– Dla takich ludzi, jak ja, gdyby to rozpoznawano zaraz po urodzeniu, to lepsze byłoby otworzenie komory gazowej i natychmiastowe zniszczenie, niż zostawienie przy życiu na tym świecie – mówi Ewa Hołuszko, opozycjonistka w okresie PRL, która działała pod pseudonimem "Harda". Choć niegdyś była legendą, to jej historia została zapomniana, bo w wieku 50 lat przeszła korektę płci. W rozmowie z naTemat opowiada jak wysoką cenę musiała za tę decyzję zapłacić. Działaczka społeczna przygląda się także ostatnim wydarzeniom w Polsce.
Nie. To nie ta Polska. 5 lat temu kraj, o który walczyłam, nagle zaczął iść w jakąś dziwną stronę. Trudno powiedzieć w jaką, ale politycznie jest nam coraz bliżej do Białorusi, bliżej do zasad tam panujących, niż do tych, które obowiązują w demokratycznym kraju (...)
Bezsilność. Te bzdury padają w telewizji publicznej, powtarzają je kapłani w kościołach, organizacje pro-life i ludzie w to wierzą, zwłaszcza wyborcy Andrzeja Dudy. Wiemy przecież, że głosowała na niego Polska małomiasteczkowa. Mało kto zna taką organizację, jak choćby "Wiara i tęcza". Mało kto wie, że osoby ze środowiska LGBT są wierzące (...)
Dzieciaki nie wytrzymały. Rozumiem młodych ludzi, rozumiem ich racje, ale młodzi są także ich przywódcy. Taki ktoś na pewno powinien posłuchać jakichś doradców, bo istnieje ryzyko, że pewne działania będą efektem prowokacji. To są metody pana Kamińskiego, kiedyś mojego kolegi, czy pana Ziobro. Ten pierwszy został przecież skazany za stosowanie niesłusznych metod prowokacyjnych (...)
Parę lat temu zniszczono mi samochód, próbowano podpalić mi dom, przed którym po tym zajściu przez pół roku kilka razy dziennie stawała policja. Była pewna ochrona, chociaż dostałam odpowiedź odmowną, gdy złożyłam o to wniosek (...)
Niektórzy policjanci byli za mną i chcieli dać mi ochronę, ale bali się to oficjalnie zrobić, bo bali się, że wylecieliby z pracy za to. W tej chwili pewnie tak by się stało (...)
Część sprawców podpalenia policja złapała. Sąd ich uniewinnił, chociaż część się przyznała. Sędzia zapytał mnie wtedy: "Czy pani poznaje tego człowieka?". Odpowiedziałam, że nie, bo wszyscy byli zakapturzeni. Po tych słowach prokurator natychmiast wniósł o uniewinnienie (...)
Noszę bardzo ciężki krzyż i nikomu nie życzę czegoś takiego. Dla takich ludzi, jak ja, gdyby to rozpoznawano zaraz po urodzeniu, to lepsze byłoby otworzenie komory gazowej i natychmiastowe zniszczenie, niż zostawienie przy życiu na tym świecie. Mówię to z pełną świadomością (...)
Dla części osób problemem jest także to, że nie jestem wyznania rzymsko-katolickiego. W latach 90., kiedy fizycznie byłam jeszcze mężczyzną, potrzebowano konsula na Wschód. Mówili mi, że byłabym idealna, poparł mnie m.in. Jacek Kuroń. Wniosek poszedł wyżej i nigdy nie otrzymałam odpowiedzi. Nieoficjalnie dowiedziałam się, że osoba prawosławna nie może być dyplomatą na Wschodzie (...)
Moje wykształcenie pozwala mi angażować się w kwestie gospodarcze, czuję sprawy polityczne, sprawy mniejszościowe, ale od wielu lat odrzucałam propozycję Lewicy pójścia z nimi do wyborów. Nie chciałam kłamać, bo nigdy nie byłam lewicowa. Jestem z nimi w ich walce o prawa człowieka, jednak politycznie jestem centrum, a to centrum boi się mnie (...)
Nie sprzedam swoich poglądów i siebie, nie sprzedam za nic w świecie tej "Hardej". Nie sprzedam swoich poglądów za miejsce na liście wyborczej. To, co mi zostało, to moja legenda. Są pewne grupy, które krzyczą "Bóg, honor, ojczyzna", ale oni nie wiedzą, co to jest honor, nie wiedzą kim jest Bóg. Wyobrażają go sobie, jak takiego Zeusa strzelającego piorunami (...)
Przynajmniej na razie nic się nie zmieni. Nawet gdyby Jarek tupnął i powiedział, żeby skończyli z prowokacjami. To jest walka o władzę, walka, w której wykorzystuje się tych młodych ludzi. LGBT nadal będzie działało na część społeczeństwa jak płachta na byka, a zatroszczą się o to nie tylko politycy, ale i niektórzy biskupi. Może jak ten rząd upadnie, to będzie lepiej (...) - Na Temat.pl
Wywiad Karola Radziszewskiego Ewą Hołuszko
Tweet
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz