wtorek, 2 kwietnia 2013

Nie błądzi ten, kto nie wyruszył w drogę - Z duszpasterzem osób homoseksualnych



W najnowszym "Znaku" doskonały wywiad z jednym z duszpasterzy (anonimowym). Przedstawiony jest jako "Duszpasterz osób homoseksualnych". Na pytanie: "Dlaczego osobom homoseksualnym nie wystarczało to, na co mogły liczyć w Kościele?" Duszpasterz odpowiada:

"Można powiedzieć, że osoby akceptujące swoją tożsamość psychoseksualną i pragnące być w Kościele nie odnajdują propozycji dla siebie, w większości przypadków są w pewnym sensie z niego wypychane. A tymczasem one chcą w nim być, szukają swojego miejsca, mają potrzebę szukania Pana Boga. Wiara przyświeca im w zmaganiu się z problemami, zresztą nie tylko tymi związanymi z orientacją.(…) Trudno im znaleźć duszpasterza, osobę duchowną, spowiednika, który by ich potraktował po ludzku. Już nawet nie mówię tu o duchu Ewangelii, ale zwykłym ludzkim szacunku.
(…)
Warto tu zwrócić uwagę na zapis z katechizmu. Jest tam takie określenie w paragrafie 2358: „Powinno się traktować je z szacunkiem, współczuciem i delikatnością. Powinno się unikać wobec nich jakichkolwiek oznak niesłusznej dyskryminacji”. Czy mówienie o „niesłusznej dyskryminacji” ma zakładać istnienie też „słusznej” dyskryminacji? Dyskryminacja sama w sobie jest czymś nagannym. Jest tu pewien zgrzyt."
(Wiara i Tęcza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz