czwartek, 9 października 2014

Australijska katolicka para małżeńska od 55 lat, o homoseksualizmie na Synodzie


Replika: Państwo Ron i Mavis Pirola, australijska para małżeńska od 55 lat, przemawiali przedwczoraj na synodzie biskupów ds. rodziny w Watykanie i… powiedzieli m.in.:

„Nasi przyjaciele planowali bożonarodzeniowe spotkanie rodzinne. Ich homoseksualny syn powiedział, że chciałby zaprosić swego partnera. Zawierzyli całkowicie naukom Chrystusa i wiedzieli, że ich wszystkie wnuki bez problemu przyjęliby do rodziny tego człowieka. Ich odpowiedź zawarła się w czterech słowach: "To jest nasz syn". Co za piękny przykład ewangelizacji! Wzór do naśladowania dla innych parafii, jak powinno się odpowiadać w podobnych sytuacjach”.

Państwo Pirola, którzy należeli do papieskiej Rady ds. Rodziny, zostali wybrani, by opowiedzieć biskupom o swych doświadczeniach katolickiego życia rodzinnego. Mówili również o seksualnej intymności między małżonkami i radości z seksu. O kościelnych dokumentach dotyczących spraw seksu i rodziny powiedzieli, że są „z innej planety” i „niezbyt dobrze korespondują z praktyką dnia codziennego”.

Angielski kardynał Vincent Nichols powiedział prasie, że biskupi byli mocno zaskoczeni przemową, która była dość „dosadna”. Ale ponoć pożegnali państwa Pirola brawami.

Australijscy małżonkowie nie tylko pochwalili znajomych za ten akt, ale ojcom synodalnym dali ich też za przykład do naśladowania w życiu parafialnym. I zaznaczyli, że właśnie za takimi przykładami chrześcijańskiego postepowania winna iść współczesna ewangelizacja oraz nauczanie Kościoła, którego główną misją jest pokazywanie światu Bożej miłości.

Naturalnie temat ten powrócił w komentarzach. Powrócił też na środowej konferencji prasowej, w której uczestniczył abp Ignatius Kaigama z Nigerii. Dziennikarze zapytali go o prawo niedawno wprowadzone w tym kraju, które penalizuje związki homoseksualne oraz o wsparcie tamtejszego Kościoła dla tego rozwiązania. Duchowny musiał się gęsto tłumaczyć. Wyjaśnił, że owszem biskupi wsparli ten projekt, ale tylko w tym sensie, że chcieli bronić tradycyjnego afrykańskiego rozumienia małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny. Natomiast nigdy nie pochwalali karania za orientację. „Nasz Kościół jest na pierwszej linii walki w obronie każdej osoby, także o orientacji homoseksualnej, która jest nękana i więziona” – mówił metropolita miasta Dżos (ang. Jos).

Więcej tutaj: The Huffington Post/ The Advocate/Tygodnik Powszechny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz