Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu orzekł, że Włochy naruszyły zakaz dyskryminacji odmawiając Nowozelandczykowi, który chciał zamieszkać we Włoszech ze swoim włoskim partnerem, prawa pobytu.
Sprawa dotyczyła Roberto Taddeucciego i Douglasa McCalla. Panowie, którzy obecnie mieszkają w Amsterdamie, w 2003 roku postanowili przenieść się do rodzinnego kraju Roberto, Włoch. McCall chciał otrzymać prawo pobytu dla członków rodziny. Po urzędniczych i sądowych przepychankach, parze udało się odwołać od negatywnej decyzji, ale ostatecznie rząd odrzucił wyrok. Powoływano się na włoskie prawo definiujące członków rodziny oraz to, że UE w przypadku takich spraw (związki jednopłciowe) pozostawia "pole manewru".
Trybunał przyznał mężczyznom rację i podkreślił, że tak restrykcyjne pojmowanie członków rodziny w przypadku, gdy pary jednopłciowe nie mają możliwości zarejestrowania swojego związku, nie powinno mieć miejsca. Tym samym doszło do złamania artykułu 8 (prawo do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego) i 14 (zakaz dyskryminacji) Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. (Queer.pl)
To nie jest łatwa sytuacja. Bo z jednej strony na szali stawiasz prywatność i spokój, z drugiej jednak masz to poczucie, że ktoś powinien tę walkę podjąć, bo chodzi przecież o przełomową rzecz. Rozmowa z Michałem i Wojtkiem, gejami, którzy w sądzie walczą o zalegalizowanie ich związku.
Ale ostatecznie zarówno Urząd Stanu Cywilnego, jak i potem sąd w Bochni, do którego odwołaliście się od decyzji urzędu, odmówiły wam zgody na zawarcie związku.
Michał: Sędzia zaprzepaścił jedyną szansę, by stać się sławnym (śmiech). Mówiąc poważnie: liczyliśmy się z takim rozstrzygnięciem, gdyż takie było dotąd orzecznictwo w Polsce. Klimat polityczny w Polsce, już od dłuższego czasu zresztą, nie sprzyja kwestii legalizacji związków takich jak nasz. Ale nie zamierzamy składać broni. Odwołaliśmy się do sądu apelacyjnego, jest jeszcze Trybunał Konstytucyjny, choć z tym jest akurat problem, ze względu na jego paraliż. Stąd zapewne pozostanie nam odwołanie się do Trybunału w Strasburgu, który ostatnio nakazał Włochom legalizację takich związków, wskazując na przepisy gwarantujące każdemu obywatelowi prawo do poszanowania życia rodzinnego. U nas jest podobna sytuacja. Chodzi więc o przetarcie drogi, przejście całej ścieżki prawnej, żeby nie zarzucono nam drogi na skróty.
Wojtek: Dlaczego mamy być gorzej traktowani niż pary hetero? Bo nie mamy dzieci? Są pary hetero, które też nie mają. A z drugiej strony - wiele par homo wychowuje przecież dzieci. Ludzie za politykami powtarzają, że zrównanie w prawach związków hetero z jednopłciowymi stworzy zagrożenie dla rodziny. A ja się pytam, co rodzina na tym straci? W jaki sposób spadnie jej wartość?
Owszem, byliśmy u notariusza i sporządziliśmy stosowne upoważnienia. Ale tu znowu drobny szczegół: trzeba było za nie słono zapłacić. Dam jeszcze inny przykład. Mieszkanie jest moje, więc gdyby coś mi się stało, Wojtek, żeby je odziedziczyć po mnie, będzie musiał zapłacić podatek z najwyższego progu, bo formalnie nie jesteśmy rodziną. Ile osób na to stać? (...) - Gazeta Wyborcza.
Mocne słowa, których używa Tochman, nijak się mają do treści listu otwartego "Polski i Polacy, wyjdźcie z szafy".
Tochman przyjmuje bowiem patriarchalny ton i z wyżyn autorytetu moralnego poucza sygnatariuszy i sygnatariuszki listu otwartego Polski i Polacy, wyjdźcie z szafy opublikowanego 11 czerwca. Ja też go podpisałem, ale nie chcę rozwodzić się nad zarzutami autora dotyczącymi tonu apelu i użytych w nim słów, każdy i każda na swój użytek może stwierdzić czy list zachęcający osoby publiczne do coming outu rzeczywiście jest „paskudny”, „mierzi”, stosuje się w nim „etyczny szantaż” i wyczuwa „cień przemocy”.
Mocne słowa, których Tochman używa, nijak się mają do treści listu. Ciekawszy do analizy jest ton samego autora, który mianuje się sędzią od decydowania, co jest słuszne, a co nie do przyjęcia. Na przykład dyskusji nie podlega kwestia, że wypowiadających się homofobicznie gejów czy lesbijki należy outować. Natomiast zachęta do publicznego coming outu jest już nie do przyjęcia. „Nikt nie ma prawa oczekiwać od kogokolwiek publicznych deklaracji w sprawach tak prywatnych”, zawyrokował Tochman. Najwyraźniej te kwestie już z kimś przegadał, nie wiadomo tylko z kim. Wbrew temu, co pisze, pole do dyskusji jest całkiem spore. Oczywiste nie są nie tylko wnioski, ale nawet założenia, z których wychodzi, choćby przekonanie, że orientacja psychoseksualna to „najintymniejsza sprawa”.
A może tę cenę należy zapłacić w imię przeświadczenia, że osoby publiczne mają nie tylko przywileje, ale też obowiązki? Problem w tym, że autor felietonu nie chce rozmawiać, a raczej kneblować i ucinać dyskusję. Zarzucając szantaż innym, sam się nim posługuje. Zawstydza, wmawia protekcjonalizm, a apel porównuje do tego, co robi Jarosław Kaczyński (!).
Co w ten sposób osiąga? Z pewnością nie zmniejsza ilości homofobii w Polsce, za to bardzo realnie wpływa na demobilizację społeczności LGBT, która ma siedzieć cicho i nie chcieć zmian na lepsze, bo przecież zmiana już się dokonuje: „Może nie wszędzie, może zbyt powoli, ale jednak”. Więc po co coś robić? Następca Roberta Rienta będzie mieć dużo trudniej z namówieniem ponad stu osób do podjęcia tego rodzaju akcji. W tyle głowy będzie świadomość, że bez względu na to, jak bardzo łagodny ton się przyjmie i jak bardzo będzie się ważyć zdania, ile razy użyje słowa „proszę”, zawsze może wyskoczyć ktoś taki, jak Wojciech Tochman, który zacznie atakować za niedostatek wrażliwości, empatii i zrozumienia dla siedzących w szafie. I jeszcze zawstydzi, że nie zauważono jakiegoś wydarzenia, które on uznał za homofobiczne. Wtedy należało walczyć, pisać i wydawać odezwy! Ale nie, na apel Tochmana związany z teledyskiem aktorów Teatru Studio nie odezwali się sygnatariuszki i sygnatariusze listu, więc teraz nie mają moralnego prawa w ogóle wypowiadać się w kwestii homofobii. To prawo autor przyznaje tylko sobie. I tak ma zostać (...)- Krytyka Polityczna.
Właścicielki i założycielki Twin Media lesbijki Silke Bader i Linda Riley, przejęli brytyjski magazyn Diva dla lesbijek. Mają już miedzy magazyn dla lesbijek Curve Mag.
Silke jako 8 najpotężniejszą lesbijką według CLEO Magazine. Ona również zasiada w Zarządzie Sydney Mardi Gras, Australian LGBT Nagrody i Zambi Wildlife Retreat. Silke i jej partnerka od 18 lat, ma dwójkę dzieci razem.
Linda Riley jest założycielką dużych imprez. Jest również założycielką Global Diversity List, obszerny przewodnik dla osób, które stawiają na różnorodność.
Simon Topham, prezes obecny właściciel Millivres Prowler Group (MPG), sprzedaje Diva powiedział: "Cieszę się, że DIVA przejdzie do dobrych ręce - tej chwili chcą skupić na gejowskim rynku, w szczególności na temat przyszłych planów rozwoju Gay Times i Prowler Retail."
Emerytowany papież Benedykt XVI zapewnił, że powodem jego rezygnacji z urzędu nie była żadna presja zewnętrzna. We wspomnieniach, które ukażą się na całym świecie we wrześniu, ujawnił, że udało mu się rozwiązać problem"gejowskiego lobby" w Watykanie. (TVN24)
Wiele osób zapomniało myśli się o masakrze z Orlando ale też haniebna ustawa miedzy innymi o ustawie Północnej Karolinie która zakazuje trans osobom używanie łazienek. Clay Aiken i Raven-Symoné, w programie The View odwiedzili Karolinę Północnej rozmawiają o anty trans ustawie.
Trans kobieta Madeline Goss opowiada swoją historię Clay Aiken dla "The View"
Homofobia i nienawiść jest wciąż powszechne w naszym społeczeństwie - Pride Toronto, czyta listy jakie dostają od homofobów.
Michael Richman i John Rabbia para gejów z Nowego Jorku. Spotkali się po raz pierwszy w Nowym Jorku w roku 2013 podczas parady. Tak się stało że zaręczyli się podczas parady w tym roku.
Pinksixty News wiadomości LGBT
Gay USA wieści LGBT od Free Speech TV
Miss Missouri, Erin O'Flaherty, jest pierwszą Miss Missouri która jest lesbijką i pierwsza kandydatka na Miss America.
Rylan Clark-Neal i jej mąż Dan są gospodarzem programu This Morning, stają się pierwszą parą gejów którzy razem prowadzą program 28-letniej historii This Morning.
Rylan i Dan zajęli miejsce Eamonn Holmes i Ruth Langsford którzy są teraz na wakacjach do przyszłego miesiąca. Pierwszy razem pojawią się jako gospodarze od 8 lipca na kanale ITV w Anglii i UTV Irlandia.
Pierwszy gej zawodnik rugby w RPA, Jozi Catsjest wyzwaniem w kraju mimo równy praw jest uprzedzenia wobec osób LGBT w RPA.
I-D na temat klubów LGBT w Londynie
Democracy Now! wiadomości w perspektywy lewicowe
Drugą turę wyborów prezydenckich w Austrii przeprowadzoną 22 maja trzeba będzie powtórzyć z powodu nieprawidłowości - ogłosił w piątek austriacki Trybunał Konstytucyjny. Wniosek w tej sprawie złożyła Austriacka Partia Wolności (FPOe), której kandydat przegrał głosowanie. (TVN24)
Tweet