecko. Na razie jedyną przeszkodą jest brak czasu, bo ani on, ani jego partner nie mogliby skupić się wychowaniu dziecka:
Już dawno dojrzałem do ojcostwa, ale nie chcę mieć dziecka, bo to będzie świadome, przemyślane rodzicielstwo - stwierdził. Dzisiaj ani ja ani mój partner nie mam tyle czasu, na to, żeby opiekować się dzieckiem. Ja mam wiele przyjaciółek, które chciałyby mieć dziecko, więc możemy się jakoś dogadać. Logistycznie to nie jest żaden problem.
Tweet
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz