Mt 15, 21-28
Onet.pl:
Frankońskie miasteczko Kirchrüsselbach ma nowego pastora geja. Jest on pierwszym ewangelickim duchownym w Bawarii, który zamieszkał na plebanii ze swym partnerem.
Kościół powinien znajdować się blisko życia i współczesnego człowieka - mówi duchowny. Dlatego nie przeszkadza mu ciekawość wiernych. Niedawno pastor wprowadził się ze swym partnerem Udo Wexem na plebanię w Kirchrüsselbach w powiecie Forchheim. Są pierwszą homoseksualną parą w Bawarii, która otrzymała tego rodzaju zgodę. W marcu synod Ewangelickiego Kościoła Niemiec po burzliwych debatach oficjalnie zezwolił, aby pastorzy homoseksualiści mieszkali na plebaniach ze swoimi partnerami pod warunkiem sformalizowania związku i uzyskania jednomyślnej akceptacji ze strony rady parafialnej, dziekana, biskupa regionalnego i Krajowej Rady Kościoła.
- Myślę, że dostaliśmy dobrego pasterza - uważa Karin Hammerand. Od szesnastu lat działa w radzie parafialnej i przypadł jej w udziale zaszczytny obowiązek odczytania fragmentu Biblii na pierwszym nabożeństwie koncelebrowanym przez nowego pastora. Oczywiście czuła się trochę zaskoczona, że Kirchrüsselbach poszło na pierwszy ogień i jako pierwsze w Bawarii przyjęło pod dach plebanii homoseksualnego pastora i jego partnera. Trudno się dziwić, że członkowie rady parafialnej zasypali duchownego mnóstwem pytań. - Był bardzo szczery i otwarty - opowiada Karin Hammerand. Po zakończeniu spotkania wszyscy jednomyślnie zaakceptowali kandydaturę Ulricha Hardta na stanowisku nowego pastora. Naturalnie kilku mieszkańcom Kirchrüsselbach nie podoba się, że mają pastora geja, mieszkającego wspólnie ze swym partnerem. Sąsiednia parafia zajęła w tej sprawie także krytyczne stanowisko, ale mieszkańcy Kirchrüsselbach stanęli murem za duchownym. Nawet członkowie rady parafialnej ponownie wystawili swe kandydatury w nadchodzących wyborach jako wyraz poparcia dla nowego duszpasterza.
Miejscowi parafianie są przywiązani do tradycji i nie lubią iść z postępem - przyznaje szczerze Ulrich Hardt. Mimo to pastor gej spotkał się z życzliwym przyjęciem i szybko zdobył sympatię okolicznych wiernych. Duchowny opowiada, że w Norymberdze, gdzie ostatnio mieszkał, panuje pseudo-tolerancja wobec homoseksualistów. - Cieszę się, że mieszkamy na łonie natury - dodaje Udo Wex. Jego babcia pochodzi z Kirchrüsselbach. Ulrich Hardt urodził się w Szlezwiku-Holsztynie i mimo upływu dwudziestu lat ciągle nie potrafi zadomowić się we Frankonii.
Tak, to nie pomyłka. Ulrich Hardt był żonaty. - Pochodzę z bardzo konserwatywnej rodziny - opowiada. Rozumiało się samo przez się, że wcześniej czy później młody człowiek musi założyć rodzinę i mieć dzieci. Ulrich Hardt nie potrafił wyłamać się z narzuconej mu roli. W czasach jego młodości oficjalnie homoseksualizm nie istniał w przestrzeni publicznej. Dopiero w wieku 30 lat odważył się przyznać do swej orientacji seksualnej i wnieść pozew o rozwód. Owocem związku był syn. Hardt opowiada, że początkowo chłopiec wstydził się, że ma ojca homoseksualistę, ale obecnie ich relacje są bardzo dobre. Z kolei 41-letni Udo Wex jest nauczycielem języka angielskiego i francuskiego. W szkole wszyscy wiedzą, że jest gejem i nigdy nie miał z tego powodu jakichkolwiek przykrości. Dwa i pół roku temu mężczyźni poznali się na portalu internetowym. Hardt napisał, że wiara odgrywa dla niego bardzo ważną rolę. Wexa przekonała tak szczera deklaracja. Sam jest wierzącym chrześcijaninem. Właśnie chodzi na kurs dla świeckich kaznodziejów. Czasami zwraca uwagę swemu partnerowi na drobne błędy podczas odprawiania liturgii. Wierni raczej nie odważą się zwrócić uwagi własnemu kapłanowi. W Kirchrüsselbach pragnie poświęcić się pracy z młodzieżą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz